środa, 15 sierpnia 2012

Wakacyjne Scenariusze Cz. 15 / By Jullu$$ . xx.

Scenariusz na początek. Bez ględzenia, raz, dwa. :

*Rano, pokój Ptricii i Joy*
E- (Delikanie głaszcze Patricię po ramieniu. Ta śpi.)
P- (Budzi się.) Która to godzina?
E- Dochodzi ósma.
P- Rano?
E- Owszem.
P- O nie...
E- O co chodzi?
P- Gdzie spała Joy?
E- Na pewno dzieczyny Ją przygarnęły...
(Całują się.)
E- Poczekaj. (zakłada Patricii pierścionek.) To jak... Gdzie chcesz żebyśmy urządzili ślub?
P- Musimy się wszytskiego dowiedzieć ...
(Całują się.)
Jo- (Wali w drzwi.) Patricio! Wpuść Mnie! Nie spałam całą noc Jestem zmęczona!
P- Chwileczkę Joy! Muszę iść. (chce wstać.)
E- (Łapie Patricię za biodra.) Nie puszczę Cię nigdzie beze Mnie.
P- Ale Eddie... Joy Cię zobaczy.
E- Zejdę oknem. Ale należy Mi się pożegnanie.
P- (Całuje Eddie'go.) Co? Ehh... (całuje Go ponownie.) EDDIE!
Jo- Eddie? Patricio idę po klucz. Zaraz będę.
P- Uiekaj!
E- (Wybiega.)
Jo- (Wchodzi.) Co tu robił Eddie?
P- Nie ... było tu Eddie'go.
Jo- Nie ściemniaj Mi tu!
P- Nie było Go.
Jo - Mów co chcesz, ale widziałam Go jak schodził.
P- No był Eddie.
Jo- I co?
P- I nic.
Jo- Okeeej.
*Pokój Fabny*
N- (Budzi się.)
F- Dzień dobry.
M(ała.)Sa(rah.)- (Płacze.)
N- (Wybiega z łóżka. Bierze Sarah na ręce.) Cii....
F- Trudy dała Mi mleko. (podaje butelkę Ninie.)
N- Dzięki. (zaczyna karmić małą.)
F- Nasze maleństwo jest cudowne.
N- Jest taka słodka.
F- Tak jak Ty.
(Pocałowali się. Sarah zasnęła.)
*Hol*
J- Hej Maro. (pocałował Ją.)
M- Cześć. Co  tam?
J- Chciałem Ci coś powiedzieć.
M- Słucham.
J- Kocham Cię.
M- Ja Ciebie też.
J- I dlatego zabieram Cię dziś na kolację. Musimy poważnie porozmawiać.
M- Już się boję.
J- Nie Masz czego. No cóż. przyjdę po Ciebie o ósmej. (całuje Marę. ) Pa. (odchodzi.)
M- Co Ty znowu wymyśliłeś Jerome.
*Salon*
A- (Wchodzi, a za Nią Alfie.) Nie Alfie nie.
Al- Ale dlaczego?
A- Nie Jestem gotowa na bycie mężatką jasne? Jeszcze wiele do zobaczenia przede Mną.
Al- Po prostu nie chcesz.
A- Nie Alfie. Chce, ale... Zobacz! Nina i Fabian zanim się zaręczyli - współżyli. A-A Patricia i Eddie zerwali zaręczyny. Chcesz żeby było tak jak u Nich?
Al- Ale tak nie będzie.
A- Alfie...
Al- Po prostu nie chcesz. (wychodzi.)
A- Alfie... To nie tak... Wróć proszę...
*Jadalnia*
(Są wszyscy. Wchodzi Amber.)
A- CO się dzieje?
P/E- Chcemy coś ogłosić.
J- Dajecie.
E- Po pierwsze. Nasze zaręczyny są aktualne.
P- Po drugie. (Mamrocze pod nosem: ) Jestem w ciąży.
W- CO?
P- (Mamrocze: ) Jestem w ciąży.
W- Co?!
P- Jestem w ciąży jasne?
W- ŻE CO?!?!?!?!?!
E- Ona Jest...
F- Wiemy Eddie, wiemy...
Jo- (Zakrztusiła się.)
E- Też się zdziwniłem.
N- A Ja domyślałam się.
F- Co?
N- Już nic....
M- Pat-rico.... To.... To genialnie
Jo- Może by Ktoś pomógł?
J- (Klepie Joy po plecach.)
Jo- (wypluwa kawałek pączka.)
W- Fuuuj.
Al- (Wchodzi.)
A- (Wstaje.) Chce coś ogłosić.
Al- (Chce wyjść.)
A- Alfie... Chodź tu...
Al- (Podchodzi do Amber.)
A- Oficjalnie zostaję Panią Amber Margaret Milington Lewis.
W- (Klaszczą.)
Al- (Robi niepewną minę.) Ale...
A- Wiem, że się cieszysz... To.... gdzie pierścionek?
Al- Ale... Amber...
A- Nie musisz się śpieszyć.
AL- AMBER! Ja ... już tego nie chcę.
A- Co?
Al- Po prostu tego nie chcę. Sorry. (wychodzi.)
A- (Saida.)
N- Amber...
A- To niemożliwe....
P- Będzie dobrze.
A- ON MI ODMÓWIŁ! JESTEM AMBER MILINGTON! MNIE SIĘ NIE ODMAWIA! (wybiega płacząc.)
P- Będzie to przeżywała caaalutką noc.
M- Alfie najwyraźniej zapomniał, że dzielę z Nią pokój.
W- (Śmieją się.)
N- Pójdę do Niej.
M- Uspokój Ją, bo jak się nie wyśpię to nie ręczę za Siebie.
*Pokój Amber i Mary*
N- (Wchodzi.)
A- Jeśli Jesteś Afie'm- Wyjdź stąd.
N- Spoko. To tylko Ja.
A- O co chodzi?
N- Amber...
A- Jak On mógł? Najpierw chciał, a teraz nie...
N- Spokojnie Amber. (przytuliła Amber.) Mam z Nim porozmawiać? Może.... Może coś Mu przemówię do rozsądku.
A- Nie. Do ślubu nie można nikogo zmuszać. Przeżyję.
N- No Ja myślę, bo jak Mara się nie wyśpi to zabije i Ciebie i Mnie.
(Śmieją się.)
N- Zejdę na dół i powiem, że wszystko jest okay. Okay?
A- Okay.
N- (Wychodzi.)
*Jadalnia*
N- (Wchodzi.) Jest z Nią dobrze, ale..... Alfie. (patrzy na Alfie'go.) Pogadaj z Nią.
Al- Ja....
N- Proszę.
Al- Nino...
N- Dla Mnie....
Al- Nie...
N- Dla Nas wszystkich...
M- I dla Mnie, bo jak się nie wyśpię to Cię zabiję!
Al- Już lecę! (wybiega.)
*Pokój Mary i Amber*
Al- (Wchodzi.)
A- Kto?
Al- Alfredzio Lewis. Pączuś Amber Margaret Milington.... Lewis.
A- Proszę wy.... ŻE CO?!
Al- Czy propozycja jest nadal aktualna?
A- Tak. Oczywiście, że tak!
(Zaczęli się całować.)
Al- To dobrze, bo Mara o mały włos Mnie nie zabiła.
A- (Śmieje się.) Zaraz Ja Cię zabiję jak co chwila będziesz przerywał Nasze pocałunki i coś mówił.
Al- Zaczynam się bać.
(Całują się.Dalej każdy głupi zna zakończenie.)


Co Wy na to .? Może być ?
DZIĘKUJĘ ZA POMOC MARZENIE . ! CO JA BYM BEZ CB KOCHANA ZROBIŁA .. ! 
: ***
Jakby komuś się nudziło - bo Mnie bardzo - i chciałby popisać .... Non stop siedzę na twitter'ze i na poczcie. Zapraszam!
Buziaki . xoxo .
Julie . xx . 

9 komentarzy: