środa, 26 grudnia 2012

Pamiętnik 3 by Ola xD

Hejka!
Mam nadzieję, że dobrze wam lecą święta.
Dla umilenia czasu mam dla was kartkę pamiętnika


Moja Amber. Zaprosiła mnie do mnie. Kupiła mi mega ciuchy. Zaprojektowała garderobę. I ja niby miałam się na nią gniewać? Powiadomiła mnie, że dziś jest impreza u Patici. Wtedy wszystkim powiemy, że przyjechałam na stałe. Alfie wyszedł po chwili, a my popędziłyśmy do Garderoby. Jest w niej jeden plus. Co ja gadam, w niej są same plusy! Nasze Garderoby mają jedną, szklaną, kolorową szybę. Są to przesuwane drzwi. Naciśniemy guzik, a ściana odsunie się i mamy jedną dużą wspólną garderobę. Amber od razu wiedziała, że jest mi przykro w sprawie Fabian. Postanowiła, że wszyscy będą żałować tego, że o mnie zapomnieli. Musieliśmy znaleźć mi super obranie. Amber powiedziała, że prawie wszyscy przychodzą w spodniach, a więc nie chciałam się odróżniać. Założyłam więc czarne rurki z cekinami na tyłku i białą bluzkę w cekinach. Buty były białe na koturnach z okrytymi palcami. Paznokcie u rąk i u nóg pomalowałam tak, że Były czarne, ale miały białe serduszka. Nauczyłam się tego, gdy byłam z Amber na warsztatach malowania paznokci – pomysł jej ojca. Zapomniałabym! Włosy prawie mi się nie zmieniły, oprócz tego, że obcięłam te rozdwojone końcówki. Zafarbowałam sobie także końcówki na blond. Na taki jasny blond. Amber zrobiła mi opaskę z warkoczów. Nie mam pojęcia, jak ona to zrobiła, ważne że efekt jest dobry. Pojechałyśmy na imprezę taksówką. Alfie tym razem nie przyjechał, miał nam dać znać, gdy wszyscy się zjawią. Amber opowiadała, że wszyscy maja ulubiony kąt przy barze, gdzie świetnie się bawią. Gdy Alfie zadzwonił, zamówiłyśmy taksówkę. I tak… Zawsze wszyscy spotykają się godzinkę przed imprezą aby wszystko dopiąć na ostatni guzik. Amber weszła i…
-Czemu nie przyjechałaś z Alfiem, pokłóciliście się czy co? – Spytała Patricia
-Nie – odpowiedziała Amber
 Musze przyznać, że serce mi z bólu zaryczało, gdy zobaczyłam jak Fabian obejmuje Joy swoim ramieniem. Ale cóż…. Musze się przyzwyczajać.
-Podobno miałaś przyjechać z kimś – Odezwał się Eddie
-Tak
-Czy my tego kogoś znamy? – Spytała Mara
-O tak.. Mieszkaliśmy w jednym domu – odpowiedziała Amber
- Victor – Eddie
-Trudy – Joy
- Może … Nina? – spytał Fabian
Więc jednak o mnie pamiętał, chyba
Wszyscy zaczęli się śmiać, oprócz Amber, Alfiego i Fabiana.
-No co – powiedział Fabian
-Nina!? Proszę cię – mówiła Joy – zostawiła nas, gdy skończyliśmy szkołę. Zapomniała o nas, nawet nie raczyła się odezwać…
Gdy Joy tak gadała to ja powili przybliżałam się i stanęłam za nimi.
-.. I wiecie co? Mi tam świetnie. Wcale za nią nie tęsknię ani nie tęskniłam. Możemy bez niej żyć. Dzięki temu nie pakujemy się też w żadne kłopoty.
-Joy, nieładnie tak – pouczała Mara
-Co z tego? Nie obchodzi mnie gdzie ona jest i co robi. Dla mnie mogła nawet umrzeć. Nię będę za nią płakać, ani trochę. Zostawiła nas i nie raczyła się odezwać. Nawet Mick raz w roku przysłał kartkę, a ona nic. Bardzo się cieszę, że wyjechała i zostawiła nas w spokoju! Wszyscy na tym skorzystali. Taka prawda. Nina była tylko piątym kołem u wozu.
- Ja tak możesz! Ona to wszystko słyszy! – nie wytrzymała Amber
-Żartujesz sobie. Amber, przejrzyj na oczy, ona wyjechała. Mi też było się trudno z tym pogodzić, ale trudno. Zapomnijmy o niej – powiedział Fabian
Nie mogłam się im pokazać. Nie potrafiłam.
-Ona tu jest! Przyjechała dzisiaj do mnie! To właśnie ją przyprowadziłam! – krzyczała Amber
- Jej znów odbija. Trzeba chyba zadzwonić po tego psychiatrę – stwierdziła Patricia
-Dobrze, posłuchajcie, odbierałem ja dzisiaj z lotniska, Amber nie zwariowała – bronił jej Alfie
-Jemu też się udziela. Stary, co tak kobieta z tobą zrobiła – zapytał Jerom
-Fakty są takie. Nina wyjechała i nigdy tu do nas nie przyjedzie! –krzyknął Fabian
-Czyżby – odpowiedziałam
Wszyscy nagle odwrócili się ku mnie. Staneli jak wryci w ziemię. Wcześniej tylko Fabian zdążył odsunąć się od Joy, na co ona zrobiła skwaszoną minę.
-Nina!- Wrzasneła Patricia jak małe dziecko
Podbiegła i przytuliła mnie. Zaraz za nią ruszył Eddie. Przytulił mnie.
-Ale jak to-spytała Joy
-Na ile przyjechałaś? – spytała Mara
-Hmm, wszystko zależy ile Amber ze mną wytrzyma
-Czyli? – dopytywał Jerom
-No, raczej na stałe
Joy zdenerwowała się i wyszła. Fabian pobiegł za nią, nie dziwię się, w końcu to jego dziewczyna.


11 komentarzy: