my

wtorek, 9 kwietnia 2013

Opowiadanie 3 + 'Rozmowa z postacią'


Amber:
A tam Eddie siedział na łóżku i słuchał muzyki. W sumie... czego ja się spodziewałam. 


Eddie:
Amber weszła do pokoju bez pukania. Typowe... Nie miałem zamiaru ściągać słuchawek. Troszkę ściszyłem, żebym mógł ją słyszeć. Muszę wiedzieć, na co jej nie odpowiem. A ona wołała i wołała. Blondynka. Chodziło, jej o Pat. 
-To twoja dziewczyna... Widziałeś ją ostatni raz. 
Oh, gdyby Amber tylko znała prawdę gadała by całkowicie inaczej. W końcu zauważyła, że jej wołania nic nie wskórają i wyszła. Sukces! Jednak chwila spokoju nie trwała długo - a mogła by. Do pokoju wlazł Fabian (kolejny, który nie puka, ale że to jego pokój, usprawiedliwia to go). I znów..
-Patricia nie wróciła ..... Nie dzwoniła przypadkiem do ciebie.... Nie wiesz może co jej jest.... 
Na szczęście Victor wykrzyczał swój tekst o 'szpilce', więc Fabian poszedł spać. Ja jednak nie mogłem tego zrobić. Coś mi nie dawało spokojnie spać od... ponad dwóch tygodni. Na prawdę, jeśli dłużej to potrwa będę musiał skorzystać z pomocy specjalisty. Jednak (na szczęście) po trzech godzinach bitwie z łóżkiem i poduszką zasnąłem - kolejny sukces. Moje szczęście nie trwało długo. O 6 obudziłem się, pomimo Wielkiego zmęczenia przez wielkie 'W' Na prawdę, będę musiał iść do tego specjalisty. Co ja miałem robić o 6 rano? Włączyłem piosenkę. Trafiłem na 'jej playlistę'. Pomimo wszystkiego jest ona nadal w moim telefonie. Powinienem ją usunąć? Nie potrafię.. 


Joy:
Nie mogę spać. Naprawdę myślałam, że Patrcia tu będzie. Nie odzywała się odkąd wyjechała do Ameryki. A miała mi wszytko opowiedzieć. Spojrzałam na zegarek - 6:30. Dobra, i tak już nie usnę. Wstałam.
"Po prostu super" - pomyślałam patrząc na pustą szklankę. Wzięłam ją do ręki i cichutko zeszłam na dół. Ominęłam spokojnie gabinet Victora - chrapał w najlepsze. Dlaczego on nie może spać w łóżku jak każdy normalny człowiek? Ach tak, zapomniałam, on nie jest normalnym człowiekiem. Powinien się kiedyś udać do Psychologa, prawdopodobnie to by mu pomogło. Weszłam do kuchni,  a tam....



I teraz miałam zamiar skończyć. 
Ale - nie wiem dlaczego - pomyślałam, że chyba fajnie by wam było, gdybym napisała jeszcze jeden, co? Najwyżej to wy będziecie odpowiadać za moje wyniki w nauce. 



Joy:
Weszłam do kuchni, a tam cała kuchnia była... ymm.. jakby to powiedzieć  jakby przeszło przez nią tornado? Tak, to dobre określenie. Po chwili 'wstrząsu' zauważyłam Eddiego. O której on wstał? Trzeba to gdzieś zapisać, to może się więcej nie powtórzyć. 
-Ymm, Eddie, co.. co ty robisz? - w końcu spytałam 
- Śniadanie, nie widać?
Pokiwałam głową i nalałam sobie wody. Wróciłam na górę. (Victor tym razem już nie chrapał) 

Eddie:
Gdy Trudy weszła do Kuchni.. Nie umiem tego opisać. Na szczęście ubiegło mi to płazem i Trudy posprzątała cały Bajzel. Mnie wysłała do sklepu. Idą ulicą znów miałem to dziwne uczucie. Jakby.. jakby ktoś potrzebował pomocy? Nie wiem. Dopiero dochodząc do domu oprzytomniałem i stwierdziłem, że to może coś z Niną. W końcu.. jestem jest Osirionem. Wpadłem do domu, odłożyłem siatki i w mig zabrałem Amber i Fabiana do naszego pokoju.
-O co ci chodzi? A właśnie.. wczoraj tu byłam. Ale ty pewnie o tym nie wiesz… - zaczęła nawijać Amber
-Wiem – przerwałem jej
-Serio? ładnie to nie odpowiadać. Ja się tu martwię a ty co? – krzyczała
-Amber, uspokój się! – krzyknąłem
-Co ty sobie wyobrażasz? Nie krzycz na mnie!
-To ty tu.. Dobra, nieważne zapomnij
-Nie zapomnę…
-Zapomnij, Mam jakieś dziwne.. przeczucia
-Ymm, co? – Zaciekawił mnie Fabian
-Nie mogłem w nocy spać
-To nie powód, żebyś marnował mi śniadanie – rzekła Amber. Jest bardzo zdenerwowana zniknięciem Patrici.
-Myślisz, że to ma związek z tym, że jesteś Osirionem – powiedział Fabian. Mądry.
-A jeśli to coś z Niną? – zaczęła panikować Amber
-Zadzwonisz do niej? – spytałem
-Jasne – powiedziała i wyszła.

Eddie:
Amber wróciła. Po 15 minutach. Jeszcze powiedziała, że to krótko. Stwierdziła, że wszystko w porządku i nie ma powodów do obaw. To dlaczego niby ja się tak.. zachowuje? Przecież nigdy mi się to nie zdarzyło. Amber zasugerowała wizytę u specjalisty, machnęła swoimi blong włosami i wyszła do szkoły – prawdopodobnie z Alfiem. Przyjechała do szkoły nowa nauczycielka. Skąś tam. Zbytnio nie uważałem, byłem zajęty nad myśleniem o czym innym – głownie o niej. Moje zamyślenia przerwał mój ojciec który przyszedł i powiedział:
-Mam dla was wieści. Obawiam się, że niektórzy wezmą je za złe wieści – powiedział, patrząc przede wszystkim na mnie – Otóż…

I KONIEC!
I jak? Podobało się?

Mam jeszcze jedną sprawę. Chcielibyście, abym założyła taką zakładkę 'Rozmowa z postacią'?
Oczywiście z postaciami w tym opowiadaniu (Prawdopodobnie nie będę już pisać scenariusz)
Moglibyście zadawać tam pytania do bohaterów. Więc jak?

Czekam na komentarze 

Ola xD 

13 komentarzy:

  1. Super ej no dalej znowu w takim momencie. Ciekawe co z Patricią. I błagam tylko nie to że Trixie nie wróci do szkoły? Dalej szybko następny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrób następny jak najszybciej pliss

    OdpowiedzUsuń
  3. A jesteście chętni na 'Rozmowa z postacią' ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej czy mi się tylko wydaję czy Patricia nie wróci do DA?No i czy te ''złe przeczucia'' Eddie'go jej nie dotyczą?Dodaj szybko następną część

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak tak rozmowa z postacią to super pomysł

    OdpowiedzUsuń
  6. super ale co z patrcią ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń