piątek, 23 listopada 2012

Scenariusz 11 by Ola xD

Hejka!
Jak tam leci?
U mnie wczoraj była wywiadówka. 
Uff.. Nawet wszystko dobrze
Prócz tam kilkunastu trójek
Ale przecież ja się uczyłam, to pani wymyśliła sobie takie pytanie ;D

Ale teraz scenariusz....


(Eddie idzie do Trudy)
E. Trudy?
T. Tak?
E. Mam mały problem
T. O co chodzi?
E. Pokłóciłem się z Fabianem
T. Powiedź dlaczego, a zaraz rozwiążemy sprawę
E. Ale…
T. Nie chcesz mi mówić?
E. Wolałbym, aby nikt się o tym nie dowiedział
T. To czego od mnie chciałbyś?
E. Nie chcę mieć z nim pokoju, na razie, dopóki tego sobie nie wyjaśnimy
T. Zawsze możesz iść na strych
E. Na Strych to jest…. A mogę iść tam z Patrcią. No, żebym nie był tam sam
T. No dobrze, mogę się zgodzić tylko chwila… tam jest jedno łóżko
E. Trudy
T. Okey, możecie iść, ale mam was widzieć jutro w szkole i nie hałasujcie
E. Dziękuje! (Wyszedł)
E. (Wraca) Trudy?
T. Mam go zawołać, abyś ty mógł wynieść sobie wszystkie rzeczy?
E. Ahaa
T. To zmykaj!
E. (Idzie do Łazienki)
T. Fabian! Mógłbyś tu na chwilkę przyjść?
F. (Wychodzi z pokoju i idzie do kuchni)
W tym samym czasie Eddie bierze torbę i pakuje najważniejsze rzeczy (Komórka, ładowarka, laptop, ciuchy)
T. Czy mógłbyś zanieść te papiery co leżą na stoliku do pana Sweeta?
F. Jasne, bez problemu
T. (Idzie do pokoju Eddiego) Poszedł na chwilkę do szkoły masz ok. 15 minut
E. Dziękuje Ci
T. A uprzedziłeś Patricię?
E. Nie, zrobię to za chwilę
T. Dobrze, idę powiadomić Victora
E. (Zanosi rzeczy na Strych)

E. (Puka do pokoju patrici)
P. Proszę ( jest sama)
E. Co tak sama siedzisz?
P. Dziewczyny właśnie dogadują się w sprawie ciuchów na występ, a mnie to jakoś nie kręci.
E. Aha, a więc pakuj się
P. Że co? Ja nigdzie nie wyjeżdżam.
E. Słuchaj, wyniosłem się od Fabiana, na kilka dni, aż ta sprawa z Niną umilknie. A jedyne wolne miejsce jest na strychu
P. Trudy się zgodziła?
E. Sama mi to zaproponowała, tylko ja dorzuciłem ,że ty pójdziesz tam ze mną. Spędzimy razem więcej czasu
P. Ale tam jest jedno łóżko?
E. Myślałem, że wiesz, możemy spać na nim razem, ale jeśli nie chcesz to kimnę się na materacu
P. Nie, spoko, może być
E. Jeden warunek, mamy jutro normalnie iść do szkoły
P. Dla mnie zero problemu. Nie raz musiałam zarywać noce, aby iść szukać maski Anubisa
E. Ja polowałem na ducha, którego potem zesłałem do piekła, więc?
P. Jasne, tylko ja się nie musze pakować. W każdej chwili mogę tu zejść
E. Racja
P. A dasz mi z godzinkę?
E. Na co?
P. Wiesz, pójdę się już umyć
E. I potrzebujesz na to godziny?
P. Eddie
E. Jasne, będę czekać  (Wychodzi)

(W pokoju Amber i Niny)
N. (Siedzi smutna na łóżku)
A. (Czyta czasopismo) Nino! Zrobiłam test, jaki jest twój chłopak, mi wyszło, że Alfi jest dowcipnisiem, może też sobie zrobisz?
N. Tylko, że Amber, ja nie mam chłopaka
A. Nino, ja chce cię jakoś pocieszyć
N. Dziękuje za to co dla mnie robicie, ty, Paricia, Eddie
A. Jesteśmy twoimi przyjaciółmi
N. Wiem

(Strych)
P. (Wchodzi) Jestem
E. Cieszę się
P. To co robimy?
E. Oglądniemy sobie Horror
P. Żeby nie było, że źle zrozumiałam. Chcesz obejrzeć film, i to Horror, w Nawiedzonym Domu, i  Na nawiedzonym Strychu, w dodatku w nocy!
E. (Robi zdenerwowaną minę)
P. Cool!
E. (Uśmiecha się)
E i P. (Oglądają film)
P. (Jest zamyślona)
E. (Wyłącza film)
P. Czemu wyłączyłeś?
E. I tak nie oglądasz
P. Sorki (Kładzie się)
E. Co się stało? (Kładzie się obok niej)
P. Martwię się
E. o Ninę?
P. Ona już za dużo przeszła. Rok temu ta zjawa groziła jej, że gdy nie znajdzie tej maski, to pierw umrze jej babcia, a potem wszyscy my po kolei
E. Jakoś nie dawała sobie tego poznawać
P. Bo ona jest silna i wtedy miała jeszcze Fabiana, który najbardziej ją wspierał, a teraz
E. Fabian o niej zapomniał
P. No
E. Nie poznaję cię, strasznie się zmieniłaś
P. W czym?
E. przejmujesz się, teraz wszyscy są dla ciebie ważni, a nie… obojętni
P. To źle?
E. Nie, ale gdy będziesz się tak zamartwiać, to może się też odwrócić na ciebie
P. Na razie musimy wygrać ten konkurs i pocieszyć Ninę, oraz przemówić Fabianowi do rozsądku, bo przecież nie będziesz tu spać na zawsze, musicie się pogodzić
E. No, na razie to nie wiem
P. Jedno mnie zastanawia
E. Tak?
P. Każdy chłopak podlega Aschley, dlaczego ty teraz nie?
E. Powiedziała, że ty jesteś głupia. Nie mogłem z kimś takim się zadawać
P. Ale ona mnie nie zna
E. Chyba skąś zna Piper.
P. Chodziły razem do Akademii
E. Do czego?
P. Akademia, Muzyczna, Piper gra na fortepianie
E. A nie pianinie?
P. Sama nie wiem

(Rankiem, pokój Niny i Amber)
N. (Budzi się) Nieee!
Am. Co jest? Czemu krzyczysz o… 5:30?!
N. Znów miałam ten sam sen
Am. Niech zgadnę, myślisz o Fabianie?
N. Czasami to ja o nim nie myślę. Wtedy dręczy mnie zjawa i Aschley
Am. Przejdzie mu, wygramy ten konkurs i będziecie musieli się pocałować
N. A jak nie będzie chciał?
Am. To wtedy go do tego zmusimy
N. Amber
Am. Żartuje sobie, a teraz przez ciebie nie usnę, a dzisiaj to ja idę z Toba do szkoły. Patrcia spędzi tę dzień z Eddiem
N. A może opowiesz mi o randcę twojej i Alfiego?
Am. Lepiej nie
N. Co się stało, pokłóciliście się?
Am. Nie, nie, wcale nie, mu po prostu….
N. Tak?
Am. Byliśmy w kinie
N. To nie jest straszne
Am. Wiem, ale na filmie „Kosmici – istnieją, czy nie”
N. Alfi nie oglądał już tego filmu?
Am. Ale teraz był odnowiony cyfrowo i w 3D
N. (Śmieje się)
(Na śniadaniu, są wszyscy, oprócz Niny, Eddiego  i Patrici)
N. (Wchodzi) (Patrzy na Fabiana, a potem zajmuje miejsce Patrici)
F. (Z miną „Co ja zrobiłem”)
Jo. Gdzie Patricia?
T. Poszli już do szkoły, a co chciałaś?
Jo. (Szeptem) Spytać ją o noc z Eddiem
Jo i M. (chichoczą)
Am i N. Z Eddiem?!
Je. Co z Eddim?
Am. Yyy
M. Bo my…
Jo. Miałyśmy na myśli….
N. Patrica dzisiaj będzie siedziała z Eddim, więc ja muszę siedzieć sama
Je. Czekaj, ty zawsze siedziałaś Fabianem. A tak zapomniałem, on woli tą nową
N. (Wstaje i wychodzi)
Am. I coś ty zrobił! (Wychodzi)
Je. O co im chodzi?
M. Nina jest… no rozklejona, po tym, jak ktoś o niej zapomniał (Patrzy na Fabiana)
F. Przestańcie się mnie czepiać, mogła się nie kleić do Eddiego? (Wychodzi)
Jo i M. Eddiego?!
Al. Że kogo? A… (Wypluwa jedzenie) Że chłopaka Trixi?!
Je. No

(W szkole)
F. (Gada z Aschley)
Jo. (Bierze go za ramię) Porywam go!
A. Nie, nie teraz!
Jo. Nie pozwalaj sobie!
F i Jo. (Idą do klasy)
F. Dlaczego byłaś dla niej nie miła
Jo. Bo muszę z tobą pogadać, o mnie tez już zapomniałeś?
F. Więc, o co chodzi?
Jo. Pamiętasz ten moment, gdy chciałam cię poderwać?
F. A który dokładnie, bo było ich….
Jo. Nie ważne, odtrącałeś mnie, bo nie mogłeś zapomnieć o Ninie i znajdywałeś czas dla mnie i dla niej
F. I?
Jo. Ja nie dałam rady cię cię od niej oderwać, dlaczego w takim razie jakaś inna laska może tego dokonać?
F. Nie wiem, o co ci chodzi?
Jo. Nie wież o co mi chodzi! Zastanów się porządnie! (odchodzi i idzie do Patrici)
P. Hejka! (Wesoło)
Jo. Hej (zdenerwowanie)
P. O co chodzi?
Jo. O nic, a co ty taka dziś wesoła?
P. A nie można?
Jo. Czemu nie było cię na śniadaniu?
P. No bo Eddie pokłócił się z Fabianem, a dzisiaj Niną zajmuje się Amber, a on nie chciał widzieć się z Fabianem..
Jo. Właśnie Eddie, jak minęła wam wasza wspólna noc?
P. Joy
Jo. Hmm, dowiem się za dziewięć miesięcy?
P. Nie, my wcale, no wiesz
Jo. Ahaa, to co wy tam robiliście?
P. Oglądaliśmy Horror
Jo. Żeby nie było, że źle zrozumiałam. Obejrzeliście film, i to Horror, w Nawiedzonym Domu, i  Na nawiedzonym Strychu, w dodatku w nocy!
P. No
Jo. Cool! To znaczy dla ciebie, dla mnie to brrr...., a o co chodzi z tym pilnowaniem Niny?
P. Jest załamana psychicznie. Wiesz, przygotowała się, że ten rok będzie dla niej normalny, a co dostała? Głosy, które mówią jej, że zginie
Jo. Uuu, jak sobie dawała radę wcześniej?
P. Wiesz, wtedy najbardziej wspierał ja Fabian i zawsze mogła na niego liczyć
Jo. Nie zawsze
P. Jak to?
Jo. Oprócz tych chwil wymuszonych prze ze mnie (śmieję się)
P. teraz ogólne nie ma u niego wsparcia
Jo. Ale jutro się pocałują
P. Czemu?
Jo. Bo przecież my wygramy (Śmieje się)

Czekam na komentarze!

Ola xD

sobota, 17 listopada 2012

Scenariusz 10 by Ola xD

Hejka!
Mam kolejny scenariusz...


P. Może pójdę po Marę i Joy
N. Tak, Mara pewnie coś wymyśli
Am. Albo skrytykuje nas, że zachowałyśmy się nieodpowiedzialnie
N. My?
Am. No dobra, ja!
N. Idź już po nią
P. (Wychodzi)

(W tym samym czasie, szkoła)
F i A. (Siedzą w ławkach i się śmieją)
A. (Powoli zbliża się do niego) Hmm.. może porobimy teraz coś innego?
F. (Oddala się) Tak, zamiast Historii pouczmy się Chemii
A. (myśli) Czemu jego jest tak trudno zdobyć? I tak będzie mój

(W pokoju Niny i Amber)
P, M i Jo. (Wchodzą)
M. Co się stało?
Am. Aschley się stała!
Jo. Jej, o mnie też tak mówiliście?
P. Joy!
Jo. Sorka
Am. A więc jak mówiłam, Aschley się stała
M. Ona jest okropna. Sweet poprosił mnie, żebym wytłumaczyła jej przerobiony materiał, a gdy byłyśmy w klasie, zaczęła się na mnie wydzierać, że ma mnie dość, a gdy weszedł Fabian i Sweet, stwierdziła, że jestem dla niej nie miła, i że nie umiem nic wytłumaczyć, więc Sweet kazał Fabianowi zostać i ją uczyć. Będą teraz całe dnie spędzać razem
N. Oh…
M. Przepraszam, miałam ci tego nie mówić
P. Jeśli ona wygra konkurs talentów, będzie go całować
Jo. Kto wie, może i teraz to robią
Am. Joy!
Jo. No sorry, ale w Fabianie coś za dużo lasek się kocha, w tamtym roku Nina i Ja, w tym roku Aschley, no i Nina, tak?
N. Ja…
Am. Wiadomo, chłopak twoich marzeń, ale skupmy się, nie umiemy grać, znaczy no chyba, tak trochę to umiemy. Patricio, przypomnij sobie, Piper na pewno truła ci o pianinie, czy tam fortepianie, na pewno coś tam umiesz grać
P. Taaa laskotka i były sobie kurki trzy
Am. Ja umiem jeszcze panie Janie, ale ty Nino, umiesz znacznie więcej
N. Że ja?
Am. Ptaszek nam wyćwierkał, że miałaś jakiś dyplom za jakiś konkurs
N. Eddie!
Am . Mi powiedział Alfie, a Alfie wie od Jeroma, Jerom od Mary…
N. Rozumiem, ale ja wtedy tylko trochę grałam, bardziej śpiewałam
Jo. Patricia też lubi śpiewać
P. Że ja!?
Jo. Tak, słychać cię pod prysznicem i nie obraź się, ale ciutkę fałszujesz
Am. Mój tata mówi, że mam głos jak Aniołek
M. Ale my chyba mamy grać
Jo. Nie zupełnie… Powiedziała, że to jest konkurs talentów, i  Zespół Niny
M. Patricia
P. Co?
M. Zadzwoń do Piper, ona nam doradzi
Am. A może tu przyjedzie i nam coś zagra
Jo.  Nie sądze
Pi. (Wchodzi) Hejka!
Jo. A ja chcę milion dolców! Dlaczego moje życzenia się nie spełniają?
P. Piper! Co ty tutaj robisz?
Pi. Może najpierw mnie przytulisz?
P. Jasne (tulą się)
Jo. Znów uciekłaś z Akademii Muzycznej?
Pi. Tak jakby
M. Czyli?
Pi. Jesteśmy na wycieczce, ale cos się pokićkało i musimy tu zostać na przynajmniej tydzień. Nasz hotel jest mniej więcej 2 km stąd
Jo. Ale jak to uciekłaś?
Pi. Nasza nauczycielka mnie nie puściła, więc powiedziałam, że idę na basen
Am. Pomożesz nam
Pi. W czym?
Am. Do naszej szkoły przyszłą taka wredna Aschley….(opowiada jej tą historię)
Pi. Chyba ją znam, chodziła z nami do szkoły muzycznej, ona była niedowytrzymania
M. Taka blondynka z masą tapety na twarzy?
Pi. No to ona
Am. Więc pomożesz nam?
Pi. Jasne, nie ma sprawy, ale wy umiecie grać?
M. No nie…
Jo. Znaczy ja tam trochę próbowałam, jak byłam w domu
Pi. Hmm, może zagramy Starship?
Am. Nina może zaśpiewać refren? Nino? Nina!
N. Co? Coś mówiłaś…zamyśliłam się
M. Zagramy Starship
N. okey
No i tak, przez cały tydzień dziewczyny się spotykały i robiły próby, więc tego wam nie będę opisywać
(Sen Niny)
N.  (Wchodzi do klasy a tam…)
F i A (Całują się)
N. (Patrzy się na nich)
A. I co?
F. Nina
A. Przegrałaś, tym razem ci się nie uda (Jej oczy robią się czarne)
N. (budzi się z krzykiem)
Am. Co się stało?
N. Sen
Am. Znowu, lepiej idź do Fabiana, przepraszam, ale ja ci nic mądrego nie powiem, najwyżej mogę cię przytulić, ale teraz idę spać
N. (Zasypia)
(Rano)
N. (puka do drzwi Fabiana)
F. Proszę!
N. (Wchodzi) Słuchaj, muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego
F. Nie teraz Nino, nie mam czasu (Wychodzi)
N. (Stoi „Wryło ją w ziemię” i po policzku leci jej łza)
E. (Siedzi na łóżku) Jestem tu jeszcze ja
N. Eddie, nie zauważyłam cię
E. Co się stało?
N. Nie będę cię w to mieszała
E. Jestem twoim osir……. Obrońcą
N. Wiem (Siada obok niego)
E. Jakiś zły sen?
N. Skąd ty…
E. Zgadywałem, więc
N. Pierw mi powiedź dokąd poszedł Fabian
E. Nino, naprawdę nie muisz…..
N. Gdzie?
E. Kazali mu uczyć Aschley, więc
N. Oni się całowali, a potem….
E. Całowali się? Kiedy, wczoraj? Bo dzisiaj to chyba nie zdążyli. Pierwszy dzień a on już….
N. We śnie
E. Aaaa, kontynuuj
N. No i się pocałowali, no i ja weszłam, a Aschley powiedziała: Przegrałaś, tym razem ci się nie uda i jej oczy zrobiły się czarne
E. Jak tobie w kinie?
N. Nie wiem, wtedy się nie widziałam (leci jej łza)
E. Nie smuć się (Obejmują ją)
(Wchodzi Patricia)
P. Eddie, czy… O Nina
N. Hej!
P. Idziemy razem do szkoły?
E. Jasne!
P. Nie pomyślcie sobie, że jestem ciekawska, ale co wy robicie?
E. (Patrzy na Ninę) Co my? Znaczy my tylko.. Znaczy ja… tylko ją przytulam, ma doła, Nina miała sen
P. Żartujesz?
E. Nie, i jeszcze Fabian poszedł do Aschley
P. Nie przejmuj się, przecież wiesz, Piper nam pomoże… ups!
E. Co? Piper przyjechała? Gdzie ona jest?
P. A co, zakochałaś się?
E. tak, w tobie i nie chciałbym znów pocałować jej przez przypadek
N. Uroczo, ale idę na śniadanie, a potem do szkoły
P. Wszyscy już poszli, a ty nie będziesz szła sama, pójdziesz z nami, prawda Eddie?
E. Ale ja chciałem…
P. (Kopie go w kostkę)
E. Ale ja chciałem właśnie to zaproponować
P. Taa
(W szkole)
N. (Do Patrici) Usiądziesz dziś też ze mną?
P. Zawsze siedzisz z Fabia… Sorki, zapomniałam, jasne że tak
(Nina wraca do domu)
P. (Podbiega do niej) Nina, miałaś na mnie poczekać
N. Przepraszam
P. To co, robimy dziś coś razem?
N. My?
P. No, bo dziś Amber i Alfi idą do kina, Mara i Jerom gdzieś na randkę, a Joy idzie…sama nie wiem gdzie, a tak, idzie na spotkanie z ciocią
N. Ty i Eddie mielicie tez iść na randkę?
P. Nie, no coś ty… Znaczy tak, ale Amber tak długo nie była z Alfim, a chciała z tobą zostać, więc obiecałam jej, że to ja się tobą zajmę
N. (Uśmiech się) A co na to Eddie?
P. Jest twoim Obrońcą , nie ma tu nic do gadanie (Smieje się)
(Wracają razem)
(Pokój Niny)
P. Zagramy sobie w Monopoly, aby otrącić od ciebie te wszystkie… no to wszystko
N. Ale we dwójkę?
P. Eddie zaraz przyjdzie
E. (Wchodzi) Gramy!
(Wszyscy grają)
Nina się rozluźnia i zapomina o problemach
N. Wygrałam! (Cieszy się)
E. A ja przegrałam i to z dwoma laskami
(Nagle Nina słyszy głos: Przegrałaś, tym razem ci się nie uda!)
N. Taa
E. Co jest?
N. Ten głos
P. To jest niesprawiedliwe. Już udało mi się ją pocieszyć, trudno, chodźmy coś zjeść
N. Ja nie idę
P. Zwariowałaś! Nie jadłaś śniadania, obiadu, a teraz ledwo się trzymasz na nogach, o nie, nie tym razem, Eddie!
E. Co? Aaa… (Bierze Ninę na ręcę)
(Patricia schodzi na dół, a zaraz idzie Eddie z Niną na rękach)
F. (Siedzi na kanapie i czyta książkę, Nikt go nie zauważa, widząc Eddiego i Ninę jest zazdrosny)
N. Eddie! Proszę cię!
(Patricia idzie do kuchni)
E. Nie tym razem kochana (Fabian słysząc to, myśli, że Eddie zakochał się w Ninie)
N. (Śmieje się)
P. (Wchodzi) I co?
E. (Kładzie Ninę) Nic, wszystko ok.
P. To dobrze
(Następnego dnia, wieczorem)
F. Jak tam z Niną?
E. To raczej ja powinienem się o to ciebie spytać?
F. Nie udawaj niewiniątka, wiem, że ci się podoba
E. Mnie, traktuje ją jak dobrą koleżankę
F. Może aż za dobrą
E. Stary, o co ci chodzi?
F. Dlaczego to robisz?
E. Ale co?
F. podrywasz ją
E. Wcale nie!
F. Ciekawe co na to Patricia, spędzasz o wiele więcej czasu z Niną niż ze swoją dziewczyną, chyba, że Trixi już nie jest twoją dziewczyną
E. Co ty wygadujesz?
F. Jak ci nie wstyd! Kłamać w żywe oczy!
E. Wiesz co, to ty się zastanów, to nie ganiam za pustą blondynką z tapetą na twarzy
F. Aschley to moja przyjaciółka
E. Słyszałem, szkoda tylko, że zapomniałeś o starych (Wychodzi)
E. (Wchodzi do pokoju patrcici) Hej gaduło! Możemy chwilkę pogadac na osobności?
P. Jasne (Wychodzi z pokoju)
E. (Opowiada jej całą historię z fabianem)
P. Co za..! Ahh, nie mam słów, strasznie się zmienił
E. Ale ty nie jesteś zła, za to, że spędzam z nią wiele czasu
P. Po pierwsze, to ja jestem z wami, a po drugie, to ja cię w to wkopałam
E. Dobrze (Całuje ją)
A. (Wchodzi na korytarz) Patricio, za 5 minut
P. Jasne
E. O co chodzi?
P. Nie ważne
E. Próba przed konkursem
P. Aha, nie możemy dopuścić, żeby Aschley całowała Fabiana
E. W sumie to moja wina
P. Nie zadręczaj się tak, jutro idziemy razem do szkoły, Amber  przejmuje misję „Pocieszanie Niny”
E. Ciesze się, tylko żeby ją pocieszyłą, a nie na śmierć zagadała o Modnych kolorach tej Jesieni
P. (Śmieje się) Muszę iść
E. Na razie Gaduło

Czekam na komentarze...

+ Jutro kończy się ankieta "Cytaty tygodnia" Piszcie w komentarzu propozycje następnych cytatów

Ola xD 

piątek, 16 listopada 2012

:0 / by Patrycja ^.^

Kolejna kartka pojawi się w niedziele :P

Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33

Scenariusz 9 by Ola xD

Hejka!
Nikt nie zgłosił się jeszcze na konkurs, trudno... chyba go odwołamy, ale jeśli chcecie możecie jeszcze przysyłać prace
a teraz scenariusz....


Am. (biegnie do dziewczyn) Słuchajcie! Patrzcie!
Jo. To mamy słuchać czy patrzeć?
Am. Patrzcie! (pokazuje im zdjęcie)
M. ooo jak słodko
Jo. Zeszli się?
Am. Chyba nie
M. Usneli oglądając film
Am. Skąd ty to wiesz?
M. Świadczy o tym otwarty komputer z napisem koniec filmu
Jo. Blondynka
Am. Wiem, pięknie mi w blond włosach
M. Tak, jasne, ale ja już jestem padnięta
Am. No chodźmy spać, tylko nałożę maseczkę
Jo. Maseczkę?
Am. Przecież taka buzia sama się nie zrobi
(Rankiem)
F i N. (Śni się ten sam sen)
Fabian siedzi na kocu na tym trawniku obok szkoły. Nina przychodzi i delikatnie się uśmiecha. A potem zbliżają się ku sobie i chcą się pocałować, ale nagle wszystko zaczyna znikać i Nina wpada jakąś otchłań, a Fabian znika. A potem słychać tylko śmiejący się głos Senkhary.
F i N. (Budzą się)
N. Fabian! Czy tobie też?
F. Tak
N. Nie, nie, nie. (Wstaje z łóżka i lecą jej łzy) Dlaczego? Przecież jej już nie ma. Jest w egipskim piekle, dlaczego też tobie się to śni. Jak to możliwe, przecież nie jesteśmy nawiedzenie (płacze)
Am. (Wchodzi i patrzy na Nine) Coś ty jej znowu zrobił?! (Wrzeszczy na Fabiana)
F.  Ale ja…
Am. (Wali go w ramię)
F. Auuł!
Am. Jak możesz ją tak krzywdzić. Czy ty nie widzisz ile ona już wycierpiała. Coś jej zrobił!
N. Spoko, Amber
Am . Nie, wcale nie jest spoko. Ten…drań nie może cię tak wykorzystywać, byłeś Fabian kiedyś moim przyjacielem, ale jeśli tak będziesz się odnosił do Niny to ja…
N. Amber, on mi nic nie zrobił! Przyśniła nam się Senkhara!
Am.  Ooo, sorki (głaszcze ramię Fabiana) Zaraz, zwolnij, Senkhara! Znowu nas nawiedza!
N. przecież to niemożliwe, ona została wysłana do tego piekła
F. Tylko wiesz, nie jesteśmy pewni co ona robi w tym piekle. Może zachowała resztki swojej mocy
Am. Dobra, chodźmy na śniadanie
N. Serio!? W tym?
T. (Wchodzi) Nino, mam dla ciebie ubrania
N. Dziękuje!
T. (Wychodzi)
N. Moglibyście z tąd wyjść?
Am. Czemu?
N. Chce się przebrać
Am. A…
N. Żeby iść do łazienki muszę stąd wyjść i ktoś mnie może zauważyć
F. Chodź Amber
Am. Oh
F i A. (Wychodzą)
(Na śniadaniu są wszyscy prócz Patrici i Eddiego)
Am. Trudy, kiedy będę mogła w końcu wejść do pokoju?
T. Już dziś mają przyjechać, a tak w sumie powinni już być
Kon. /Konserwatorzy/. (Wchodzą) Dzień dobry! My mamy otworzyć jakieś drzwi
Am. Nareszcie!
T. Już zaprowadzę państwa
(Wszyscy idą na górę)
Am. Ile jeszcze?
Kon. Chwile, chwile i już (otwiera drzwi i dostaje telefon)
E i P. Wkońcu!
Kon. To my idziemy! (Poszli)
Am. (Idzie do pokoju i szuka błyszczyku)Jest! Mój kochany, tęskniłeś? Nie martw się jestem już przy tobie
J. Amber, co ty robisz?
E. Gada z błyszczykiem, nie widać?
* ( i teraz jest taka sytuacja, że drzwi są otwarte, Fabian, Nina i Amber stoją w pokoju, a reszta w korytarzu)
Am. (Zamyka drzwi)
F. Mogę wyjść?
Am. Nie, siadaj!
(Wszyscy siadają na łóżku Amber)
Am. Co robiliście w tym śnie?
F. No to pierw ja czekałem przed szkołą na boisku, na takim dużym kocu, no wiesz, wyglądało to jak piknik, i wtedy przyszła Nina i….
Am. Ja nie mogę! Byliście na randce!
N. Amber! No i wtedy usiedliśmy…
Am. Zaczyna się robić ciekawie…. Sorki, mów dalej
N. No i wtedy przysunęliśmy się bliżej siebie i….
Am. Pocałowaliście się! Tak wiedziałam, tak zawsze się dzieje w  filmach miłosnych
F. Amber, to nie był film miłosny, raczej Horror
Am. Ale pocałowałeś ją, robiłeś to już kilka razy, przecież to nie jest Horror
N. Nie całowaliśmy się, ale chyba chcieliśmy
Am. I?
F. Wszystko nagle zaczęło znikać, a Nina wpadła do jakieś dziury
N. A na końcu słyszeliśmy śmiech Senkhary
Am. Aaa, a czemu mnie tam nie było?
N. Nie wiem, dobra, pogadamy później
(Następnego dnia, jadalnia, są wszyscy)
T. Dzisiaj do szkoły przyjedzie nowa uczennica, Aschley, i będzie z wami chodzić do klasy. Mam nadzieję, że przyjmiecie ją ciepło
J. Właśnie, Patricio.
P. Postaram się
(Szkoła)
P, A i N. (Gadają)
(Wchodzi Aschley)

P. O cześć! Ty pewnie jesteś Aschley, może oprowadzimy cię po szkole
A. Nie dzięki, wolę jak to zrobi jakiś chłopak, o ten jest nawet ładny, czekaj, Piper!? (pokazuje na Eddiego)
P. Nie waż się do niego zarywać! I co?
A. A co mi niby zrobisz?
Am. Patricio, uspokój się
A. Patricio?!
E. (Podchodzi) Co się stało?
A. Cześć, jestem Aschley, jest mi strasznie trudno w szkole, ale dziewczyny nagle na mnie naskoczyły, a ja się tylko chciałam przywitać i znaleźć przyjaciół
E. Dziewczyny!
P. Kiedy my nic..!
E. Może ja cię oprowadzę po szkole?
A. Serio, mógłbyś? Może weźmiemy jeszcze kogoś, będzie nam raźniej, może jakiegoś mądrego chłopaka?
E. Fabian tam stoi (pokazuje na Fabiana) Chodź!
A. (Przechodzi obok dziewczyn i mówi tylko do nich) Hmm…., ładny, za kilka dni będzie mój (Idzie)
N. Co za…
P. Szuja!
Am. Nino, spokojnie nie denerwuj się, ty też Patricio
P. Owinęła go sobie wokół palca, jak mam się nie denerwować?
Am. Spokojnie, patrzcie teraz, pewnie Fabian wcale nie zwróci na nią uwagi, gdyż jest zauroczony w Ninie
(Patrzą na Fabiana, a nagle Aschley przytula Fabiana i idą)
Am. Albo chodźmy na jakieś ciasto!
P. Serio!? Nina traci chłopaka swoich marzeń, a ty proponujesz jej ciasto?
Am. A może Fabian nie potrafi jej odmówić, tak samo jak z Joy?
N. Dobra, nie ważne, chodźmy do klasy
(Dziewczyny wchodzą do klasy, a tak:
-Eddie siedzi sam
-Joy siedzi sama
-Alfie siedzi sam, ale zaraz Amber się do niego przysiada
-Mara siedzi z Jeromem
-A Fabian siedzi z Aschley
N. Co?!  Nawet nie minęła godzina, a ona mi już chłopaka zabrała
P. Idziemy! (Ciągnie Nine)
N. Co?
(Idą do ławki Fabiana)
P. Hej Fabian! Znalazłeś sobie nową koleżankę
F. To coś złego
P. S (Wchodzi do klasy) Patricio, Nino, siadajcie
N i P. Dobrze! (Siadają razem)
P. S O widzę, że nastąpiła zmiana miejsc, bardzo dobrze, Fabian i Aschley od dziś siedzą razem
A. Tak się cieszę
P. (do Niny) Zołza
(Sala teatralna)
P. S. Witam wszystkich! Chcę wam przedstawić Achley, która umie ślicznie grać na pianinie. Posłuchajmy!

A. (Gra)

Am. I co tak klaszczecie, ładnie, ale nawet Nina ładniej potrafi grać
N. Amber!
Am. Okey
A. Jak jesteście takie mądre to zróbmy konkurs talentów. Nawet wy wszystkie mnie nie pokonacie
Am. A założysz się?
E. Jeśli wygra Aschley, to pocałuje Fabiana, a jeśli drużyna Niny, to ona to zrobi
N i F. Że co?
A i Am. Stoi!
P. S. Więc za tydzień konkurs talentów! A teraz zapraszam do domu!
(W pokoju Niny)
A, P i N. (Wchodzą)
P. Amber, coś ty zrobiła!
Am. No sorki, poniosło mnie, ale Ana jest taką, taką…
P. Zołzą?
Am. Yhy
N. I co teraz zrobimy, musimy lepiej zagrać na pianinie niż ona, potrzebujemy do pomocy wszystkich dziewczyn, bo na chłopaków to nie mamy jak liczyć
P. Może…

Ola xD

środa, 14 listopada 2012

hej:(

niestety do tego musiało kiedyś dojść
spadła moja "obsesja" na punkcie HoA a wzrosła na punkcie Zmierzchu
jeśli chcecie to mam bloga z opowiadaniami o zmierzchu ale z tąd nie odchodzę może czasem coś wstawię ale nie za często ale będę czytała wasze notki obiecuję
zapraszam na mojego nowego bloga wiecie jak do niego trafić


PAPA:)


Bella:)

poniedziałek, 12 listopada 2012

URODZINY- 13 listopada






W DNIU 13 LISTOPADA URODZINY OBCHODZĄ:

FABINA- KLAUDIA- Nasza Administratorka

I

ANONIM- KTÓREGO IMIENIA NIE ZNAM.

 

Z Tej okazji chcielibyśmy życzyć wam wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia szczęścia, weny twórczej i wszystkiego czego sobie wymarzycie.

Trzymajcie się!!

ZESPÓŁ BLOGA


"Niech wam los łaskawy sprzyja, niech was szczęście nie omija,
niechaj głupstwa was nie smucą, niech wam gwiazdy do snu nucą."