sobota, 1 września 2012

scenariusz 10 by Amber

Dodam kolejny krótszy bo wena mi naszła.

W- Nina!!
ME- Jonah chodź do niej.
J- Nie!!!
TJ- Jerome musim to wyjaśnić najbardziej ze wszystkich skrzywdziliśmy ją i musimy to naprawić.
Po- Och..Serio??? A może byś się zastanowił nad jednym,że ona  nie ma ochoty was widzieć!!! Podobnie jak ja!! Jestem młodsza, żyłam ze świadomością ,że moja mama umarła jak się urodziłam. A  teraz się okazuje że moja mama żyje jest cała w skowronkach i oczekuje dziecka???? Nawet nie wiecie jak mi było ciężko, a co dopiero Ninie. Wy jesteście osobami, które nie powinny tam wchodzić.  więc wybaczcie,ale do niej nie pójdziecie!!!
E/J- Nie wejdziecie na góre!!
F- Ja do niej pójdę.
W-ok
(Pokój Fabiny)
F- Nino...słońce......(przytulił ją) Będzie dobrze....
N- Fabian nic nie będzie dobrze.....Caly czas żyłam ze świadomością,że moi rodzice nie żyją, a teraz się okazało,że mam rodzeństwo,rodziców i do tego nie narodzonego Brata, albo siostrę!!
F- (Pocalował ją) Spokojnie. Musicie sobie wszystko wyjaśnić.
N- Fabian prosz
F- Dobrze...ale nie płacz..
N- (uśmiechnęła się)
(Fabian wyszedł na dół)
F- Nina Państwa woła....
ME/TJ-DOBRZE.
(POSZLI DO NINY)
ME:Nino kochanie przepraszamy cie. wybacz nam
N: ja po prostu......  ja byłam zła. Cały czas byłam święcie przrkonana,że  nikomu na mnie nie zależy oprócz babci....
TJ: Słońce to nie prawda....Zobacz teraz  masz nas, Rodzeństwo, przyjaciół i chłopaka...
N:wprawdzie to narzeczonego!!!
ME:To gratulacje.....A opowiedz coś o Patricii i Marze.
N:Mamo może lepiej jak najpierw pogodzicie się z chłopcami i Poppy???
ME: Masz rację.
(na dole)
N- (wchodzi do  Salonu)- Hej.
F- (podszedł do Niej) Wszystko w pożądku???
N- Teraz już tak :)
J- Czyli się pogodziliście???
N- Mniej więcej.
P- A moz.e terapia prowadzona przez....
Al- UFO!!! PRZYLECIAŁO??NAPRAWDĘ???? To niesamowite to.....(został ogłuszony patelnią)
A- Przepraszam za niego.Jest troszeczkę Nienormalny!!!
P-Mi chodziło o Terapię Niny. Nam pomogła.
E- Znowu mam jej słuchać????
P- Przymknij się Karaluchu!!!
E- Moja Kochana Yacker odżyła!! Wreszcie!!!
N- Trudy kiedy obiad???
T- Już podaję.
N- Jerome,Eddie pomóżcie Trudy.
J- Dlaczego???
N- Bo ja tak mówię!!!
J- Niby siostra , a wredna jak zwykle!!
N- Wiesz uczyłam się od najlepszych!!
E- Choć bo się pozabijacie!!
TJ- Jednak charakter mają po Babci.
ME- Tak. Są tak samo uparci!!
(Po obiedzie)
N- Siadajcie.
("Rodzinka" usiadła)
N- Od czego tu zacząć.......
E- Z nami jak gadałaś to umiałaś.
N- Eddie bo wtedy to wiedziałam o wszystkim. Wiedziałam jak zacząć. Wiedziałam jak was pogodzić!!!
J- A teraz co???
N- Wiem jedno. Musimy się pogodzić z tym co było i iść na przód. Zranili nas. Ale teraz nie możemy już cofnąć czasu.
Po- Zgadzam się z Niną.
J- I ty przeciwko.????
Po/N- Och zamknij się Jerome!!!
E- Ałć
PO/N- Ty też Eddie.
J/E- Widać,że siostry!!
ME- To co??
J- Okej ja wybacam.
Po- J ateż.
E- Czyli mam być wyjątkiem?? Nieee. wybaczam!!
TJ- Jak ja się cieszę.
PS- Dzień dobryyy........
ME- Witaj Ericku

Pokręciony pa!!
Marzena
PS.-Pati pisz scenariusz

7 komentarzy: