Wiem, dawno nie pisałam, ale szkoła.. ;/
Za to dzisiaj - jeśli będzie BARDZO DUŻO komentarzy
pojawią się dwa opowiadania, może być?
Eddie:
-Albo gdy wybraliście się nad jezioro… - wspominała Trudy
Spojrzałem na nią pytająco.
-Przyszliście cali mokrzy, Patricia opowiedziała mi wszystko
Szliśmy razem po lesie. Tego dnia było naprawdę gorąco.
Patricia nie pomalowała się dzisiaj. Cały makijaż spłynąłby jej w słońcu.
Musnęła jedynie usta błyszczykiem. Przed wyjściem na dwór musieliśmy się
posmarować kremem z filtrem zakupionym przez Trudy.
-A więc, kiedy wyjeżdżasz – spytała mnie
-A ty?
-Eddie..
Spojrzałem na nią błagalnym wzrokiem.
-Wyjeżdżam jutro – powiedziała
-Już?
Pokiwała głową na tak. Byłem bardzo smutny. Tak dobrze się
‘bawiliśmy’
-Przykro mi – mówiła. Widziałem, że jest smutna
-Chodź, zaprowadzę cię jeszcze w jedno miejsce. – powiedziałem.
Poprowadziłem ją nad jezioro. Usiedliśmy na piasku i słuchaliśmy jak szumią
fale. Ściągnąłem koszulkę – było naprawdę gorąco. Patricia nadal leżała w
bezruchu. Czasami mnie naprawdę zadziwiała. Dotknąłem ją lekko, a ona się
odwróciła:
-Słuchaj.. – powiedziałem – Miałabyś ochotę do mnie
przylecieć?
-To znaczy? – usiadła na piasku. Widać, że była zaskoczona
-W następnym miesiącu przyleć do mnie. Do Ameryki
-Ale Eddie…
-Proszę.
-Ja nie chce ci robić problemu
- Nie zrobisz. Moja matka od dawna chce cię poznać. Mój
ojciec i tak wszystko jej wypaplał.
-Świetnie, wiesz jaki stosunek ma do mnie twój ojciec
-Jaki?
-Proszę cię, Panno Williamsom, proszę ładnie się zachowywać
– powiedziała udając mego ojca – To cud, że pozwolił nam razem chodzić.
-On nie ma nic do gadania – machnąłem głową – To jak?
-Dasz mi się zastanowić?
-Nie chcesz do mnie jechać? – oburzyłem się – nieładnie,
czeka cię kara
-Jaka ka… - nie dokończyła, bo wziąłem ją na ręce i
pobiegłem w stronę jeziora.
-Eddie puść mnie – krzyczała
-Luzik – powiedziałem i opuściłem ją do jeziora
-Ej – oburzyła się – teraz mnie wyciągnij – krzyczała.
-Okey – podałem jej rękę. Jednak ona pociągła mnie i wpadłem
do jeziora.
– Dziękuje – powiedziałem ze sarkazmem
-Nie ma za co – odpowiedziałem z uśmiechem. Kocham jak się
uśmiecha
–Amber ci tego nie daruje. – powiedziała. Miała potargane i
mokre włosy – ogólnie była cała mokra.
-Olej to – powiedziałem nasz słynny tekst i pocałowaliśmy
się.
-Wszystko pamiętam. – odpowiedziałem Trudy – Ale ona
powiedziała, że mnie nienawidzi.
-Patricia często tak mówi. Uwierz mi, ona jest… no..
przynajmniej była w tobie zakochana. A wątpię, żeby odkochała się z dnia na
dzień. Ona nie należy do takich
-Dzięki Trudy – powiedziałem – Jest szansa, ze zrobisz mi
jeszcze jedno takie? – spytałem, podając jej pusty kubek kakao
-Oczywiście – powiedziała i wyszła do kuchni.
-Cześć – powiedziała ostro, gdy czekałem na nią na lotnisku
-Zawsze się tak witasz? – spytałem i uśmiechnąłem się
-A co mam zrobić? Rzucić ci się na szyję?
-A mogłabyś?
W odpowiedzi puściła walizkę i rzuciła mi się na szyje
-Pasuje? - spytała
-Tęskniłem – powiedziałem
Ona milczała.
-Powiedź, że ty też – uśmiechnąłem się
-Ja też – powiedziała. Zabrałem jej walizkę i pojechaliśmy
taksówką do domu. W taksówce Patricia esemesowała, a ja bawiłem się jej
włosami.
-Nudzi ci się, prawda? – spytała
-Troszeczkę… - uśmiechnąłem się
-Proszę – powiedziała Trudy wręczając mi kakao
-Dziękuje
-Nadal nie jesteś śpiący?
Pokiwałem przecząco głową
-I co ja mam teraz z tobą zrobić?
-Zabić?
-Nie wiesz, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie?
Spojrzałem na nią z uśmiechem. Ona wiedziała, że to stały
tekst mój i Gaduły.
-Teraz ty masz odpowiedzieć ‘Olej to’ – próbowała mnie
rozweselić
-Olej to – uśmiechnąłem się. A teraz powinien być buziak.
Posmutniałem.
Ola xD
super czemu jest rodział jest krótki
OdpowiedzUsuńfajne..czekam na nowy.
OdpowiedzUsuńSuper!Zabawne te wspomnienia z wakacji.Czekam na nowy.Dodaj szybko!Jak ty dodasz to ja dodam i będzie dużo Peddie specjalnie dla ciebie :)
OdpowiedzUsuńOkey, dodam następny o 16, a ty już pisz długaśny z Peddie specjalnie dla mnie ;D
UsuńŚWIETNY MAM NADZIEJE ŻE PAT WRÓCI
OdpowiedzUsuń