my

piątek, 31 sierpnia 2012

przepraszam+scenariusz 9 by Amber

Przepraszam was z całego serca zaniedbałam was jak każdego bloga, ale nie mam głowy nic mi się nie chce, straciłam chęć do wszystkiego....ehh...Koniec o mnie!!!!! Teraz mowa o was!!! I dodaję scenariusz tylko strasznie króciutki!! I pomieszany mam doła i nie wszystko się klei.

N(w myślach)- Ja chyba coś wiem.......
(po lekcjach dom Anubisa)
N- JOY, PATRICIA,EDDIE,JEROME  DO MNIE NATYCHMIAST!!!!!!!!!!!!!
Jo,Ed,P,Je- po co??
N- Po jajco nie gadać tylko iść!!!
(Pokój Fabiny)
N- Dlaczego was nie było???
P/Ed- Ciebie nie było??? Dlaczego?? Czy ja o czymś nie wiem?? Ygh.....
N- Jak ja was lubię to po prostu szok. Mam pytanie. Czy wy pamiętacie,że ja wiem wszystko???
W- tak.
N- Wiec teraz zapraszam naszą kochaną Peddie o opuszczenie pokoju  a z wami to później porozmawiam.
(Peddie wyszła)
N- Dlaczego???
Je- Ja ją kocham. I nie wiem co zrobić.
N-Jerome rozumiem,ale dlaczego krzywdzisz Marę?? Ja nie chcę się wtrącać,ale mi będzie jej szkoda tak jak Mick'a.
Jo- Ja...wiem..źle zrobiłam ale to było silniejsze o mnie.
N- Jeżeli  kochacie sie to dobrze,jeżeli nie to odejdźcie od nich. Mara będzie cierpiala, Mick też i nigdy wam nie zaufają bo pomyślą,że wy się bawiliście ich uczuciami. Przemyślcie to proszę.
Je- To może zawołamy Peddie???
N- Niech będzie,ale to takie trudne. Ja po prostu się o was troszczę. Bo dla mnie jesteście jak rodzina.
Jo- Wiem i za to jesteśmy ci wdzięczni (przytuliła ją)
Je- Ja też jestem ci wdzięczny, bo bym dawno już się wkopał gdyby nie ty. I nie miał bym już nikogo.
N- Jerome kto cię kocha ten wróci. (przytulił ją)
Jo- To ja zawołam parę.
N- Dzięki.
(Wychodzą wchodzi Fabian)
F- Co się dzieje??
N- Muszę załatwić parę trudnych rodzinnych spraw. .
F--Pomóc??
N- Dzięki kotku,ale sama sobie poradzę jakby co poproszę.
F(pocałował ją)- Dobrze,a ja się zmywam. Trzymam kciuki.
(Fabian wyszedł, a weszła Peddie trzymająca się za ręce)
N- YGH...
P/Ed- Co ci???
N- Na prawdę nie wiecie??
P/E- (zmieszani)Eeeee....nie.
N- To od początku. To jest terapia w związku. Siadać na krzesła.
P- Nino co ty chcesz???
N- Zaraz wszystko wyjaśnię tylko proszę,proszę usiądź.
(Usiedli)
N- Chciałam tylko powiedzieć,ze dowiedziałam się kilku spraw. Po pierwsze. Eddie. hm..jakby to ci wytłumaczyć.......Ja,ty i Jerome jesteśmy bliźniakami. Tylko jakby to ująć...Ja i Jerome mamy innego ojca....Jesteśmy z 7.07 ale,ja jestem z 7.00, Jerome 7.03 a ty 7.07.  Dowiedziałam się o tym czytając pamiętnik mojej mamy, ale jak się okazał nasza matka wcale nie zginęła, tylko mieszkała i mieszka z tobą.  Mnie zabrała Babcia, Cb. Mama, A Jeroma i Poppy Ojciec I oni wmawiali mi i Im,że nasza matka nie żyje.
P- Woow. Pokręcooona rodzina!!
E- Więc Witaj siostro!!
N- Ok wyjaśnione jeszcze przekazać to ojcu, Jeromowi,Poppyi do naszej matki zadzwonić.
E- Ona  za 2 godziny ty będzie.
N- Okej...To ja się sprężam do terapii rodzinnej którą będę musiała przeprowadzić później 
E/P- Do rzeczy.
N- Okłamaliście kiedyś partnera???
E/P- Nieeee.....
N- Jesteście sobie wierni.
E/P- Taaak??
N- Co byś zrobił gdyby partner/partnerka cię zdradzała???
E- EEeeee....nie wybaczył bym jej nigdy i unikałbym tematu naszego związku
P- Bym go wykastrowała , zabiła i powiesiła nad kominkiem.
N- Biedny jesteś.
P- Co???
N- Nic. A teraz powiedzcie to co ukrywacie przed partnerami. Proszę szczerze. Bo wiem,że w głębi serca się oszukujecie....
P- Zdradziłam Eddiego z Jeromem.
E- Zdradziłem Patricię z Joy.
P/E- CO?? Dlaczeg.....
N- Zamknijcie się. Zobaczcie oboje siebie zdradziliście. To było głupie,ale każdy wie,że się kochacie. I to tylko była chwila słabości. Teraz przyrzeknijcie tu przede mną,że nigdy więcej się nie okłamiecie.
P/E- Przyrzekamy.
N- Wybaczycie sobie??I nie pobijecie Jeroma i joy???
P/E- Nie pobijemy. Kocham cię!! (pocałowali się)
N- Awwww...Jak słodko...Woow.zamieniam się w Amber. A teraz chodźcie na dół.
P,E,N-(ŚMIECH)
(Na dole)
M(ama)(E(ddeigo)- Dzień dobry.
T- Witam zapraszam do Salonu.
(5 minut później)
T(ata) J(eroma)- Witam
Po(ppy)- Dobry
T- Zapraszam do Salonu.
(Do salonu wchodzą Nina,Eddie i Patricia)
N- Dzień dobry.(zaczęli rozmawiać, po 10 minutach) Mam prośbę Fabian,Amber,Alfie,Joy,Mick,Maro możecie nas zostawić samych???
W- ok.
ME- O co chodzi???
N- Zaraz wyjaśnię...Mamo....
J- Nino czego ja nie wiem???
N(łzy poleciały jej po policzku) -Już opowiadam. (opowiedziała całą historię )
(Poppy,Jerome,Eddie,Nina,"Mama"-płaczą, a "tata"-zamarł)
N- Mam tylko pytanie :(przez łzy) Dlaczego nie staraliście sie abyśmy się poznali??? Dlaczego nas ukrywaliście??? I mozliwe,że byśmy w ogóle się nie poznali, gdyby nie ten głupi Pamiętnik!! Dlaczego ???
ME- To n-nie jest takie proste, to nigdy nie było proste!!!
J- Co nie było proste?? To że nas zostawiłaś?? Że zostawiliście Ninę u BABCI???? To że Mogliśmy być parą i nikt by nam o tym nie powiedział??? Ja nie rozumiem . (schował twarz w ręce)
N(przytuliła go)- Spokojnie braciszku, będzie dobrze...Poppy chodź tu.(Przytuliła ją) Ciiii... Spokojnie ....
E0 mam dość..... Wy po prostu nie dorośliście,żeby być rodzicami.!!!!
(Wybiegła a za nim poleciała cała trójka)
F- Co się stało???
ME- Nina sama ci wytłumaczy.....
A- Coś się stało!! Musimy ich poszukać!!
P- Wiem gdzie są. Wypalone drzewo. Eddie tam chodzi jak go coś denerwuje.....
(Wypalone drzewo)
N- Eddie!! Jesteś!!
E....
N- Teraz wiemy już wszystko. Nie możemy się od siebie odsunąć. Jesteśmy rodzeństwem. Razem sobie damy radę.
W- Jesteście!!!
N- Mhmmm
F- Słońce co się stało???
N- Ja,Eddie,Jerome i Poppy jesteśmy rodzeństwem.........
W- Co????
N- opowiemy wam wszystko w domu. Ja nie mam siły. T-To d-dla mnie za za dużo.(rozpłakała się)(to ona miała się rozpłakać,a nie ja!!!!)*
(dom Anubisa)
F- Jerome może tobie uda się coś powiedzieć???
J- Ja powiem jedno. Rodzeństwa nie zostawię nigdy. Ale jak patrzę na rodziców, to czuję wstręt,obrzydzenie!! Jak oni mogli tak postąpić??? 
A- Czy ja się wreszcie czegoś dowiem??
ME- Nie wysilajcie się.  Z ojcem wszystko opowiemy.
(Rodzeństwo usiadło na sofie, reszta a podłodze, a rodzice na fotelach.)
(Opowiedzieli wszystko, Zatkało ich)
ME- A i jest jeszcze jedno....
N- Gorzej być już chyba nie może!!
ME/TJ- Może.
E/J/N/PO- Serio???
ME- Jestem w ciąży.
TJ- Ze mną.
N- Mam was dosyć!! Nie dość,że Skrzywdziliście nas, to jeszcze jedno dziecko???  Ja będę je traktować Jak siostrę lub brata, ale rodziców to ja nie mam i nigdy nie miałam. (wybiegła do pokoju)
W- Nino!!!

* Moje odczucie. To ona miała płakać,a nie ja!!!
Zakręcony!! Mam doła. Więc jest smętny!!!!!

Pozdrawiam
Marzena

czwartek, 30 sierpnia 2012

Zakładka

Dziś dodałam pierwszy scenariusz Do zakładki : Scenariusze czytelników  
Wyrażajcie swoją opinię!!
Marzena

PS.- Dziś dodam notkę na blogu o 1D i BTR

Wakacyjne Scenariusze Cz. 17 / By Julie . ^^

Hejka . ; D

Długo nie pisałam, ale ... nie miałam weny ogólnie ... teraz mam treningi i nie mogę pisać ... : ( Ale dobra przejdźmy dalej.
Mam dla Was scenariusz. Nie jest on zbyt długi ... 

*Restauracja*
Mi- A On na to... to męska toaleta!
M/J- (Mara się śmieje, a Jerome udaje.)
M- A jeśli mowa o toalecie ... Zaraz wracam. (wzięła torebkę i poszła.)
J- (Uśmiecha się.) Słuchaj stary. (poważnieje.) Miałem zamiar zadać Marze bardzo ważne życiowe pytanie.
Mi- Luzik stary. Wyluzuj. (siada przy Nim.) E! Kelner! Dwa drinki poproszę.
J- Co?
Mi- (Podaje Jerome'owi drinka.) Pij. ( pije drinka.)
J- (Patrzy się na Mick'a jak na głupka.)
*Parę minut później*
M- (Podchodzi do chłopców.) Jerome chyba na Nas już cza-a-a-a-as... Jerome?! Ty... Ty jesteś pijany?!
Mi- Tak.
M- Czyj to był pomysł?!

J- (Wskazuje na Mick'a śmiejąc się.)
M- Mick! (wali Go w ramię.) Jak mogłeś?! Chodź Jerome. Idziemy..
Mi- Maro... Czekaj. (wstaje.)
M- Co znowu?
Mi- (Całuje Marę.)
J- (Zamurowało Go.)
M- (Uśmiecha się.)
**Następnego dnia**
*Pokój Fabiny*
MSa- (Zaczyna płakać.)
N- (Jeszcze śpi.) Dzisiaj Twój dzień by Ją uspokajać.
F- No co Ty nie powiesz. (wstaje, uspokaja Sarah.)
N- (Wstaje, podchodzi do Fabian'a, przytula Go.)
F- To jakiś dzień przytulania? (odkłada Sarah.) Zwykle to Ja przytulam Ciebie. (odwraca się do Niej, łapie Ją w talii.)
N- Zamiana ról.  (całuje Fabian'a.)
P- (Wchodzi.) He-e-ej. Przeszkadzam?
N- No coś Ty. (odrywa się od Fabian'a, odwraca się.)O co chodzi?
F- (Podchodzi do Niej i przytula od tyłu.)
P- Mam do Was sprawę.  Moi rodzice chcą się ze Mną spotkać, ale nie Mam transportu.
N- Fabian umie prowadzić. Może Cię zawieźć. (patrzy na Fabian'a.) Prawda?
F- Pewnie. A Eddie też jedzie?
P- Nie. Eddie śpi. Nie chce żeby na razie poznawał Moich rodziców.
N- A więc nic mu nie powiedziałaś?
P- Nic a nic.
N- A co jeśli Mnie zapyta?
P- Powiedz, że .... Wymyśl coś.
F- Okay. Jeżeli chcemy zdążyć przed południem to lepiej już się zbierajmy.
P- Okay. (wychodzi.)
*Parę minut później*
N- Tylko na Siebie uważaj. (całuje Fabian'a w policzek.)
F- Będę. (wychodzi.)
*Hol*
P- Noo.... Ile można czekać? Idziemy!
F- Już już złośnico.
(Wychodzą.)
*Pokój Fabiny*
N- (Siedzi na łóżku.)
E- (Wchodzi zaspany.) Hej Nin's widziałaś Trixie?
N- Nin's?
E- Widziałaś Trixie?
N- Ona... Em... Pojechała do sklepu kupić Sobie... Nową szczoteczkę.
E- Nie umiesz kłamać.
N- No dobra... Pojechała do Swoich rodziców.
E- Be ze Mnie?
N- Nie chciała byś na razie Ich poznawał.
E- (Smutnieje.)
N- Eddie...
E- Zadzwonie do Niej.
N- Nie! Miałam Ci nic nie mówić. Wkurzy się na maksa.
E-  (Wzdycha.)
N- Zrobię Ci herbatę. Chodź...
(Idą.)
*Salon*
N- (Wchodzi z Eddie'm.) Trudy?
T- Tak gwiazdko?
N- Sarah śpi na górze. Mogłabyś do Niej zajrzeć?
T- Już kochanie. (idzie.)
N- Siadaj. (wskazuje na kanapę.)
E- (Siada.)
N- Pójdę zrobić herbatę. (idzie.)
Jo- (Wchodzi do kuchni, widzi, że Nina idzie w Jej stronę. Chowa się za drzwiami.)
E- Jak Ona mogła pojechać tam beze Mnie.
N- Pojechała z Fabian'em. (wstawia wodę, wsypuje herbatę do szklanek. Idzie do Eddie'go.) Poczekam aż woda się zagżeje. (siada przy Nim.)
Jo- Nie Ma Pat ani Fabes'a. Chyba wiem jak Cię zniszczyć... (wchodzi potajemnie, wyciąga coś z szafki. Wsypuje coś do herbaty.)
N- Idę sprawdzić co z tą herbatą. (idzie.)
Jo- (Chowa się.)
N- (Wlewa wodę do szklanek. Słodzi, bierze i niesie do salonu.) Proszę. (daje Eddie'mu jedną ze szklanek.)
E- Dzięki.
N- (Siada na przeciwko Eddie'go.)
N/E- (Piją herbate. Po chwili Eddie siada przy Ninie i całuje Ją.)
*Pokój Fabiny*
N/E- (Wchodzą, całując się.)
(Nina i Eddie zdradzili Fabian'a i Patricię.)
*Pokój Joy i Patricii*
Jo- (Odbiera telefon.) Halo? Hej Pat. Gdzie Eddie? Chyba z Niną. Okej. Zapytam. Pa. (rozłącza się.) Biedna Patricia... (wyciąga coś z kieszeni.) Muszę zamówić tego więcej... (szyderczy uśmieszek. Wstaje i wychodzi.)


Nie jest długi. Przez te treningi już trochę zapomniałam o czym dokładnie pisze.  xdd . Myślę, że dzisiaj coś dopiszę. : )

Piszcie do Mnie na twitter'ze :KLIK. 
KLIK. 
Lub na mail'a ; anubis.sibuna@op.pl 
 Buziaki.
Julie . ^^

sobota, 25 sierpnia 2012

scenariusz (20) by Fabina

hejka!

dzisiaj dodaję krótki scenariusz


w domu


A; ciekawe co tam u nich nie?

P; tak jak wróciłam to ją od razu wzięli na porodówkę...

E; no i dobrze nie będzie miała takich humorów

A; jak nie! Teraz będzie przemęczona i będzie się na was jeszcze bardziej wyżywać!

J; ta księżna Katrina się zacznie wyżywać.....

E; taa.....




ok kończę bo mi się net znowu zacina może później jeszcze coś napiszę a na koniec pokażę wam mojego kotka








PAPA:)



Nina:)



czwartek, 23 sierpnia 2012

Sorry .

Tak jak w temacie . Sorry . Jak na razie nie pojawi się scenariusz .  Może w ogóle się nie pojawić . Nie Mam weny, a jeśli tak dalej pójdzie - odejdę . Przykro Mi ...  : <

scenariusz (19) by fabina

hejka!
kończę te niepewności:)



L; niestety ale pani Rutter jest zbyt zmęczona by rozmawiać i teraz obie śpią

F; o boże jakie szczęście...

L; moment właśnie się obudziły może pan wejść

F; dziękuję...

F; Nina?

N; hejka!

F; jak się czujesz?

N; świetnie czekam aż małą przywiozą

F; aha a jak ją nazwiemy?

N; nie wiem

F; może Jade?

N; ok!(przytulają się)



sorka że taki krótki ale internet się tnie i brat się dobija więc napiszę później




PAPA:)




Nina:)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

scenariusz (18) by fabina

hejka!

dodaję następny

cały dom Anubisa zaczął mu wytykać co on zrobił z joy i jak tak mógł potraktować Ninę

N; niestety zanim Pat mi pokazała SMS'a to Amber zdążyła to rozpowiedzieć więc od tego cie nie mogłam uchronić(uśmiech):)

F; wiem sam jestem sobie winien:(

N; nie martw się nie byłeś sobą nie jestem na ciebie zła naprawdę...

f; dzięki...

N; ale nigdy więcej bezemnie nie wyjeżdżaj ok?

F; ok!(podnosi Ninę)

N;a teraz wszyscy na kolację!

3 miesiące później

A; Nino jak się czujesz?

N; świetnie i w ogóle...(zgina się w pół) ałł...

P; co jest?

N; chyba wody mi odeszły...

A; ok to ja ją biorę do szpitala a zawiadomcie Fabiana jak wróci ze szkoły ok?

W; pewnie!

2 godziny później

F; hej.. gdzie Nina?

W; w szpitalu a co?

f; jak to?

P; a tak miałam ci powiedzieć Nina rodzi

F; ok.. ZARAZ CO? już tam jadę

w szpitalu

F; przepraszam czy mogę się zobaczyć z panią Rutter?

L; a tak pani Rutter niestety ale ona...

F; co?

L; przykro mi to mówić ale ona.........niestety nie może z panem porozmawiać

F; dlaczego?!

L; ponieważ.....

wiem wiem .. nienawidzicie mnie za to bo tak ucięłam ale internet mi się tnie i dużo nie napiszę




PAPA:)




Nina:)

niedziela, 19 sierpnia 2012

scenariusz 8 by Amber

Dodaję kolejny :)

Je- O nie....
M- Coś się stało????
Je- Nie.....tylko będę musiał coś załatwić.
M-ok.
(droga do szkoły)
F- Więc wiesz wszystko o wszystkich???
N- Tak.
F- A co wiesz o mnie???
N- Że jesteś miły, kochany szczery, a przede wszystkim mój.
F- (pocałował ją) Jakoś nie mam ochoty iść do szkoły.......
N- Ja też, ale trzeba....
F- hm...a może pójdziemy do kina po szkole???
N- Z Tobą zawsze.
(pocałowali się i poszli do szkoły)
 (Dom Anubisa)
JE-(w myślach)- Jeżeli ona wie. To-to po mnie. Ona nie może nikomu powiedzieć.
M- Jerome idziemy???
Je- Tak. kochanie.
(szkoła)
Je- Nino możemy pogadać???
N- emm..Jasne o co chodzi???
Je- Ty serio wiesz???
N- mhm...Ale nie martw się nie powiem.
Je- Dzięki.
N- nmzc
Je-(odchodzi)
P- (podchodzi)- Hej..Amber się pyta czy idziesz na zakupy po szkole.
N- Nie mogę. Wybieram się gdzieś
P- To ty jej to przekaż. Bo ja nie chcę być pobita.
N- Okeeeej....
(Nina idzie do Amber)
A- I co???
N- Nie idę.
A- CO??(Wykrzyknęła na całą szkołę) Jak to nie idziesz???
N- Idę z Fabianem do Kina.
A- foch(odeszła)
(dzwonek na lekcje)
(wszyscy weszli, nie ma Joy, Eddiego, Patricii i Jeroma)
P.A- Dzień DOBRY.
W- Dobry!!
P.A- A... gdzie reszta???
W- Nie wiemy.
N(w myślach)- Ja chyba coś wiem.......


Jakoś miałam pomysł ale mi nie wyszedł. Przepraszam,ze tak późno,ale nie miałam pomysłu.

Marzena

sobota, 18 sierpnia 2012

scenariusz 7/ AMBER

Sorka,że długo nie pisałam,ale rodzina :( Już dodaję ale BARDZO KRÓTKI!!

(Rano śniadanie)
(Jest tylko Nina)
Je- Siostro...
N- Debilu....
Je- Nawet teraz będziesz wredna????
N- Jeszcze mnie nie poznałeś.
 Je- Weź się opanuj!!!
 N- A ty się lecz!!!
(wchodzi Fabian)
F- Słyszę jakąś kłótnię rodzinną???
N- Nieee...Prawda braciszku??
je- (przez Zęby) Tak siostrzyczko
M- Widzę,że wasza dwójka nie może się siebie wyprzeć!!!
Je/N- Dlaczego???
M- Jesteście uparci......
F- I przebiegli....
N/Je- Ja???? Uparta/y ???? W życiu!!!
M- I jeszcze się ze sobą zgadzacie.
N/Je- My???? Chyba śnisz!!
(dzwoni telefon Jeroma)
Je- o pięknie!! Jeszcze ich brakowało!!
M- Co jest???
Je- Nic, a tak na marginesie....Przyjeżdża Poppy i  tata
M- Super!! Prawda Nino??
N- Co???  Coś mówiłaś???
F- Nino wszystko dobrze????
N- Emmm..tak....chyba tak...
Je- Może zostaniesz w domu???
N- Nic mi nie jest.Dzięki Jerome!
(Reszta wchodzi do salonu)
A- Nie możliwe!!! Tych dwoje siedzi i się nie kłóci!!
F/M- Nie było was wcześniej.
Al- A chciałem to nagrać:(
(Nina i Jerome popatrzyli się ze złością na Alfiego)
Mi- Stary nie żeby coś, ale oni mogą cię zabić!!
Al- UFO MNIE OBRONI!!!!
(zaczyna się kłaniać na środku pokoju)
N- Ja? Ja cie nie zabiję!!
Al- Serio????
N- Tak......Mam od tego ludzi!!
Je- Czy tym "ludziem" jestem ja???
N- Nie. Święty Mikołaj!! Oczywiście że ty. Mam świeżo zrobione paznokcie. Jeszcze je sobie połamię. A i jeszcze......tak na marginesie (wstała) Ja wiem wszystko o każdym!!! A szczególnie o tobie (uśmiechnęła się chytrze)...WIEC SIĘ ŁASKAWIE PRZYMKNIJ!!!
P- Wreszcie będzie cisza!!!!
N- To ja lecę bye!!
F-Poczekaj!!
(wyszli z Domu)
Je- O nie.....

Króki i d tego nie wyszedł. A i mam  pytanie  do Was.
CZY MAJĄ BYĆ ZDRADY W DOMU ANUBISA???

MARZENA

scenariusz(17) by Fabina

hejka!

dodaję następną część

2 godziny później

F; Nina?

N; słucham?

F; moi rodzice powiedzieli że jadą do Londynu i mam jechać z nimi

N; więc w czym problem?

F; w tym że muszę cie tu zostawić!

N; ja dam sobie radę

w dzień wyjazdu

F; będę dzwonić

Jo; gotowy Fabes?

F; do czego?

Jo; do wyjazdu? na który jedziemy razem z twoimi rodzicami?

f nie ja jadę sam!

Jo; mam bilet! od twoich rodziców!

N; ok jedź już bo się spóźnisz!(całuje go w policzek)papa:)

F; pa...

4 godziny poźniej w hotelu

M.F(mama Fabiana); tu macie klucz do pokoju miłego pobytu

F; to my mamy razem pokój?

M.F; tak czy to jakiś problem?

Jo; NIE!

F; TAK!

Jo; skarbie o co ci chodzi?

F; po 1 nie jestem twoim chłopakiem po 2 o to że ja mam żonę i będę miał dziecko a ty masz zamiar to wszystko zniszczyć!

Jo; oj nie przesadzaj

wieczorem

Fabian się napił i Joy wzięła go do pokoju

Jo; wszystko dobrze?

F; raczej tak... albo i nie...

Jo; oj nie martw się zaraz będzie ci dobrze (zaczynają się całować)

rano

N; ciekawe co tam u nich nie?

A; tak....

tym czasem.. Londyn

\F; co się stało?

Jo; o nic po prostu ja spałam na podłodze...

F; serio?

Jo; tak:)

F; nie wiem dlaczego ale mam ochotę cię pocałować więc(całują się przez 30 sekund)

Jo; super...

F; która jest godzina?

Jo; 5 a co/

F; o której jest śniadanie?

Jo; o 10

F; dobrze mamy jeszcze troche czasu...

Jo; na co/

F; na to...(zaczynają się całować i lądują w łóżku (2 raz!)

Jo; o tak to mi się podoba!(całują się)

na śniadaniu

M.F; dzisiaj my wychodzimy a wy możecie zostać

Jo/F; ok!

w pokoju F i Jo

Jo; to co powtarzamy?

F; bardzo chętnie9zaczynają się całować


w domu Anubisa

N; zadzwonię do niego(dzwoni) włącza się poczta...

A; czekaj ja spróbóję do joy(dzwoni włącza się sygnał poczty"sorka nie mogę odebrać bo oddaję się przyjemnościom z Fabianem zadzwoń później:) niech ja ich dorwę...

n; co jest?

A; słuchaj co Joy wzięła na automatyczną sekretarkę(odsluchują ponownie)

N; ale jak to?(rozpłakuje się)

p; nino zobacz jakiego SMS'a mi Joy przed chwilą napisała(pokazuje jej SMS'a)

Pat nie uwierzysz jak ci powiem! spałam z fabianem! 3 razy! sorka 4 bo coś czuję że zaraz to powtórzymy! a wszystko przez 4 krople płynu do manipulowaia ludźmi! życie jest takie piękne!

idzie Fabian kończę JOY:)XX


N; aha czyli on nie jest sobą... ok może mu wybaczę...

A; właśnie wrócili

p; i właśnie skończył się czas działania płynu więc za jakieś 4...3...2..1...

z dołu F; JOY ODWAL SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!

P; no właśnie:0

na dole F; podałaś mi ten płyn

Jo; masz szczęście że nie jestem w ciąży....

F; nie to ty masz szczęście bo ja mam swoje dziecko z Niną...

N; FABIAN!!!!!!!!!(rzuca mu się na szyję)

Jo; nie wiem czy wiesz ale on cię zdradził...

n; wiem bo ustawiłaś sobie interesujący sygnał sekretarki z resztą wybaczam mu bo od Patrici wiem ze podałaś mu płyn manipulacyjny...

F; dokładnie!(całuje Ninę)

W; FABIAN!!!!!!!!:)



PAPA:)



Nina:)

piątek, 17 sierpnia 2012

scenariusz (16) by Fabina

HEJKA PO DŁUGIEJ PRZERWIE
WCZORAJ WRÓCIŁAM Z MAZUR I WSTAWIAM SCENARIUSZ

rano

N; ok teraz tak wszyscy do szeregu
osoby których imiona wygłoszę wychodzą i stają koło mnie(Nina wymienia wszystkich oprócz Nathana) a teraz z powodu tego że wczoraj mi skoczyło przez ciebie ciśnienie i z tego że jestem właścicielką wyznaczam Nathanowi karę 3 tygodnie szlabanu na telewizję i komputer zwrot komórki oraz posprzątanie całego domu

Nath; ŻE CO?!

N; że to!
życzę ci miłego dnia!(wychodzi do szkoły)

w szkole

P.A; Nino czy masz pracę domową?

N; tak mam.

P.A; świetnie choć wcale nie musiałaś biorąc pod uwagę twój stan:)

N; ok?

T; Nino mogę cię na chwilę poprosić?

N; pewnie(Nina wychodzi a Fabian patrzy się niepewnie w stronę drzwi Nina się rozpłakuje i ucieka gdzieś a Fabian za nią pędzi)

pod damską toaletą

F; Nino proszę cię wyjdź!

N; NIE!

F; Nino proszę....

N;(wychodzi i wtula się w Fabiana)

F; co się stało?

N; zostałam sierotą.....

F; jak to?

N; babcia tym razem naprawdę umarła!(płacze mocniej)

F; choć wezmę cię do domu

w domu

N; idę do pokoju

F; idę z tobą

idą na górę zaczynają się całować...






PAPA:)



Nina:)

czwartek, 16 sierpnia 2012

postanowienia by Amber

To są wasze głosowania na moim scenariuszu :) Dziękuję  tej czwórce!!! :)

A więc....
1) Będą Nowe osoby
 2) 2 osoby
3)Amanda i  Michael
4) ZARĘCZYNY- 8-10(która para.....)
5) HMmmm..Jest po równo odpowiedzi więc skonsultuję się z Moją prawą ręką.
6) Nie wiem co z Zagadkami. . Ale będzie wszystkiego po trochu.
7) mniej więcej około 90 odcinków

Jeszcze raz dziękuję, za głosy :) Dziś chyba pojawi się scenariusz.

Marzena

Scenariusz cz. 1 2 i 3

Hejka czas na scenariusze


Nina:Wszyscy są już dorośli
Fabian:No szkoła skończona
Patrishia:Victor nie żyje.Byłam w gabinecie i jest nie żywy
Trudy:(Upadają jej talerze)
Nina:Jak to
Trudy:Fabian dzwoń po pogotowie
(Fabian dzwoni)
(Pogotowie zabiera Victora)
Trudy co teraz będzie??
Nina:Nie wiem
Amber:(płacze)
Nina:Ty płaczesz
Amber:Nie będzie szpilki
(Nina przytula Amber)
Fabian:Patrzcie testament
Trudy:O ja nie mogę
Amber:Co piszę
Fabian:Oznajmiam że przypisuję dom Anubisa na Nine Martin i na Fabiana Ruttera
Szkołę przypisuję na Patrishie Willialioms Amber Milignton i Alfreda Luis


Cz.2

(Po pogrzebie Victora)
Nina:Trudy przykro mi
Trudy:Ale co?
Fabian:Mamy coś dla ciebie?
Trudy:Ale co?
Nina:Mamy dla ciebie nowy dom?
Trudy:Co!!!!
Nina:Ale jeśli nie chcesz to powiedz
Trudy:Oczywiśćie że nie chcę
Alfie:Jeeest cieszę się że zostajesz
Trudy:Naleśniki dla każdego
Wszyscy:Tak
Nina:Fabian kocham cię
Fabian:Ja też
Nina:Muszę coś ogłosić
Fabian:Będziemy podzieleni na pokoje
Nina:Na dole nikt nie będzie miał pokoju
Nina:A więc mówie rozspiske
-W moim pokoju i Amber będzie mieszkał Fabian i Alfie.Alfie będzie spał z Amber a ja z Fabianem
-W pokoju Joy Mary i  Patrishi będą miezkali Mick Jerom i Eddie.
Eddie będzie spał z Patrishią.Jerom z Marą. A Mick z Joy.
Fabian:Podoba wam się??
Wszyscy:Tak
Trudy:Naleśniki
Alfie:Nareszcie
(Jedzą)
Amber:Mamy tyle zgłoszeń do szkoły.
Alfie:Mam list kto jest nowym dyrektorem szkoły
(Amber otwiera)
Amber:Nowym dyrektorem szkoły zostaje...??


Cz.3

Nina:No mów
Amber:Eddie Miller
Eddie:Co?
Patrishia:Kotku ty zostajesz po swoim tacie
Eddie:Ale ja nie umiem
Nina:Poradzisz sobie
(Patrishia przytula Eddiego)
Amber:Tu jest napisane że jesteśmy zaproseni na absolwentów
Mara:Kiedy?
Amber:Dziś
(Po paru godzinach wychodzą dziewczyny)

Sukienki dziewczyn



Suknia Niny



Suknia Amber



Suknia Patrishi



Suknia Mary



Suknia Joy





Chłopcy:O mój Boże
Dziewczyny:To idzmemy
Pan Sweet:Witam Absolwentów naszej szkoły.
Wszyscy:Witamy
 Pan Sweet:Na początrk chciałem ogłościć nowego dyrektora szkoły.
(Amber daje list)
Pan Sweet:Moje miejsce zajmie co??
Eddie:No kto
Pan Sweet:Eddie Miller


radocha6:*









środa, 15 sierpnia 2012

Wakacyjne Scenariusze Cz. 16 / By Jullu$$ . xx .

Na zawołanie Mojej Aggi  < 3 ;  * 


*Pokój Amber i Mary*
A- Alfie?
Al- Tak Amber?
A- Czyli... Jesteśmy... Zaręczeni?
Al- E...
A- (Odwraca się w stronę Alfie'go.) Co to za "e"?
Al- Tylko Sobie z Ciebie żartuje! Oczywiście, że tak.
(Pocałowali się.)
*Salon*
M- Amber i Alfie siedzą już tam 2 godziny. Pójdę sprawdzić czy wszystko ok.
N- NIE MARO! NIE. Dajmy Im chwile odpoczynku.
M- Jest wpół do siódmej.
J- A Ja i Mara wychodzimy o ósmej.
N- Okay... Pójdę do Nich. (idzie.)
E- (Łapie Patricię za rękę.) To...
P- To...?
E- Chodź. (wstaje, ciągnie Patricię za rękę.)
P- Gdzie idziemy?
E- Coś Ci pokażę.
(Wyszli.)
M- Co ta Nina tam tak długo robi? Muszę iść się szykować. (wychodzi.)
N- (Puka w drzwi.) Ambeeer.... Mara tu idzieee....
Al- (Wychodzi.) Porozmawialiśmy Sobie.... (idzie.)
A- Nina, Nina, Nina, Ninaaa... (ciągnie Ją za rękę.)
N- Auć, Amber  ! Co jest?
A- On jest cudowny.
N- Amber czy Ty...
A- Tak.
N- OMG. CUDOWNIE .!
M- (Wchodzi.) Amber Milington. Muszę się przyszykować na randkę, więc proszę żebyś opuściła pokój.
A/N- (Wychodzą śmiejąc się.)
M- No. :  )
*U Peddie*
E- (Zakrył Patricii  oczy.)
P- Gdzie Mnie prowadzisz?
E- Tajemnica.
P- Mogę już otworzyć oczy?
E- (Całuje Patricię.) Teraz tak.
P- (Zabiera Jego ręce z oczu.) WoooW...
E- Kolacja dla trojga.
P- Trojga?
E- Ja, Ty i maleństwo.
P- (Wzdycha.) Eddie.
E- O-o... Wzdychnięcie źle świadczy.
P- Po prostu.... Wkurza Mnie to, że cały czas mówisz o dziecku.
E- Yacker. To dlatego, że Jestem tym podekscytowany.
P- Ale jakoś za bardzo.
E- Spokojnie. Już nie będę. (całuje Patricię.) A teraz siadaj. (odsuwa Patricii krzesło.) Bona pe tit dla Moich Skarbów... To znaczy... Dla Mojego Skarba.
*Hol*
J- Maro?! Gotowa?!
M- Już schodzę Jerome... (schodzi.)
J- WoW...
M- Co?
J- Wyglądasz... Przecudnie.
M- Dziękuję... Idziemy?
J- O taak.
(Idą.)
*Pokój Fabiny*
F- (Siedzi na łóżku.)
N- Zasnęła. (siada przy Fabian'ie.)
F- To co teraz robimy?
N- Może to.
(Zaczynają się całować. Wiadomo co dalej.)
*Salon*
AL- To jak? Maraton horrorów?
A- Boję się horrorów.
Al- (Mówi pod nosem:) Dlatego je wziąłem.
A- Co mówiłeś?
Al- Że Cię kocham.
A- Ooo... (całuje Alfie'go.)
*W restauracji*
M- Mmm... Więc... O czym chciałeś ze Mną porozmawiać?
J- Ah tak. No więc... Znamy się dość długo i...
M- MICK! (wstaje, podbiega do Mick'a, który stoi w drzwiach. Przytula Go.) Mick!
J- Mick Campbell. (odwraca się.)
Mi- Hej stary..
J- Siemka.
Mi- Przeszkodziłem?
M- No coś Ty. Siadaj z Nami co nie Jerome?
J- Pe-wnie.
Mi- (Siada.)
*Salon*
A- AAA! (przytula Alfie'go.)
Al- To był dobry pomysł na ten horror.
A- No nie sądzę. (zakrywa oczy.)
Jo- (Wchodzi.) Nina  to taka jedna wielka, głupia, problemowa, idiotyczna, psychiczna, "owłosiona" wariatka!
Al- Wariatka?
A- (W tym samym czasie co Alfie.) Owłosiona?
Jo- Mhm...
A- Obrażasz Moją przyjaciółkę?
Jo- No mniej więcej. (wychodzi.)
A- Powiem Jej to.
Al- Nie teraz. Na pewno Ona i Fabian są zajęci czymś innym. (wstaje, bierze Amber na ręce.) W końcu ... My też.
(Wychodzą.)

 Krótki, ale dla Agi . : *
Buziaczki . xoxo. 
Julie . xx .

Wakacyjne Scenariusze Cz. 15 / By Jullu$$ . xx.

Scenariusz na początek. Bez ględzenia, raz, dwa. :

*Rano, pokój Ptricii i Joy*
E- (Delikanie głaszcze Patricię po ramieniu. Ta śpi.)
P- (Budzi się.) Która to godzina?
E- Dochodzi ósma.
P- Rano?
E- Owszem.
P- O nie...
E- O co chodzi?
P- Gdzie spała Joy?
E- Na pewno dzieczyny Ją przygarnęły...
(Całują się.)
E- Poczekaj. (zakłada Patricii pierścionek.) To jak... Gdzie chcesz żebyśmy urządzili ślub?
P- Musimy się wszytskiego dowiedzieć ...
(Całują się.)
Jo- (Wali w drzwi.) Patricio! Wpuść Mnie! Nie spałam całą noc Jestem zmęczona!
P- Chwileczkę Joy! Muszę iść. (chce wstać.)
E- (Łapie Patricię za biodra.) Nie puszczę Cię nigdzie beze Mnie.
P- Ale Eddie... Joy Cię zobaczy.
E- Zejdę oknem. Ale należy Mi się pożegnanie.
P- (Całuje Eddie'go.) Co? Ehh... (całuje Go ponownie.) EDDIE!
Jo- Eddie? Patricio idę po klucz. Zaraz będę.
P- Uiekaj!
E- (Wybiega.)
Jo- (Wchodzi.) Co tu robił Eddie?
P- Nie ... było tu Eddie'go.
Jo- Nie ściemniaj Mi tu!
P- Nie było Go.
Jo - Mów co chcesz, ale widziałam Go jak schodził.
P- No był Eddie.
Jo- I co?
P- I nic.
Jo- Okeeej.
*Pokój Fabny*
N- (Budzi się.)
F- Dzień dobry.
M(ała.)Sa(rah.)- (Płacze.)
N- (Wybiega z łóżka. Bierze Sarah na ręce.) Cii....
F- Trudy dała Mi mleko. (podaje butelkę Ninie.)
N- Dzięki. (zaczyna karmić małą.)
F- Nasze maleństwo jest cudowne.
N- Jest taka słodka.
F- Tak jak Ty.
(Pocałowali się. Sarah zasnęła.)
*Hol*
J- Hej Maro. (pocałował Ją.)
M- Cześć. Co  tam?
J- Chciałem Ci coś powiedzieć.
M- Słucham.
J- Kocham Cię.
M- Ja Ciebie też.
J- I dlatego zabieram Cię dziś na kolację. Musimy poważnie porozmawiać.
M- Już się boję.
J- Nie Masz czego. No cóż. przyjdę po Ciebie o ósmej. (całuje Marę. ) Pa. (odchodzi.)
M- Co Ty znowu wymyśliłeś Jerome.
*Salon*
A- (Wchodzi, a za Nią Alfie.) Nie Alfie nie.
Al- Ale dlaczego?
A- Nie Jestem gotowa na bycie mężatką jasne? Jeszcze wiele do zobaczenia przede Mną.
Al- Po prostu nie chcesz.
A- Nie Alfie. Chce, ale... Zobacz! Nina i Fabian zanim się zaręczyli - współżyli. A-A Patricia i Eddie zerwali zaręczyny. Chcesz żeby było tak jak u Nich?
Al- Ale tak nie będzie.
A- Alfie...
Al- Po prostu nie chcesz. (wychodzi.)
A- Alfie... To nie tak... Wróć proszę...
*Jadalnia*
(Są wszyscy. Wchodzi Amber.)
A- CO się dzieje?
P/E- Chcemy coś ogłosić.
J- Dajecie.
E- Po pierwsze. Nasze zaręczyny są aktualne.
P- Po drugie. (Mamrocze pod nosem: ) Jestem w ciąży.
W- CO?
P- (Mamrocze: ) Jestem w ciąży.
W- Co?!
P- Jestem w ciąży jasne?
W- ŻE CO?!?!?!?!?!
E- Ona Jest...
F- Wiemy Eddie, wiemy...
Jo- (Zakrztusiła się.)
E- Też się zdziwniłem.
N- A Ja domyślałam się.
F- Co?
N- Już nic....
M- Pat-rico.... To.... To genialnie
Jo- Może by Ktoś pomógł?
J- (Klepie Joy po plecach.)
Jo- (wypluwa kawałek pączka.)
W- Fuuuj.
Al- (Wchodzi.)
A- (Wstaje.) Chce coś ogłosić.
Al- (Chce wyjść.)
A- Alfie... Chodź tu...
Al- (Podchodzi do Amber.)
A- Oficjalnie zostaję Panią Amber Margaret Milington Lewis.
W- (Klaszczą.)
Al- (Robi niepewną minę.) Ale...
A- Wiem, że się cieszysz... To.... gdzie pierścionek?
Al- Ale... Amber...
A- Nie musisz się śpieszyć.
AL- AMBER! Ja ... już tego nie chcę.
A- Co?
Al- Po prostu tego nie chcę. Sorry. (wychodzi.)
A- (Saida.)
N- Amber...
A- To niemożliwe....
P- Będzie dobrze.
A- ON MI ODMÓWIŁ! JESTEM AMBER MILINGTON! MNIE SIĘ NIE ODMAWIA! (wybiega płacząc.)
P- Będzie to przeżywała caaalutką noc.
M- Alfie najwyraźniej zapomniał, że dzielę z Nią pokój.
W- (Śmieją się.)
N- Pójdę do Niej.
M- Uspokój Ją, bo jak się nie wyśpię to nie ręczę za Siebie.
*Pokój Amber i Mary*
N- (Wchodzi.)
A- Jeśli Jesteś Afie'm- Wyjdź stąd.
N- Spoko. To tylko Ja.
A- O co chodzi?
N- Amber...
A- Jak On mógł? Najpierw chciał, a teraz nie...
N- Spokojnie Amber. (przytuliła Amber.) Mam z Nim porozmawiać? Może.... Może coś Mu przemówię do rozsądku.
A- Nie. Do ślubu nie można nikogo zmuszać. Przeżyję.
N- No Ja myślę, bo jak Mara się nie wyśpi to zabije i Ciebie i Mnie.
(Śmieją się.)
N- Zejdę na dół i powiem, że wszystko jest okay. Okay?
A- Okay.
N- (Wychodzi.)
*Jadalnia*
N- (Wchodzi.) Jest z Nią dobrze, ale..... Alfie. (patrzy na Alfie'go.) Pogadaj z Nią.
Al- Ja....
N- Proszę.
Al- Nino...
N- Dla Mnie....
Al- Nie...
N- Dla Nas wszystkich...
M- I dla Mnie, bo jak się nie wyśpię to Cię zabiję!
Al- Już lecę! (wybiega.)
*Pokój Mary i Amber*
Al- (Wchodzi.)
A- Kto?
Al- Alfredzio Lewis. Pączuś Amber Margaret Milington.... Lewis.
A- Proszę wy.... ŻE CO?!
Al- Czy propozycja jest nadal aktualna?
A- Tak. Oczywiście, że tak!
(Zaczęli się całować.)
Al- To dobrze, bo Mara o mały włos Mnie nie zabiła.
A- (Śmieje się.) Zaraz Ja Cię zabiję jak co chwila będziesz przerywał Nasze pocałunki i coś mówił.
Al- Zaczynam się bać.
(Całują się.Dalej każdy głupi zna zakończenie.)


Co Wy na to .? Może być ?
DZIĘKUJĘ ZA POMOC MARZENIE . ! CO JA BYM BEZ CB KOCHANA ZROBIŁA .. ! 
: ***
Jakby komuś się nudziło - bo Mnie bardzo - i chciałby popisać .... Non stop siedzę na twitter'ze i na poczcie. Zapraszam!
Buziaki . xoxo .
Julie . xx . 

zdjęcia!

Dziś nie mam nic do roboty!!Więc wzięłam sie za oglądanie 2 sezonu HoA po Angielsku. Tak mi sie spodobały nie które momenty,że zrobiłam zdjęcia. I je wstawię. Mówię od razu, nie mam nic do kopiowania tych zdjęć. Są do użytku publicznego !!(I są też 2 zdjęcia z TT)
ZAPRASZAM.
Oooooo

Amber-Jeeeejjj!!

Mina al'a Bóbr

Sen Eddiego -Senkhara

Fabina powrót!!

Co ty robisz Alex???

znikające klucze

Nina w "więzieniu" czy coś tam

Piekło ...super

Patricia- Mam złe,złe wieści

Jak ja kocham Print Screen !!! Wariuję dzisiaj!! Patrycja zostaje!!!! Super!!!

Pozdrawiam

Marzena

wtorek, 14 sierpnia 2012

Twitter

 HEJKA!!!

Dziś przeglądałam Twettera. I znalazłam stare Wpisy. Między innymi:

Znalazłam bardzo stary tweet Rogera-(serialowego Rufusa)

(Obawiam się,że nie wrócę)-tłumacz.
Szkoooda. Fajna to była postać!!

I zdjęcie Any
(Odpłyń ze mną @tasiel ) -Tłumacz.
Po głębszym zastanowieniu nie widziałam tego statku w HoA. Pewnie nie zwróciłam uwagi.
Tweet Alexa i  Tweet Louisy
Alex  Kocha swoje życie  xD
 Louisa podała Tabelę medali  w jej szkole.(chyba jej)Na której się znalazła w 2009 roku :)


Takie starocia wyciągnęłam.

Ok. Pozdrawiam was i życzę miłych snów.

Marzena

scenariusz 6 by Amber

Kolejny i przepraszam,że wczoraj i przed wczoraj  nie dodałam (Nie miałam pomysłu) :( Ale już dodaję!!!
I DZIĘKUJĘ MOJEJ KOLEŻANCE  KTÓRA ZE MNĄ  WŁAŚNIE TO PISZE :)[nocowanko :)]

*obiad, są dziewczyny*
N- Znacie nasz plan????
A- No jasne.
M- Po pamiętają nas raz na zawsze!!
A- A jak sie wyprowadzą???
N- Amber jeżeli się wyprowadzą to i tak wrócą.
Dz- Jak to??
N- Bo sie ma sposoby. Jak Notatnik się ich dostanie.....wszystko sie  wie na 3 tygodnie z góry...
P- Serio???
N- Uwierz mi. O chłopcach można się wszystkiego dowiedzieć i to całkiem łatwo.
Dz(smiech)
A- No to na zakupy!!!!!
(sklepy 4 godziny później)
Nina:

Amber:

Mara:
















Patricia

Joy
A- Wredne jesteśmy!!
N- My??? Wredne????? My jesteśmy WIEEDŹMY!!!!
DZ(ŚMIECH)
M- Nie mogę doczekać się ich min!!!
Jo- Tak. Pewnie będą boskie!!   Nino....a co ty tam wyczytałaś???
N- Dziś..chłopcy coś przygotowują.Jutro też. Pojutrze gdzieś nas zabierają.  . A resztę później powiem bo mam zapisane.ok???
Dz- ok!
A-Zmęczyłam się.  Wracamy??
Dz- Niech będzie!!!
(Salon Dom Anubisa)
T- Gwiazdki to ja już idę!!
Ch- Dobrze Trudy!!!
*wyszła, a 10 minut później weszły dziewczyny*
Ch- woow!!
Dz(...)
(poszły do pokoi)
Je- co im???
F- Pewnie coś Nina wymyśliła!!
E- Albo Patricia!!
Al- Wątpię,żeby szybko przestały.
Mi- To mamy do wyboru. Albo iść do nich, albo je ignorować. W ich przecudnych strojach!!
Ch- (po zastanowieniu)  Idziemy!!
(Pokój Fabiny)
F- Nino ....kochanie......
N(...)
F- Znowu nas dręczycie???
N(...)
F- (od tyłu złapał Ninę w Tali) Wiesz ...jesteś piękna ..(zaczął całować ją po szyi) I tak szybko się nie poddam. ...Powiedz jeżeli mam przestać.
N(...)
F- Wiedziałem,że się nie odezwiesz!! Jesteś zbyt uparta.
N- Tak uważasz??
F- Tak!  Uważam, że jesteś strasznie uparta.
N- Obrażam sie.
(wyrwała się i wyszła)
F- BABY!!
(Pokój Peddie)
E- Yacker moja najdroższa dlaczego nam to robicie???
P(..)
E- Proszę Kotku.
P(...)
E(zaczął całować Patricię.) Może dogadamy się jakoś??
P(...)
E- Jesteś wredna..
P- sam sb odpowiedz na pytania!!
(wyszła)
E- kobiety!!!
(wszystkie dziewczyny usiadły  w salonie)
A- Nie pozwolę,żeby tak do mnie mówił!!!
 N- Co my ????
P- Według chłopców.  jesteśmy : Wredne, Uparte, Gaduły , wiedźmy! Ta zniewaga krwi wymaga!!
M- A gdyby tak wyjść.
Jo- Czy wszystkie o tym samym myślimy???
Dz- ooo tak!!!
E- Zapomniałyście o jednym.....
F- Że my też możemy dużo!!!
N- Po nas....
A- Zastawili wszystkie wyjścia....
P- Nawet okna????? No nie źle!!!
Ch- a teraz pójdziecie z Nami.
Dz- Chyba śnicie!!
Jo- Za to co nam nagadaliście. Cieszcie się,że w ogóle rozmawiamy z Wami!!
Ch-(Mina zbitego pieska)
Dz- Oj dajcie spokój!!!
F- Nino. Proszę cię, chodź ze mną coś ci pokażę. Uparta to może i jesteś,ale najważniejsze,że moja!!!
N- Ale ty słodki.  Długo na cb gniewać to bym się nie mogła!!
P- Na was ogólnie to złościć się nie można. No co jedynie to gnębić!!
Dz(śmiech)
Je- Czyli wy nas gnębicie???
M- Jakiś ty powolny!!
F- (Szeptem do Niny) To pójdziesz ze mną???
N- Z tb zawsze.
(wyszli)
E- Zazdroszczę Fabianowi,że Nina tak szybo mu przebacza!
ch- Zgadzam się!!
P- Jeszcze coś dopowiesz??
E(wziął na ręce Patricię)  Tylko zdanie. Muszę ci to jakoś wynagrodzić
(wyszli)
Al- Posłuchajcie uważnie naszej trójki.....
Je- Przepraszamy was za te sytuacje.......
Mi- Wiemy,że to nie odpowiednie, ale....
Al/Je/Mi- Wybaczycie nam?????
A/M/Jo- Oczywiście!!!
(chłopcy zanieśli dziewczyny do pokoii. I tak zakończył się dziwno-zemstowy dzień)

Jeszce raz dziękuję Wiki. Pomocna dłoń siedząca koło mnie :P  Czekam na pomysły, i komentarze!!!XD
 I jeszcze:
Pytanie do Was:(dotyczące scenariuszy)
-Ma być ktoś nowy????
- Jeżeli tak to ile osób???
- Imiona.
-W którym scenariuszy (mniej więcej) Ma się następna para zaręczyć.???
- Czy mają być zagadki???
- Czego ma być najwięcej, a może najmniej albo wszystkiego po trochu???
 a)zagadki
b) romanse
c)dramaty
d) obsesja Alfiego XD
- Ile ogólnie ma być scenariuszy????

To wszystkie pytania!! Plissss odpowiadajcie!!!!!

Pozdrawiam
Marzena

niedziela, 12 sierpnia 2012

Wakacyjne Scenariusze Cz. 14 / By Jullu$$ . xx .

SIEMKA . !

Bez ględzenia .. Cz. 14< Długa . : D > ZA POMOC DZIĘKUJĘ MARZENIE . ! : *** :


*Pokój Fabiny*
N- (Pzekręca się na drugi bok, otwiera oczy i nie widzi Fabian'a.) Fabian?
F- (Wchodzi z tacą smakołyków.)
N- O Fabi.... Nie trzeba było.
F- (Podchodzi do Niny.) Ależ trzeba. (siada przy Niej.) Nie pozwolę by Mój kwiatuszek źle się odżywiał.
N- (Całuje namiętnie Fabian'a. Po chwili odrywa się od Niego.) Gdzie Sarah?
F- Trudy się Nią opiekuje.
N- Musze Ją zobaczyć.
F- Pójdę po Nią.
N- A Ja si wreszcie ubiorę.
F- Nie trzeba. Możesz leżeć ile chcesz. (wychodzi.)
N- (Wstaje.)
Sen- (Pojawia się.) Gdy tylko dziecko ukończy 18 lat, zapłacisz za Moją klęskę.
N- Nie. Ktoś musi wychowywać Sarah.
Sen- UGH! Nie przesadzaj! Ma jeszcze tego gamonia.
F- (Wchodzi z Sarah. Nina Go nie zauważa.)
N- To jest Fabian i sam nie zdoła wychować Sarah.
Sen- Odebrałam matkę Tobie. Mogę też Jej. Jak widać przeżyje. (znika.)
N- Co? Senkhara. (przez łzy.) Senkhara pro-o-oszę. (zgina się w pół płacząc.)
F- N-Nino?
N- Zostaw Mnie.
F- (Odkłada Sarah do łóżeczka. Podchodzi do Niny i obtula Ją ramieniem.) Nino wszystko będzie dobrze. Sarah nie straci matki. Poradzimy Sobie.
N- Ale odkryłam, że to Senkhara zabiła Moją Mamę!
F- N-Nino... (wstaje z Niną którą mocniej obtulił.) Będzie dobrze na prawdę. Przysięgam.
N- Cieszę się, że chociaż Mam Was. Że chociaż Mam Ciebie. (patrzy Mu w oczy.)
F- Pamiętaj, że zawsze możesz na Mnie polegać.
N- Dobrze wiedzieć.
(Całują się.)
F- (Łapie Ninę w talii.)
N- (Odrywa się od Fabes'a.) Nie powinniśmy przy Sarah.
F- Ona śpi.
N- (Uśmiecha się.)
(Całują się dalej i wiadomo jak się skończyło.)
*W tym samym czasie, salon*
(Są w Nim : Amber, Alfie i Eddie. Amber czyta czasopismo, Alfie do Niej gada, a Eddie rozwiązuje zagadkę.)
P- (Wchodzi, zauważa Eddie'go któy rozwiązuje zagadkę. Podchodzi do Niego.) Eddie? Może by tak kino?
E- Może nie teraz Yacker?
P- Zamierzasz ciągle tak na Mnie mówić karaluchu?
E- Będę mówił na Ciebie Yacker, bo Ty mówisz na Mnie karaluch.
P- Pff... (siada na drugi koniec kanapy.)
*Pokój Fabiny*
N- (Odwraca się w stronę Fabian'a.)
F- Zawsze byłaś cudowna.
N- Wiem.
F- Powtórka?
N- Nie. Musimy wreszcie zejść.
M(ała)S(arah.)- (Zaczyna płakać.)
F- Wstajemy?
N- Wstajemy.
(Całują się i wstają.)
*Salon*
P- Um... Co Ty w ogóle robisz?
E- Próbuje rozwikłać zagadkę.
P- Eddie możemy na słówko?
P- Jasne Yacker.
(Idą.)
*Kuchnia*
P- Po co to robisz? (opiera się o stół.)
E- (Wskazuje na Ninę wchodzącą do salonu.) No jak to po co? Żeby Nina przeżyła.
P- Dobra, ale bardziej interesujesz się tym.
E- Nieprawda.
P- Od 2-3 miesięcy nie byliśmy na żadnej randce, nie całowaliśmy się, a już na pewno nie myślimy o ślubie.
E- Na to jeszcze jest czas.
P- (Ściąga pierścionek.)
E- C-c-co Ty robisz Yacker?
P- Po pierwsze nie jestem Yacker. Po drugie. Zrywam zaręczyny. (rzuca w Eddie'go pierścionkiem i wychodzi.)
*Salon*
P- (Wchodzi zła.)
N- Hej Patricia.
P- (Wychodzi zła.)
N- Pa Patricia.
E- (Wchodzi smutny. Siada na kanapę.)
N-  Eddie? Coś się stało?
E- Patricia zerwała zaręczyny.
W- OH!
E- (Patrzy w podłogę, zwraca wzrok na Fabinę.) Źle postąpiłem. (ma łzy w oczach.)
M- Może z Nią porozmawiam. Jestem w tym dobra.
A- Nikt nie jest dobry w rozmowie z Patricią niż...
Jo- (Wchodzi.) Jestem!
A- O wilku mowaaa...
Jo- Co to za dziecko? (wskazuje na małą Sarah.) Fabian? Nina? Co tu jest grane?
F- To Nasza córeczka Sarah.
Jo- Co takiego? A-a-ale jak to?
N- Nie słychać?
A- Uczyliśmy się tego na biologii.
Jo- Tak coś mi brzęczy i to chyba ty!
N- Słuchaj ty zołzo czy jak ci tam! Właśnie się dowiedziałam że  moja córka, nie będzie miała matki. I Patricia zerwała zaręczyny i jeszcze paszczur wrócił . Hmmmm .. Coś mi tu brakuje ... Ah tak! Żeby Rufus zmartwychwstał! Już by było świetnie!
Jo- Co Ty o Mnie powiedziałaś?! Paszczur?!
N- Przepraszam pomyliłam się. Paszczur jest przynajmniej miły!(wzięła Sarah i wyszła do Patrici.)
Al- Ostra....
*Pokój Patrici i Mary*
N- (Wchodzi.) Patricio....
P- Wyjdź!
N- Patricio. To On chciał to rozwiązywać nie Ja. Ja to chciałam zostawić.  A wiem,że Ty coś przed Nami ukrywasz .... Mylę się?
P- Nie! Ehh ... Nie mylisz się.
N - Powiem Ci, że Ja wiem o co chodzi. A teraz wpuszczę tu Eddie'go.
P- Ale ...
N- Posłuchaj Mnie. Wpuszczę Go .... Ty Mu powiesz co o tym myślisz. Nawet Go pobij. Powiedz Mu prawdę. On to zrozumie ... no .. a jak nie to Mnie pozna!
P- Dzięki. Pomogłaś Mi.
N- Nie Ma za co.(uśmiecha się.)
*Salon*
(Wchodzi Nina.)
N- Eddie. Patricia Cię woła!
E- Już lecę!(Wybiegł.)
F- Co jej nagadałaś?
N- Za nim odpowiem przyszykuję apteczkę dla Eddiego.
A- Aż tak źle?
N- Pomyślmy ... tak?
Al- Szkoda Mi Go!
N- Nic Mu nie będzie .. No chyba, ale będzie szczęśliwy.
W- Dlaczego?
N- Dowiecie się.
E- Patricio ...
P- Pojawiłeś się. Cud.
E- Przepraszam Cię. To Moja wina wiem.
P- Dobrze, że wiesz. A teraz Mnie posłuchaj.
E- (Siedzi cicho.)
P- (Przywaliła Mu w policzek.) To za to, że Jestem dla Ciebie jak powietrze!
E- Nie prawda!
P- (Przywaliła Mu w drugi policzek.) Przymknij się choć raz!
E- Słucham.
P- Tamto było, że Jestem dla Ciebie jak powietrze, a bynajmniej tak się czuję. A to... Za to, że Cię kocham. (całuje Eddie'go.)
E- Wow. Znaczy, że Mi wybaczyłaś?
P- Tak, ale.... nie wiem czy to co teraz usłyszysz Ci się spodoba...
E- Słucham..
P- Bo Ja... Ja.. Ja...
E- Wykrztuś to z Siebie!
P- Jestem w ciąży okay?!
E- Co?! A-a-a-ale jak to?! (zamurowało Go.)
P- (Smutno) O Mój Boże. Wiedziałam. Nie cieszysz się. W końcu po co miałbyś się cieszyć? Od razu zadzwonię do rodziców i wezmę pieniądze na usunięcie dziecka. Wiedziałam, że się załamiesz. Wiedziałam to...
E- (Przerywa Patricii pocałunkiem.) Skończ tak ględzić. Pewnie, że się cieszę. Tylko ... to dla Mnie mały szok.
P- (Uśmiecha się.)
E- Jesteś inna niż wszystkie dziewczyny...
P- Bo Ja nie jestem "wszystkie".
E- Tak. Jesteś Yacker. Moją osobistą gadułą. (przystawił Patrcię do ściany.) Nigdy Was nie zapomnę.
P- Nas?
E- Ciebie i maleństwa.
P- (Uśmiecha się.)
E- (Zaczął namiętnie całować Patricię.)
P- (Odrywa się od Eddie'go.)  Zaczekaj. A co jak Ktoś wejdzie do pokoju?
E- (Zamyka pokój.) Nikt tu nie wejdzie. Ale...
P- Hm?
E- Czy to oznacza, że Mi wybaczasz?
P- Hmm... Niech pomyślę....
E- No proszę. (łapie Ją w talii.)
P- Przekonaj Mnie.
E- (Całuje Patricię.)
P- To Moim zdaniem nie wystarczy...
(Całują się i..... wiadomka . xDD )


Długi wyszedł .. Czy to dobrze . ?
#Haha ... Wreszcie jest więcej Peddie . ! Kocham Peddie . ! JUHU . !
Dobra ... Dobranoc . ! ; D
Buziaczki .... xoxo . 
Jullu$$ . xx .

sobota, 11 sierpnia 2012

scenariusz 5 by Amber

 Sorka,ale jutro będzie trzeci scenariusz. NIE MAM JUŻ POMYSŁÓW.

E- Że co??
W- Brawo.
(Po rozpoczęciu roku)
E- Tato dlaczego mi nie powiedziałeś???
P.S- To był szybki ślub byliśmy tylko we dwoje!!!
E- Jestem Twoim synem do jasne ciasnej.
PS.- Wiem przepraszam cb.
E- Spoko. Mam dla cb wiadomość
PS- Jaką??
E- Zaręczyłem się z Patricią.
PS.- Gratuluję synu.
P- Dzień dobry.
PS- Witaj Patricio. Słyszałem, że przyjęłaś oświadczyny mojego syna.
P- Nie mogłam mu odmówić!! Jest taki słodki!
(pocałowała go)
( Amfie, Fabina i Jara)
A- Biedna Patricia.
M- Dlaczego??
A- Bo jeżeli zerwie z Eddiem to będzie miała kłopoty.
N- Amber myślisz,że był by do tego zdolny??
A- Dlaczego nie??
Je- Może my się ulotnimy???
F/Al- tak.
N/M/A- a WY GDZIE???
Ch- A...e....
N- No idźcie sobie! Nie jesteśmy wiedźmami!
A- A może jesteśmy??
(Podchodzi reszta)
E/Mi- Co tam??
Ch- idziecie z Nami??
E/Mi- Możemy???
P- Lećcie!!
(wybiegli)
Dz(śmiech)
N- Obrażam się!!Oni myślą,że jesteśmy wiedźmami.
M- A ja myślę o czymś innym.
N- A o czym?
M- Że Jerome po śniadaniu zaczął się jąkać. Jak wspomniałam,że jesteś jego siostrą.
N-#haha Ja do tej pory mam drgawki!!
Dz(śmiech)
A- Mam ochotę ich troszeczke podręczyć.
P- Też mam ochotę. Tylko czym??
N- Mam plan.....(opowiada)
Dz- Masz pomysły!!!!
N-Zaczynamy!!!


To tyle!! Do jutra.

scenariusz 4 by Amber

Ok!! Więc dziś będą 3 scenariusze!!!!!!

(Następnego dnia rano ,pokój Fabiny)
N- Kochanie czas wstawać.
F- Jeszcze trochę.
N- Nie!! Masz wstawać. spóźnimy się na rozpoczęcie szkoły!
F- Nie.
(zaczęła go całować)
N- Kochanie....wstawaj..........
F- Muszę???
N- Bo nie będzie nagrody.....
F- A jakiego rodzaju miałaby być ta "nagroda"????
N- Sam wybierzesz!!
F- Już wstaję.
(10 minut później, salon)
Al- Jaki ja jestem głodny!!!
N- A kiedy ty nie byłeś głodny???
A- Ja wiem!! Jak się ze mną pokłócił!!
P- Wtedy przez 3 dni nic nie jadł, a Jerome jeszcze kupił słodycze, pizze i inne.
N- Biedny....
T- Siadajcie gwiazdki.
A- Zjem i idę się przyszykować!!
N- Też idę.
F(szeptem do Niny)-może ci pomogę???
N- Może.......
(Eddie szeptem do Patricii)
E- Kochanie ty moje czy mogę się cb coś zapytać???
P- Ok.
(Uklęk przed Patricią)
E- Patricio"Gaduło" Wiliamson czy  wyjdziesz za mnie???
P - Hmmm Ja nie wiem co powiedzieć....
E- Może się zgodzisz???
P- Tak kochanie!!!!!!
(pocałowali się)
N- Gratki Patricio!!!
 A- foch!!!  Ja tylko mogę mówić "Gratki"
N- Amber już nie przesadzaj!!
T- Gwiazdki mam dla was wiadomość
W- Słuchamy)
T- Dostałam list od szpitala I tu pisze, że dwójka z was jest rodzeństwem!! Jest to  Jerome i  Nina.
(Nina się zakrztusiła, a Jerome zamarł. )
N/Je- Że co??????
N- Ja i  to ...coś to (strząsnęło ją) rodzeństwo???
Je- JA  i to parszywe coś tam ?? Rodzeństwo??? Żart????
 T- To nie żart.
N- Coś mnie nie miło zemdliło.
Je- Jestem,aż taki zły???
N- hm...Że jesteś moim "bratem" To odpowiem,że nie!!
P- Biedna Nina.
N- Ale ja na rodzinie lubię się znęcać!!
(uśmiechnęła się chytrze)
Dz- My także.
(zaczęły się śmiać)
Ch- Po nas.
(2 godziny później, szkoła)
Pan Sweet- Chciałbym powitać tego rocznych  3 klasistów.  I  ogłosić moją nową żonę. Daphne Andwers.
E-Że słucham???

To tyle pa!! Do następnych!!

Dziękuję!!!!!

Jak sam tytuł wskazuje chciałabym wam   podziękować za tyle  wejść, komentarzy, obserwatorów i ogólnie za wszystko!!!!!!!!!!!

 Do tej pory mieliśmy ponad 22 580 wejść.  20 obserwatorów. A komentarzy aż 731!!!!  Jeszcze raz dziękuję i liczę na drugie tyle :P Pozdrawiam

MARZENA              

piątek, 10 sierpnia 2012

UWAGA!

JUTRO NIE DODAM SCENARIUSZA GDYŻ JADĘ NA URODZINY CIOCI . ! 
JULA

Wakacyjne Scenariusze Cz. 13 / By Jullu$$ . xx . ~ PECHOWA . ?

Siemanko ludziska . !

Przed chwilą skończyłam pisać list do Burkely'a. #Haha ... Napisałam Go na kartce A4 < w kratkę. > i zajęło Mi to 2 strony . ! WOOOW . !
Ale dobra nie przynudzam .. ; D
Scenariusz część 13 - Pechowa czy jednak nie . ?



**Miesiąc i pół miesiąca później ... **
*Jadalnia*
(Wchodzi kłócąca się FabiNa.)
N- O co Ci znowu chodzi?! Znowu zaczynasz?! Jesteś ostatnio jakiś nienormalny!
F- Więc teraz jestem nienormalny? Oh dziękuję!
Al- O-o ... Zaczyna się.
E- Kłócą się tak już od dwóch miesięcy.
N- PROSZĘ BARDZO! ZACHOWUJESZ SIĘ OSTATNIO JAK IDIOTA!
A- Robimy to co zawsze?
W- Tak. (wchodzą pod stół.)
F- CZYLI KIEDY?!
N- CZYLI DZISIAJ!
F- PRZEZ TE DZIECKO W OGÓLE PRZESTAŁAŚ SIĘ MNĄ PRZEJMOWAĆ! UDAŁO MI SIĘ CIEBIE NAMÓWIĆ NA JEDNĄ KOLACJĘ! NA JEDNĄ!
N- I CO Z TEGO?! ZGODZIŁAM SIĘ I CO?!
F- ŻAŁUJĘ, ŻE CIĘ POZNAŁEM. ŻAŁUJĘ, ŻE TO DZIECKO JEST MOJE!
(W myślach Niny "Żałuję, że to dziecko jest Moje! - Moje, Moje, jest Moje.")
Sen- (Wysuwa ręce.)
N- (Łapie się za brzuch.) O NIE!
A- Nina? NINA CO JEST?!
N- Chyba.... (zwija się z bólu.) Chyba wody Mi odeszły. (zwija się bardziej z bólu.)
A- CO ROBIĆ, CO ROBIĆ?! (biega po całej jadalni.)
P- Może by Ją zawieść do szpitala?
W- Dobry pomysł.
(Wychodzą tym razem nie zapominają Niny.)
*Sala 8* To sala w której leży Nina : ) *
L- (Wychodzi z sali.)
W- Co z Nią?
L- To były tylko skurcze, ale Panna Rutter musi pozostać w szpitalu.
A- Można się z Nią zobaczyć?
L- Może trochę później. Na razie śpi. (odchodzi.)
T- Musimy wracać. Victor się pewnie nie cierpliwi.
F- Ja zostanę.
A- Fabian - nie.
F- Jestem ojcem muszę zostać.
M- Cały czas się kłócicie.
T- Fabian Ma rację. Jest ojcem. Musi zostać.
P- Jeszcze dziś mówiłeś, że żałujesz, że to Twoje dziecko.
F- I to był błąd.
T- Wracajmy.
(Idą.)
*Sala 8*
F- (Wchodzi, siada na krześle przy łóżku Niny. Głaszcze Ją po policzku.)
N- (W myślach "Znam ten ciepły dotyk.", otwiera oczy.) Fabian? C-co Ty tu robisz?
F- Jestem przy Tobie.
N- Niedawno mówiłeś, że żałujesz, że to dziecko jest Twoje.
F- I to był błąd. Właśnie cieszę się na te myśl.
N- ...
F- Nino... Przepraszam Cię za Nasze wszystkie kłótnie.
N- Nie Fabian. To Ja Cię przepraszam.
(Pocałowali się.)
F- Pójdę Ci po coś do picia.
N- Ja... Idę się przejść. (wstaje po czym wychodzi. Idzie, zatrzymuje się przy pomieszczeniu dla noworodków. Patrzy przez szybę ze łzami w oczach.)
F- (Podchodzi do Niej od tyłu po czym łapie Ją w talii, całuje po szyi, a następnie mocno przytula.) Wkrótce tam znajdzie się Nasze dziecko.
N- (Szybko wyciera łzy, łapie Fabian'a za ręce, które są Na Jej talii.) Tak. (uśmiecha się.)
F- Powinnaś się przespać. Wyglądasz jak Amber bez makijażu.
N- Dziękuję, bo każda dziewczyna chce to usłyszeć.
(Śmieją się, a następnie całują.)
F- Kocham Cię.
N- Ja też Cię kocham.
(Pocałowali się po czym wzięli za ręce i poszli do sali Niny.)
*Sala 8*
N- Fabian nie musisz ze Mną zostawać. Jutro Macie ten trudny test z francuskiego. Musisz się przygotować.
F- Poradzisz Sobie be ze Mnie?
N- Tak
F- (Całuje namiętnie Ninę.) Pa.
N- Pa.
F- Kocham Cię.
N- Mówiłeś to. (śmieje się.)
F- Wiem, ale mówię jeszcze raz, bo .... serio Cię kocham.
N- (Uśmiecha się.) Pa.
F- (Odwzajemnia uśmiech, wychodzi.)
**W domu Anubis'a**
*Salon*
(Wchodzi Fabian.)
A- Fabian? Co tu robisz? WIEDZIAŁAM! ZNOWU SIĘ POKŁÓCILIŚCIE! (wstaje i wali Fabian'a z płaskiego.) TY WREDNA ŚWINIO! CO TY ROBISZ MOJEJ NAJLEPSZEJ PRZYJACIÓŁCE HMM?!
F- Amber.. (łapie się za policzek.)
A- (Wali Fabian'a z płaskiego w drugi policzek.) NIE PRZERYWAJ MI KIEDY DO CIEBIE MÓWIĘ!  CO TY ROBISZ?!
F- Ale Amber. (łapie się za oba policzki.)
A- (Staje Fabian'owi na nodze.) POWIEDZIAŁAM COŚ! ZA KOGO TY SIĘ MASZ?!
F- AMBER! (zakrywa Jej buzię.) Nie pokłóciłem się z Niną.
A- Nie?
F- (Zaprzecza głową.)
A- Ouuu... Sorka ... (głupkowato się śmieje i siada przy Alfie'm.)
F- Kazała Mi wrócić na jutrzejszy test. I au... Ty Mnie na serio uderzyłaś. (łapie się za policzki.
W- (Śmieją się.)
A- POŁAMAŁAM SOBIE PRZEZ CIEBIE TIPSY! GRRR!
E- Amber bierz Go!
A- (Rzuca w Fabian'a poduszką.) MASZ ZA MOJE TIPSY! (wychodzi z podniesioną głową.)
Al- Ostra...
*Sala 8*
S- Nino to już  czas.
N- Jaki czas?
Sen- Na przyjście na świat Twojego dziecka. Głupia!
N- Co? Nie! (łapie się za brzuch, krzyczy.) AU!
L- (Wchodzi.) Co się dzieje?
N- Chyba... (łapie się za brzuch.) Chyba to juz.
L- Powiadomcie Pana Rutter'a!
N- Nie! On Ma jutro ciężki test!
L- Ojciec Musi być przy porodzie! NO DALEJ!
*Pokój <na razie.> Fabian'a i Eddie'go*
T- (Wbiega.) FABIAN! WSTAWAJ!
F- Jeszcze pięć minut. (przekręca się na drugi bok.)
T- TO WAŻNE!
F- Może zaczekać.
T- NINA RODZI!
F/E- CO?! (Fabian spada z łóżka.)
F- A-a-a-ale jak to?!
T- TAK TO! JEDŹ DO SZPITALA!
F- (Wybiega.)
*Porodówka*
L- Możemy zacząć?
N-Nie Ma jeszcze Mojego męża!
F- (Wbiega.) JESTEM!
L- ZACZYNAMY!
**W domu Anubis'a**
*Jadalnia*
A- Ale tu cicho bez Fabiny.
P- Gdzie Fabian?
E- Nina zaczęła rodzić.
W- CO?!(Jerome wypluł sok, Amber zakrztusiła się bułką, Patricia nalewając sok - wylała Go, Alfie spadł z krzesła, Mare zamurowało.)
E- Nie odzywam się więcej. (wychodzi.)
**Po porodzie**
*Sala 8*
F- (Wchodzi, siada przy łóżku Niny.) Właśnie widziałem Nasze maleństwo. Jest cudne.
N- T-a-ak. (mówi osłabionym głosem.)
F- Wszystko dobrze?
N- (Odchrząkuje.) Tak. Pewnie.
F- To dobrze. A jak Je nazwiemy?
N- Hm.. (uśmiecha się.)
F- Może Sarah?
N- Sarah. Ład-nie. (zamyka oczy.)
F- A więc Sarah. Pięknie. (uśmiecha.) Kocham Was. Przepraszam za Moje słowa.
N- ...
F- Nino? (patrzy na Ninę.) N-N-Nino? (próbuje Ją obudzić.) Nino!
L- (Wchodzi.) Córeczkę można już wypisać. Żonę też.  (patrzy na Ninę.) Co się dzieje?
F-  Ona... Ona chyba... chyba nie oddycha.
L- Proszę  zabrać córeczkę i pójść do domu. Skontaktujemy się z Panem.
F- Dobrze. (wychodzi)
Pie(lęgniarka.)- Proszę. O to pańska  córeczka.
F- Sarah.
Pie- Sarah. (uśmiecha się, podaje Fabian'owi Sarah.)
F- (Bierze małą na ręce.) Sarah. (uśmiecha się.)
**W domu Anubis'a**
*Salon*
F- (Wchodzi z małą.) Jestem i Mam gościa.
W- (Podbiegają do Fabian'a.)
A- JAKIE TO MALEŃSTWO JEST SŁODKIE!
T- (Wchodzi.) Dzieci Kto t... (widzi maleństwo.) Fabian... (podbiega.) Daj Mi Je. (bierze Sarah i odchodzi.)
A- (Rozgląda się.) Chwileczkę. Gdzie Nina?
F- (Jest załamany.)
*Sala 8*
///W podświadomości Niny.///
Sen- Dałam żyć Twojemu dziecku. Ale o Tobie nc nie mówiłam.
S- Przestań! Ktoś musi Je wychowywać!
Sen- Mieliśmy umowę!
N- Proszę. Senkhara proszę. Proszę daj Mi żyć. Muszę wychować Sarah.
Sen- Niech Ci będzie.
///Koniec.///
N- (Budzi się wystraszona. Łapie się za głowę.) Ja żyję. (śmieje się.) Ja nadal żyję.
L- (Wchodzi.) PANNA RUTTER ŻYJE!
N- TAK! (wstaje.) Gdzie maleństwo? Gdzie Mój mąż?
L- Zostali wypisani.
N- Czy.... Czy Ja też..
L- Proszę. Może Pani już iść.
N- Dziękuje. (wybiega.)
** W domu Anubis'a**
*Salon*
A- Więc Nina... Ona....
F- Chyba tak.
N- (Wbiega.) JESTEM!
W- NINA! (przytulają Ją.)
F- Tak się o Ciebie martwiłem. (całuje Ninę. Bierze Ją na ręce.) Trudy będziemy na górze. Zajmij się Sarah. (Idą.)
*Pokój Fabiny*
F- ( Wchodzi, postawia Ninę, zamyka drzwi na klucz.)
N- Więc jest już po wszystkim.
F- Najwyraźniej.
(Całują się.)
F- (Przyciąga Ninę do ściany.)
N- A-a-a... (przygniata Fabian'a do łóżka.) Nie tylko Ty Jesteś silny w Naszej rodzinie.
(Całują się.... Dalej wiadomo co było . xDD.> 



Nie jest zbyt długi, ale jest ; D
Ten scenariusz jest dla Pati . ; * 

Buziaczki . xoxo .
Jullu$$ . xx .