niedziela, 2 grudnia 2012

Scenariusz 12 by Ola xD

Hejka!
Co tam słychać?
Ja już popadam w depresję, że jutro do szkoły
I mam takie pytanie, czy nie macie do mnie jakiś pytań
No bo w sumie...
Wogóle mnie nie znacie
Czego słucham, co oglądam.
Jeśli chcecie zadać mi pytani, jakiekolwiek
Związane z TDA lub nie
Piszcie pod komentarzem

A teraz scenariusz...


 (Następnego dnia)
(Konkurs talentów)
J. Witam wszystkich zgromadzonych w tym cudownym miejscu, w tej cudnej szkole gdzie…
E. Do rzeczy
W. (Śmieją się)
J. Konkurs. Aschley kontra Nina. Teraz Aschley.
E. Dobra, jednak mogłeś to trochę rozwinąć
W. (Śmieją się)
P. Dobra, teraz wystąpi Aschley a wy schodźcie już z tej sceny
M. Wow, Patricio, to było nawet miłe
P. Nie wnerwiaj mnie
A. (Wchodzi)

No to tak z Aschley zagrała jeszcze jedna laska, która grała na keyboardzie.


Zagrały:





No i one tylko grały i gdy przestały Aschley tak się strasznie chwaliła, a wszyscy jej bili brawa

A. Dziękuje, dziękuje
P. Tak, klaszczemy bo to już koniec
E. Okey, a teraz czas ma drugi występ. Jest to ekipa Niny Martin, niezwykłej osoby, która…..
A. Skończ już gadać
E. Zapraszam!

Każda z dziewczyn(Z Domu Anubisa) staje na scenie.
A. Co, będziecie wszystkie grały na jednym fortepianie
A tu nagle wchodzą chłopcy z innych klas przynoszą 10 keybordów
Zza kurtyny wybiega Piper i jeszcze dziewczyny z jej szkoły
A. Piper!

Dziewczyny zaczynają grać:






Dziewczyny grają, a w tym samym momencie chłopcy z młodszych klas tańczą
I tak:
W 0:25 min. Nina przestaje grać, wstaje i zaczyna śpiewać: (I gdy jakieś dziewczyny śpiewają, to na ich miejsce siadają jakieś dziewczyny ze szkoły muzycznej od Piper)
I'm on the floor, floor
I love to dance
So give me more, more, till I can't stand
Get on the floor, floor
Like it's your last chance
If you want more, more
Then here I am

Starships were meant to fly
Hands up and touch the sky
Can't stop 'cause we’re so high
Let's do this one more time

Starships were meant to fly
Hands up and touch the sky
Let's do this one last time
Can't Stop...

I w 1:08 kończy śpiewać i dalej gra

I znów zaczyna śpiewać w 1: 44

Get on the floor, floor
Like it's your last chance
If you want more, more
Then here I Am
Przyłącza się do niej Amber
(Śpiewają)

Starships were meant to fly
Hands up and touch the sky
Can't stop 'cause we’re so high
Let's do this one more time

Przyłącza się do nich Patricia

Starships were meant to fly
Hands up and touch the sky
Let's do this one last time
Can't Stop...

Kończą śpiewać i zaczynają grać w 2:18

Zaczyna Nina śpiewać w 2:34

Starships were meant to fly
Hands up and touch the sky
Can't stop 'cause we’re so high
Let's do this one more time

I wszystkie dziewczyny z Domu Anubisa śpiewają z Nią

Starships were meant to fly
Hands up and touch the sky
Let's do this one last time
Can't Stop...

Kończą śpiewać i zaczynają grać w 3:01

*Każda dziewczyna gra inny kolorek

Wszyscy im biją brawa

E. Okey. Oto Fabian…
F. (Wchodzi) Hej!
 E. Ta dziewczyna, która wygra będzie mogła go pocałować
F. Taa
E. Teraz bierzcie kartki i głosujcie na najlepsze wykonanie
Pi. Dałyście czadu, dobra robota
P. To twoja zasługa
A. To jest niesprawiedliwe!
Am. Ale co?
A. To miał być występ Niny, a ona….
M. Przepraszam bardzo, ale to ty sama określiłaś „Ekipa Niny”
Jo. A ty też sobie wzięłaś koleżankę do pomocy
P. Więc nie ma nic do gadania
Jo. Paa
A. (Odchodzi)
E. A więc czas na wyniki… Fabian, chodź tu… Wygrały… Ekipa Niny!
W. (Biją brawa)
F. (Podchodzi do Niny)
E. No Nino, czas odebrać nagrodę
N. (Do Fabiana) Wiesz, że nie musisz mnie całować?
F. Wiem
A. Ja to zrobię! (Odpycha Ninę i całuje Fabiana)
N. (Upada na podłogę)
F. Achley!
Dz. (Idą do Niny) Nic ci nie jest?
N. Nie wiem (płacze)
Am. (Wstaje i podchodzi do Fabiana) Ty świnio! I ty… (Pokazuje na Aschley) Wiem, ze jej nie lubisz, ale nie musisz się tak podle zachowywać! Oboje jesteście jednymi, wielkimi świniami!
Jo. Jesteś największą zołzą i nic tu po tobie!
F. No…
Jo. Ty nie jesteś lepszy! Jak ty mogłeś! To wszystko przez ciebie!
F. (do siebie) Prze zemnie?
E. (Podbiega do Niny)
S. W. (Wchodzi na salę) Co tu się wyrabia?
M. Aschley popchnęła Ninę i chyba skręciła kostkę
E. S. Aschley, może powinien zobaczyć cię lekarz?
E. Nie Aschley jest poszkodowana, tylko Nina!
M. Ma potłuczone kolano
P. Weź ją zanieś do domu
E. Okey (Bierze ją na ręcę)
Am. Idę z wami!
Am, N i E. (Wychodzą)
E. S. Aschley, do mojego gabinetu!
A. Dobrze
E. S i A. (Wychodzą)
M, Jo i P. (Otaczają Fabiana)
F. Co? Nie musicie mi mówić, że źle zrobiłem, wiem to. Ale to ona mnie pocałowała, naprawdę. Stałyście tutaj
Jo. Powinieneś wtedy pomóc Ninie, a nie stać bezmyślnie!
F. Przecież to Eddie rzucił się jej do pomocy, Patricio, ty naprawdę nie zauważyłaś, że oni mają się ku sobie?
P. Fabian, on jest jej obrońcą. Obrońca zawsze musi bronić wybranej, czyli Niny
F. To nie znaczy, ze musi z nią spędzać każdy wolny czas
P. Wiem, ale to ja go do tego zmuszałam
F. Ale jak? Po co?
P. Bo ty byłeś za bardzo zajęty Aschley, aby cokolwiek zauważyć!
F. (Nagle dostaje olśnienia) Nie, nie, nie
Jo. Tak właśnie było
F. Co ja zrobiłem
Jo. Właśnie ci tłumaczyłyśmy, że…
M. Chyba zrozumiał
F. (Siada) Co ja zrobiłem, ona mi już nie wybaczy
Jo. Wybaczy… chyba
M. A o co chodzi z tym, że Eddie jest jej obrońcą?
P. Wiesz…
Jo. Bo my…
P. Znaczy…
Jo. Bo Eddie…
P. Przegrał zakład!
M. Przegrał zakład?
Jo. Tak, dokładnie… on założył się…. Ze mną, że…. Yyy….
P. Wytrzyma bez gadania cały dzień!
M. Kiedy to było?
Jo. W.. w.. w.. w Wakacje, tak w Wakacje
P. No i teraz Eddie musi być tak jakby jej Obrońcą, że robić wszystko co ona chce, tak jakby
M. A o co chodzi, że Nina jest wybraną
Jo. Skąd to wiesz?
M. Powiedziałyście to przed chwilą
P. Bo wiesz, ona też przegrała ten zakład, że… Eddie musi jej bronić, ale ona… musi robić to co on chce
M. To niech każe jej pogodzić się z Fabianem, załatwione
Jo. Taak!
P. (do siebie) nie zupełnie

(W domu Anubisa, kuchnia)
T. Co tak cicho siedzicie?
W. ...
T. Nie to nie
Am. (Do Niny) Mogę?
N. Ale co?
Am. No podpisać się na gipsie
N. Aaa jasne, tylko ….
Am. (Wyciąga pisak)
N. Widzę, że byłaś przygotowana, ale…
Am. Czarny? Gips czarny?!
N. Tak, właśnie chciałam ci to powiedzieć
Am. Czarny to dla Patrici
P. Ja wcale nie chodzę tylko w czarnym!
Je. Okey, załóżmy się, że przez tydzień będziesz chodziła w kolorze który ci wybiorę. A i przynajmniej dwa razy będziesz w sukience i w szpilkach
Jo. Patricio, nie!
P. O co się zakładamy?
Al. Jeśli wygra Trixi, to Jerom przyjdzie do szkoły w stroju klauna, a jeśli wygra Jerom, to Patricia będzie musiała złamać rękę dyrektorowi
P i J. Stoi!
J. Fajnie będzie patrzeć na ciebie w różowym
P. Że co?
J. O zapomniałbym, twój kolor to różowy

(Pokój Niny i Amber)
P. (Wchodzi)  (Do Niny) Musisz iść ze mną na zakupy!
Am. Nie ma sprawy
P. Tak, ty też
N. Patricia Wiliamson z własnej woli chce iść na zakupy. Muszę chyba sobie gdzieś coś zapisać
P. Ja nie żartuję, jeśli przegram ten zakład to…
Am. Będziesz musiała złamać dyrektorowi rękę?
P. To ojciec Eddiego! Nie mogę mu nic zrobić
N. Tyle, że ja nie mam jak pójść
Am. Jeee! Pora zakupów

(następnego dnia)
(Jadalnia)
(Są chłopcy, a dziewczyny stoją w holu)
P. Ja tam nie wejdę!
M. Musisz!
Jo. A trzeba było się nie zakładać
P. Dobra!
Dz. (Wchodzą so kuchni)
Ch. Wow!
E. Patrcio, wyglądasz inaczej
(Strój Patrici)



Trampki












bluzka









Spodenki

P. Przymknij się!
Jo. Jest troszeczkę wkurzona
J. Ciekawe jak będziesz wyglądać w sukience
P. Wiesz, tak durnowato

(Po szkole)
(Nina była w domu)
P. (Wchodzi do pokoju Niny) Nino, trzeba zrobić zebranie Sibuny
N. Coś się stało?
P. Mara usłyszała słowo obrońca i wybrana
Am. Że co?
N. Zwoła wszystkich
Am. Joy też?
P. Ona też przy tym była, kryła Eddiego razem ze mną
N. Amber, idź po Alfiego

(Zebranie Sibuny)
(Są: P, F, Al, Am, E, N, Jo)
N. Co się stało?
P. (Opowiada jej)
N. Czyli wybrnęłyście z sytuacji, więc jest dobrze
E. Tak, ale tylko ona z tego nawiedzonego domu nie wie o Sibunie
N. I tak jest nas tu za dużo, a na razie nie ma żadnych zagadek i raczej już nie będzie. Więc, żyjmy normalnie
Jo.  Tak, ale ona myśli, że Eddie ci każe wybaczyć Fabianowi i się zejdziecie
P. Więc albo się zejdziecie, albo będziecie udawać, że się zeszliście
N. Pomyślimy
P. Okey, to my idziemy
F. Amber, zostawisz nas samych?
Am. Jasne
(Wszyscy wychodzą i zostaje Fabina)
N. (Siada na łóżko)
F. Nino?
N. …
F. Przepraszam cię! Byłem zbyt ślepy, aby zobaczyć jak cierpisz
N. ..
F. Proszę, powiedź coś, nie gniewaj się na mnie
N…
F. (Siada obok niej) Proszę cię! Jestem jednym wielkim dupkiem, ale proszę, wybacz mi
N. …
F. Hej! (Kopie ją w noge)
N. Ał!! (Spływają jej łzy)
F. Przepraszam, nie chciałem, zapomniałem, że masz te, stłuczone kolano
N. Fabian, ja tak nie potrafię
F. Ale jak?
N. Ja już tyle przeszłam, nie potrafię ci wybaczyć
F. Mogę jednak coś zrobić?
N. Nie wiem, może z czasem, gdy zobaczę, że naprawdę ci na mnie zależy, to wtedy… ale teraz nie
F. A z tym chodzeniem to…
N. Udawajmy, to chyba możemy zrobić
F. Dobrze, przepraszam cie, mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz (Wychodzi)

(Następnego dnia)
F. (Wchodzi do pokoju Niny) Hej!
N. Co tu robisz?
F. No, odgrywam swoją rolę, nie dostałam planu
N. Jakiego planu?
Am. Położyłam ci go na szafce
N. Widzę! Oo, Fabian pomaga Ninie zejść na śniadanie. Kto to wymyślał?
Am. Ja! Muszę wam trochę pomóc! Więc teraz ja zejdę, a wy schodźcie za 10 minut (Wychodzi)
N.  (czyta) Nie, to jest takie bardzo…
F. Filmowe?
N. Tak
F. Mamy jeszcze 8 minut
N. Wcale nie, nie musimy trzymać się jej planu, sami będziemy robić co chcemy
F. Okey (Wstaje i podaje Ninie rękę)
N. (podaje rękę Fabianowi i powoli schodzą do kuchni)

(Jadalnia)
N i F. (Wchodzą)
Am. Za wcześnie o 5 minut, to znaczy… że się naprawdę zeszli!
T. Jak się czujesz gwiazdko?
N. Dobrze, mogę już dziś iść do szkoły
T. No nie wiem… Dobrze, ale ktoś musi mieć na ciebie oko… Fabian, zajmij się dziś Niną
F. Tak, jasne

(W Sali teatralnej)
(Są wszyscy)
Pani Valentine. Od dziś ja będę prowadzić lekcje teatralne. Alfi, chciałeś coś zaprezentować
Al. Tak, najpierw wybiorę parę, Nina, Fabian, chodźcie tu
F. Okey
A. Teraz stańcie naprzeciw siebie
N. I?
Al. Teraz patrzcie (Zapina rękę Niny i rękę Fabiana w kajdanki)
N. Alfi!
Al. Spokojnie, teraz popatrzcie sobie w oczy
F. A po co te kajdanki
Al. Milcz!
F. Dobra
Al. Popatrzcie sobie w oczy i teraz w końcu w spokoju możecie powiedzieć, jaki macie kolor oczu
N. i F. (Nie patrzyli sobie w oczy)
N. Brązowe
F. Takie niebieskie z dodatkiem zielonego i szarego
Al. Kurcze
P. V. Alfi, co ty nam chciałeś zaprezentować?
Al. No ten tego
N. Nieważne, rozkuj nas już
Al. Okey (Szuka w kieszeni) chwila… (Alfi szuka klucza w kieszeni) Jest taki mały problem, że…
F. Zgubiłeś klucz!
Al. Nie, wcale nie, po prostu teraz nie mogę go znaleźć
Je. Wiesz Fabian, ten klucz jest miszczem zabawy w chowanego, nie wiedziałeś?
(Dzwonek)
P. V. Spotykamy się jutro, Alfi szuka klucza, a wy dacie sobie jakoś radę
N. tak, jasne
W. (Wychodzą)


Czekam na komentarze...


Ola xD





12 komentarzy: