sobota, 17 listopada 2012

Scenariusz 10 by Ola xD

Hejka!
Mam kolejny scenariusz...


P. Może pójdę po Marę i Joy
N. Tak, Mara pewnie coś wymyśli
Am. Albo skrytykuje nas, że zachowałyśmy się nieodpowiedzialnie
N. My?
Am. No dobra, ja!
N. Idź już po nią
P. (Wychodzi)

(W tym samym czasie, szkoła)
F i A. (Siedzą w ławkach i się śmieją)
A. (Powoli zbliża się do niego) Hmm.. może porobimy teraz coś innego?
F. (Oddala się) Tak, zamiast Historii pouczmy się Chemii
A. (myśli) Czemu jego jest tak trudno zdobyć? I tak będzie mój

(W pokoju Niny i Amber)
P, M i Jo. (Wchodzą)
M. Co się stało?
Am. Aschley się stała!
Jo. Jej, o mnie też tak mówiliście?
P. Joy!
Jo. Sorka
Am. A więc jak mówiłam, Aschley się stała
M. Ona jest okropna. Sweet poprosił mnie, żebym wytłumaczyła jej przerobiony materiał, a gdy byłyśmy w klasie, zaczęła się na mnie wydzierać, że ma mnie dość, a gdy weszedł Fabian i Sweet, stwierdziła, że jestem dla niej nie miła, i że nie umiem nic wytłumaczyć, więc Sweet kazał Fabianowi zostać i ją uczyć. Będą teraz całe dnie spędzać razem
N. Oh…
M. Przepraszam, miałam ci tego nie mówić
P. Jeśli ona wygra konkurs talentów, będzie go całować
Jo. Kto wie, może i teraz to robią
Am. Joy!
Jo. No sorry, ale w Fabianie coś za dużo lasek się kocha, w tamtym roku Nina i Ja, w tym roku Aschley, no i Nina, tak?
N. Ja…
Am. Wiadomo, chłopak twoich marzeń, ale skupmy się, nie umiemy grać, znaczy no chyba, tak trochę to umiemy. Patricio, przypomnij sobie, Piper na pewno truła ci o pianinie, czy tam fortepianie, na pewno coś tam umiesz grać
P. Taaa laskotka i były sobie kurki trzy
Am. Ja umiem jeszcze panie Janie, ale ty Nino, umiesz znacznie więcej
N. Że ja?
Am. Ptaszek nam wyćwierkał, że miałaś jakiś dyplom za jakiś konkurs
N. Eddie!
Am . Mi powiedział Alfie, a Alfie wie od Jeroma, Jerom od Mary…
N. Rozumiem, ale ja wtedy tylko trochę grałam, bardziej śpiewałam
Jo. Patricia też lubi śpiewać
P. Że ja!?
Jo. Tak, słychać cię pod prysznicem i nie obraź się, ale ciutkę fałszujesz
Am. Mój tata mówi, że mam głos jak Aniołek
M. Ale my chyba mamy grać
Jo. Nie zupełnie… Powiedziała, że to jest konkurs talentów, i  Zespół Niny
M. Patricia
P. Co?
M. Zadzwoń do Piper, ona nam doradzi
Am. A może tu przyjedzie i nam coś zagra
Jo.  Nie sądze
Pi. (Wchodzi) Hejka!
Jo. A ja chcę milion dolców! Dlaczego moje życzenia się nie spełniają?
P. Piper! Co ty tutaj robisz?
Pi. Może najpierw mnie przytulisz?
P. Jasne (tulą się)
Jo. Znów uciekłaś z Akademii Muzycznej?
Pi. Tak jakby
M. Czyli?
Pi. Jesteśmy na wycieczce, ale cos się pokićkało i musimy tu zostać na przynajmniej tydzień. Nasz hotel jest mniej więcej 2 km stąd
Jo. Ale jak to uciekłaś?
Pi. Nasza nauczycielka mnie nie puściła, więc powiedziałam, że idę na basen
Am. Pomożesz nam
Pi. W czym?
Am. Do naszej szkoły przyszłą taka wredna Aschley….(opowiada jej tą historię)
Pi. Chyba ją znam, chodziła z nami do szkoły muzycznej, ona była niedowytrzymania
M. Taka blondynka z masą tapety na twarzy?
Pi. No to ona
Am. Więc pomożesz nam?
Pi. Jasne, nie ma sprawy, ale wy umiecie grać?
M. No nie…
Jo. Znaczy ja tam trochę próbowałam, jak byłam w domu
Pi. Hmm, może zagramy Starship?
Am. Nina może zaśpiewać refren? Nino? Nina!
N. Co? Coś mówiłaś…zamyśliłam się
M. Zagramy Starship
N. okey
No i tak, przez cały tydzień dziewczyny się spotykały i robiły próby, więc tego wam nie będę opisywać
(Sen Niny)
N.  (Wchodzi do klasy a tam…)
F i A (Całują się)
N. (Patrzy się na nich)
A. I co?
F. Nina
A. Przegrałaś, tym razem ci się nie uda (Jej oczy robią się czarne)
N. (budzi się z krzykiem)
Am. Co się stało?
N. Sen
Am. Znowu, lepiej idź do Fabiana, przepraszam, ale ja ci nic mądrego nie powiem, najwyżej mogę cię przytulić, ale teraz idę spać
N. (Zasypia)
(Rano)
N. (puka do drzwi Fabiana)
F. Proszę!
N. (Wchodzi) Słuchaj, muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego
F. Nie teraz Nino, nie mam czasu (Wychodzi)
N. (Stoi „Wryło ją w ziemię” i po policzku leci jej łza)
E. (Siedzi na łóżku) Jestem tu jeszcze ja
N. Eddie, nie zauważyłam cię
E. Co się stało?
N. Nie będę cię w to mieszała
E. Jestem twoim osir……. Obrońcą
N. Wiem (Siada obok niego)
E. Jakiś zły sen?
N. Skąd ty…
E. Zgadywałem, więc
N. Pierw mi powiedź dokąd poszedł Fabian
E. Nino, naprawdę nie muisz…..
N. Gdzie?
E. Kazali mu uczyć Aschley, więc
N. Oni się całowali, a potem….
E. Całowali się? Kiedy, wczoraj? Bo dzisiaj to chyba nie zdążyli. Pierwszy dzień a on już….
N. We śnie
E. Aaaa, kontynuuj
N. No i się pocałowali, no i ja weszłam, a Aschley powiedziała: Przegrałaś, tym razem ci się nie uda i jej oczy zrobiły się czarne
E. Jak tobie w kinie?
N. Nie wiem, wtedy się nie widziałam (leci jej łza)
E. Nie smuć się (Obejmują ją)
(Wchodzi Patricia)
P. Eddie, czy… O Nina
N. Hej!
P. Idziemy razem do szkoły?
E. Jasne!
P. Nie pomyślcie sobie, że jestem ciekawska, ale co wy robicie?
E. (Patrzy na Ninę) Co my? Znaczy my tylko.. Znaczy ja… tylko ją przytulam, ma doła, Nina miała sen
P. Żartujesz?
E. Nie, i jeszcze Fabian poszedł do Aschley
P. Nie przejmuj się, przecież wiesz, Piper nam pomoże… ups!
E. Co? Piper przyjechała? Gdzie ona jest?
P. A co, zakochałaś się?
E. tak, w tobie i nie chciałbym znów pocałować jej przez przypadek
N. Uroczo, ale idę na śniadanie, a potem do szkoły
P. Wszyscy już poszli, a ty nie będziesz szła sama, pójdziesz z nami, prawda Eddie?
E. Ale ja chciałem…
P. (Kopie go w kostkę)
E. Ale ja chciałem właśnie to zaproponować
P. Taa
(W szkole)
N. (Do Patrici) Usiądziesz dziś też ze mną?
P. Zawsze siedzisz z Fabia… Sorki, zapomniałam, jasne że tak
(Nina wraca do domu)
P. (Podbiega do niej) Nina, miałaś na mnie poczekać
N. Przepraszam
P. To co, robimy dziś coś razem?
N. My?
P. No, bo dziś Amber i Alfi idą do kina, Mara i Jerom gdzieś na randkę, a Joy idzie…sama nie wiem gdzie, a tak, idzie na spotkanie z ciocią
N. Ty i Eddie mielicie tez iść na randkę?
P. Nie, no coś ty… Znaczy tak, ale Amber tak długo nie była z Alfim, a chciała z tobą zostać, więc obiecałam jej, że to ja się tobą zajmę
N. (Uśmiech się) A co na to Eddie?
P. Jest twoim Obrońcą , nie ma tu nic do gadanie (Smieje się)
(Wracają razem)
(Pokój Niny)
P. Zagramy sobie w Monopoly, aby otrącić od ciebie te wszystkie… no to wszystko
N. Ale we dwójkę?
P. Eddie zaraz przyjdzie
E. (Wchodzi) Gramy!
(Wszyscy grają)
Nina się rozluźnia i zapomina o problemach
N. Wygrałam! (Cieszy się)
E. A ja przegrałam i to z dwoma laskami
(Nagle Nina słyszy głos: Przegrałaś, tym razem ci się nie uda!)
N. Taa
E. Co jest?
N. Ten głos
P. To jest niesprawiedliwe. Już udało mi się ją pocieszyć, trudno, chodźmy coś zjeść
N. Ja nie idę
P. Zwariowałaś! Nie jadłaś śniadania, obiadu, a teraz ledwo się trzymasz na nogach, o nie, nie tym razem, Eddie!
E. Co? Aaa… (Bierze Ninę na ręcę)
(Patricia schodzi na dół, a zaraz idzie Eddie z Niną na rękach)
F. (Siedzi na kanapie i czyta książkę, Nikt go nie zauważa, widząc Eddiego i Ninę jest zazdrosny)
N. Eddie! Proszę cię!
(Patricia idzie do kuchni)
E. Nie tym razem kochana (Fabian słysząc to, myśli, że Eddie zakochał się w Ninie)
N. (Śmieje się)
P. (Wchodzi) I co?
E. (Kładzie Ninę) Nic, wszystko ok.
P. To dobrze
(Następnego dnia, wieczorem)
F. Jak tam z Niną?
E. To raczej ja powinienem się o to ciebie spytać?
F. Nie udawaj niewiniątka, wiem, że ci się podoba
E. Mnie, traktuje ją jak dobrą koleżankę
F. Może aż za dobrą
E. Stary, o co ci chodzi?
F. Dlaczego to robisz?
E. Ale co?
F. podrywasz ją
E. Wcale nie!
F. Ciekawe co na to Patricia, spędzasz o wiele więcej czasu z Niną niż ze swoją dziewczyną, chyba, że Trixi już nie jest twoją dziewczyną
E. Co ty wygadujesz?
F. Jak ci nie wstyd! Kłamać w żywe oczy!
E. Wiesz co, to ty się zastanów, to nie ganiam za pustą blondynką z tapetą na twarzy
F. Aschley to moja przyjaciółka
E. Słyszałem, szkoda tylko, że zapomniałeś o starych (Wychodzi)
E. (Wchodzi do pokoju patrcici) Hej gaduło! Możemy chwilkę pogadac na osobności?
P. Jasne (Wychodzi z pokoju)
E. (Opowiada jej całą historię z fabianem)
P. Co za..! Ahh, nie mam słów, strasznie się zmienił
E. Ale ty nie jesteś zła, za to, że spędzam z nią wiele czasu
P. Po pierwsze, to ja jestem z wami, a po drugie, to ja cię w to wkopałam
E. Dobrze (Całuje ją)
A. (Wchodzi na korytarz) Patricio, za 5 minut
P. Jasne
E. O co chodzi?
P. Nie ważne
E. Próba przed konkursem
P. Aha, nie możemy dopuścić, żeby Aschley całowała Fabiana
E. W sumie to moja wina
P. Nie zadręczaj się tak, jutro idziemy razem do szkoły, Amber  przejmuje misję „Pocieszanie Niny”
E. Ciesze się, tylko żeby ją pocieszyłą, a nie na śmierć zagadała o Modnych kolorach tej Jesieni
P. (Śmieje się) Muszę iść
E. Na razie Gaduło

Czekam na komentarze...

+ Jutro kończy się ankieta "Cytaty tygodnia" Piszcie w komentarzu propozycje następnych cytatów

Ola xD 

10 komentarzy:

  1. Super ! Jak już mówiłam, mam podobny pomysł na ... później. Ale trochę inaczej się wszystko potoczy. To tak, żeby nie było, że ściągam od innych pomysły.
    Świetny scenariusz. Tradycyjnie czekam na next ... ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. super....kolejny mam nadzieje za niedlugo :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny proszę o następny.♥

    OdpowiedzUsuń
  4. EXSTRA!!!! :D JAK MNIE TU DAWNO NIE BYŁO :(

    OdpowiedzUsuń
  5. EXSTRA!!!! :D JAK MNIE TU DAWNO NIE BYŁO :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jacie nie mogę!!!! Jakiś długaśny ci wyszedł!!! :D A tak wgl WOW!

    OdpowiedzUsuń