Opowiadanie 25
Gdy Patricia przebywała z Eddiem w jego pokoju, nagle ktoś
pociągnął za klamkę. Na szczęście była to Trudy.
-Chcecie coś do jedzenia? – zapytała
-Nie
-Tak – odpowiedział w tym samym momencie blondyn
-Nie, wcale nie – kłóciła się Williamson
-Nie słuchaj jej Trudy, jest zmęczona po podróży i nie wie
co gada, zrobisz nam naleśniki?
-Oczywiście – powiedziała wychodząc z pokoju
-Idiota – powiedziała rudowłosa
-Pokłóciłbym się z tobą, ale szkoda mi czasu na marne
odzywki
-Mówiłam ci kiedyś, że jesteś kretynem?
-A ja, że uratowałem ci życie narażając swoje i powinnaś być
dla mnie MIŁA? – powiedział akcentując ostatnie słowo
-Możliwe – odpowiedziała cicho
-Joy! – zawołał Fabian, gdy zobaczył ją na schodach – możemy
porozmawiać?
-Jasne, a o czym?
-Może pójdziemy do salonu, jest to dość delikatna sprawa
-Ok, ale.. coś się stało? – powiedziała brunetka siadając na
kanapie
-Mogłabyś mi powiedzieć wszystko co wiesz na temat rodziny
Patrici?
-Czemu cię tak zabrało na Patricię? Zakochałeś się w niej?
-Wiesz.. ona jest moją przyjaciółką, a teraz zastanawiam
się, dlaczego była.. – przerwał Fabian. Co miał powiedzieć? Zastanawiam się,
dlaczego była zamknięta w jakieś szopie przez zgraję mafii?
-Dlaczego była w wakacje dostępna, a teraz nie ma z nią żadnego
kontaktu – wymyślił szybko chłopak
-Nie wiem wiele, Patricia nie lubiła i nie chciała o tym
mówić, a ja nie naciskałam. Wiem jedynie o Piper. A jej rodzice czasami
wyjeżdżali i zazwyczaj wtedy nocowała u mnie.
-I tyle?
-Chyba tak
-Ok, dzięki
Z perspektywy Eddiego
Do naszego pokoju weszła Trudy z tacą jedzenia. Postarała
się, nie ma do tego wątpliwości. Były tam dwie porcje naleśników z serem polane
czekoladą, a obok truskawki z bitą śmietaną. Miałem ochotę je wszystkie zjeść i
rozkoszy się tą nutką…
-Będziesz się teraz na to gapił? – zapytała Gaduła. Czy ona
naprawdę nie może być troszkę milsza?
-A co? Nie pozwalasz mi? Będę robił to na co mam ochotę –
powiedziałem. Ona za to westchnęła i usiadła na moim łóżku. Wyglądała tak
pięknie. Tym bardziej w tej za dużej bluzce. No bo oczywiście jest moja.
Podszedłem i usiadłem obok niej.
-Masz – powiedziałem podkładając jej tacę pod twarz
-Nie chcę – odpowiedziała z pogardą
-Zjedź coś, mówię ci
-Nie mam ochoty – czy ona zawsze musi być taka… wkurzająca i
zarazem słodka?
-Odwodnisz się i będziemy musieli dzwonić po pogotowie
-Przynajmniej mnie zabiorą i nie będę musiała oglądać twojej
gęby
-No wiesz co? – powiedziałem łapiąc się za policzki
-Jaki skromny.. – odparła
-Twoje ulubione – próbowałem ją skusić do zjedzenia czegoś
-Skąd to możesz wiedzieć? – spytała zdziwiona
-Wiem o tobie dużo rzeczy
-Coś mi się nie wydaje
Naszą pogawędkę przerwał Fabian, który wszedł do pokoju
i usiadł na swoim łóżku
-Znów się kłócicie? – zapytał – Żadna nowość. Ale
przynajmniej się nie miziacie
-Proszę cię, ja z nim? – zaśmiała się Patricia
-Oo nie wiedziałem, że umiesz prosić – powiedziałem
-Widzisz, dzięki mnie dowiadujesz się wielu pożytecznych
rzeczy
-O.. naleśniki – powiedział Fabian podnosząc się z łóżka
-Nie – zawołałem – to dla Gaduły
-Przecież ona nie je – burzył się
-Ale zje – tłumaczyłem
-Wcale nie! – krzyknęła Gaduła
-Właśnie, że tak – powiedziałem
-Właśnie, że nie – odpowiedziała
-Tak
-Nie
-Tak
-Nie
-Tak
-Wcale.. – nie dokończyła, bo wepchnąłem jej naleśnika do
buzi. Szybko jednak pożałowałem, bo wypluła mi go na koszulę.
-Yy.. Jesteś brudny – skomentował Fabian
-Weź lepiej sprawdź czy nie ma cię w bibliotece
-Biblioteko nadchodzę – zawołał i wybiegł z pokoju
-W końcu poszedł – powiedziała Gaduła
-I zostaliśmy tylko we dwoje. Sami
-Mam się bać?
-Powinnaś – powiedziałem. Podchodziłem do niej coraz bliżej,
a ona za każdym razem się cofała. W końcu dotknęła plecami twardej ściany
-Eddie, co ty wyprawiasz?
-Nie masz dokąd uciec – szepnąłem
-Nie zamierzam. Zastanawiam się tylko w jakim celu muszę
opierać się o tą brudną nawierzchnię
Przycisnąłem ją lekko do ściany. Nasze usta dzieliły z dwa
centymetry.
-Okey, to zaczyna być niepokojące – powiedziała – czego
chcesz?
-Powiedź mi
-Ale co?
-Jesteś głupia czy tylko taką udajesz?
-Dzieki – odrzekła sarkastycznie – po co mnie tak trzymasz?
Gdyby ktoś wszedł, posądziłby nas o nie wiadomo co
-My nic nie robimy. Nie chcę tylko, żebyś mi zwiała
-A jak ci to obiecam, to mnie zostawisz?
-Ymm… nie – dodałem po paru sekundach zastanowienia. – Powiedź mi. Dlaczego cię tam trzymali.
Patricia wyrwała się. Chciała uciec z pokoju, ale nie mogłem
do tego dopuścić. Musiałem się dowiedzieć, dlaczego była tam trzymana i przez
kogo. Złapałem ją za nadgarstek i popchnąłem na łóżko. Gaduła pociągnęła mnie
ze sobą, w wyniku czego ona leżała na łóżku, a ja na niej.
-I teraz mi coś powiesz?
-Nie, nie mam zamiaru cię w to wciągać
-Sam się wciągnąłem, ratując ci życie
-Zaraz mnie zgnieciesz, skunksie
-Kocham twoje odzywki, gaduło. – Patrzyłem na jej przepiękne
oczy i duże usta. Aż chciałem ją pocałować. Mój mózg właśnie w tej chwili
wariował. Wystarczyło kilkanaście milimetrów, a znów mógłbym zasmakować jej
ust.
-Możesz mi zaufać – powiedziałem
-Wybacz, ale nie potrafię – wyszeptała mi do ucha. Nadal na
niej leżałem.
-Posłuchaj mnie..
-Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, Eddie, nie – zaczęła
mówić coraz głośniej. W tym momencie do naszego pokoju wpadł Alfie. Ale miał
śmieszną minę, gdy zobaczył mnie i gadułę w nietypowej pozycji. Niestety,
zaczął biegać po całym domu Anubisa z krzykiem: Eddie zamknął Trixie w pokoju i
chce ją zgwałcić. Szybko się podnieśliśmy nie wiedząc co zrobić. Patricia
wybuchnęła śmiechem, a ja dołączyłem się do niej. Do pokoju weszła Trudy, aby
dowiedzieć się o całej tej sytuacji.
-Wiesz Trudy.. Alfie naoglądał się chyba za dużo filmów –
zaczęła Patricia – po prostu Eddie się potknął, wywalił mnie i poleciał na
mnie. Alfie akurat to zobaczył i wyciągnął pochopne wnioski. – Jak ona potrafi
zmyślać
-Idziecie na kolację? – zapytała. I co? Żadnych pytań Seri:
Na pewno? Nic nie zmyślacie?
-Za chwilkę – odpowiedziała Pat. Trudy wyszła z pokoju, a my
znowu zaczęliśmy się śmiać.
-To jest takie zabawne? – przerwała nam Joy – wiedziałeś,
gdzie ona jest, tak? Dlaczego mi nie powiedziałeś? A ty? – wskazała na Patricię
– Jak mogłaś! Zamartwiałam się o ciebie, a ty bawiłaś się w najlepsze. Nawet
nie raczyłaś się odezwać, że nic ci nie jest. Myślałam, że się przyjaźnimy..
-Joy, to nie tak.. – gaduła próbowała jej przerwać
-A jak? Nie jesteś moją przyjaciółką. Nigdy nie byłaś.
Nienawidzę cię! – krzyknęła – I ciebie też – dodała, zwracając się do mnie i
wyszła z pokoju. Patricia zamarła. Usiadła na łóżku. W pokoju na chwilę zapadła
cisza.
-Pat? – zaptałem
-Nie mów tak do mnie. – trzęsły się jej ręce. Zobaczyłem, że
ma szklane oczy, jakby zaraz miała się rozpłakać.
-Słuchaj..
-Czy ty nic nie rozumiesz? Czy to ciebie naprawdę nic nie
dociera? Właśnie w tej chwili straciłam przyjaciółkę. Joy wiedziała o mnie
wszystko.
-To dlaczego jej nie powiedziałaś, że jesteś adoptowana? –
upss.. miałem tego nie mówić
-Skąd to wiesz?! Nikomu nigdy nie mówiłam!
-Ja.. przeczytałem twoją teczkę, martwiłem się
-Okey.. I co miałam jej powiedzieć? Sorry Joy, że wcześniej
tego nie mówiłam, ale nie mam rodziców, nawet ich nie pamiętam, a opiekuje się
mną jakieś świrnięte małżeństwo, które zamknęło mnie w jakiejś szopie.
-Czyli.. to oni?
-Tak, idioto! Plus jeszcze jakieś inne dziwne osoby. –
Popatrzyłem na jej oczy. Były przepełnione smutkiem i żalem
-Przepraszam – szepnąłem – Nie wiedziałem
-Wiem – powiedziała pociągając nosem. Zapewne robiła
wszystko, tylko, żeby jej łzy nie wyleciały jej z oczu. Objąłem ją, a ona
wtuliła się we mnie. Jej ręce dygotały, tak jak inne części ciała. Wiedziałem,
że musi odpocząć, dlatego o nic jej nie pytałem. Siedzieliśmy w ciszy. Gdy
Patricia trochę się uspokoiła, zobaczyłem, że jej oczy co chwilę się zamykają.
-Jesteś śpiąca? – zapytałem
-Yhy – odpowiedziała bezbronnie
-To może się położysz? – zasugerowałem
-A będziesz moją poduszką? – zapytała jak dziecko
-Jasne – odparłem. Położyłem się, a Patricia zaraz za mną.
Położyła głowę na moim torsie, a ja zacząłem bawić się jej włosami.
-Jak komuś o tym powiesz, odgryzę ci rękę – powiedziała
-Możesz mi zaufać. – odpowiedziałem. Gaduła po chwili spała
jak mało dziecko. Tak niewinnie. Ulżyło mi, jak zobaczyłem, że przez sen się
uśmiecha.
I jak?
Dzisiaj jestem w domu, więc jak będzie dużo komentarzy, to może uda mi się napisać jeszcze jeden.
I jak?
Dzisiaj jestem w domu, więc jak będzie dużo komentarzy, to może uda mi się napisać jeszcze jeden.
Aaaaw!Kolejny powód do szczęścia!Wreszcie wróciłaś i dodałaś rozdział!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny!Napisz jeszcze jeden dzisiaj!
Joy głupio się zachowała.Nie dała Pat wytłumaczyć wszystkiego.
Mam nadzieję,że niedługo Peddie powróci!
Zapraszam do mnie
O em dżi! To jest takie świetne ,żez wrażenia aż spadłam z krzesła!! Dawaj kolejny!
OdpowiedzUsuńOMD&Z! TEN ROZDZIAŁ JES TOTALNIE YSDBCFDNMXNDCFBCXFDNC VCFCNCVCFNDNFV HGVBCNDCBNHXDXNSG! *___*
OdpowiedzUsuńBŁAGAM DODAJ JESZCZE DZISIAJ NN!!! <333
Matko genialny rozdzial strasznie sie ciesze ze juz jestes .
OdpowiedzUsuńProsze dodaj dzis jeszcze jeden rozdzialik prosze.
suupeeeer ;))
OdpowiedzUsuńŚwietneeeee!
OdpowiedzUsuńDodaj dzisiaj jeszcze jeden PLISS!!!
Świetny, ale mam jedną prośbę. Dodaj szybko kolejny bo nie wytrzymuję napięcia.!
OdpowiedzUsuńJejka <3 Ja tutaj prawie płaczę ze szczęścia , ale robię tak jak Pat xd ! : d Dawaj nam juz peddie błagam , bo jak niee.. to patelnia po głowie ! ; p dodawaj szybko kolejny <3
OdpowiedzUsuńSuper prosze o peddie
OdpowiedzUsuńoje♥
OdpowiedzUsuńczekałam tylko na to opowiadanko ^^
dawaj nam peddie
no i ma być dziś kolejny!
Świetny ! ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;)
Zapraszam na [7] Odcinek pt. „Razem z Tobą” ;D
OdpowiedzUsuńhttp://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/08/stracone-marzenia-odcinek-7-razem-z.html
Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award na blogu http://house-of-anubis-hoa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńToo jest genialneee !!!!
OdpowiedzUsuńDodawaj szybciutko następny ! :)
Nominowałam Was do Versatile Blogger Awards.Szczegóły na peddiemystory.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBlagam dodaj kolejny bo juz nie moge sie doczekac :)
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńSPAM!
OdpowiedzUsuńNatalie Styles, 22 lata. Śpiewa. Pewnego dnia idąc Natalie wpada na miłość swego życia nie wiedząc o tym. Jest nim Harry Styles zakochują się.. 2 miesiące później on się jej oświadcza, po kolejnych 2 miesiącach biorą ślub. Natalie rodzi córkę. Taylor celem jest zadanie rozbić ich związek udaję się jej ciążą. Mówi że to dziecko Hazzy. On jej wierzy. Ma dojść do rozwodu ale po miesiącu Harry się o wszystkim dowiaduje.. Są znów szczęśliwi lecz to szczęście psuje wypadek Hazzy. Leżał prawie miesiąc w szpitalu. Natalie godzi się z Taylor. Po czasie Natalie zachodzi w ciąże.. Ona wyjedża w trasę a Harry zostaje z córką którą porywają. po 8 miesiącach Natalie rodzi Edwarda... Ale to nie koneic problemów....Chcesz wiedzieć więcej, czy to będzi zdrada czy problemy finansowe, zniknięcie, zabójstwo,porwanie,samobójstwo wejdź na bloga..http://ja-i-1d-by-radocha-and-horanowa.blogspot.com/
No kiedy następny dodałaś w sierpniu a jest październik.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://peddie-mystory.blogspot.com
OdpowiedzUsuńwow wow wow i jeszcze raz wow kiedy napiszesz dalszą część?????
OdpowiedzUsuń