my

piątek, 8 lutego 2013

Scenariusz by Ola xD

Hejka!
To ja...
Mam Ferie...
Niestety, nie czuje się zbyt dobrze
Nie byłam w szkole, troszkę się bałam po mojej
ostatniej akcji na Fizyce
Ale...
Znalazłam na kompie scenariusz
przeglądałam archiwum
i chyba go jeszcze nie zamieściłam
Jeśli tak, to przepraszam
A teraz zapraszam


Al. Ale miała przyjechać dziewczyna
Ta. Co?
T. (Wchodzi) Witaj! Jestem Trudy, opiekunka domu Anubisa. Kim ty jesteś?
Ta. Przyjechałem na tą wymianę czy coś
T. Taylor? O matko, zaszła mała pomyłka, myśleliśmy, że przyjedzie dziewczyna
Je. Masz babskie imię
T. Zaraz wyprostuję sprawe. Siądź na miejscu Amber, obok Niny (Wychodzi)
Ta. Która z tych ślicznotek to Nina?
Jo. Jest tylko jedno wolne miejsce, geniuszu!
Ta. Witaj śliczna! (Do Niny) Miło mi, że mam okazję cię poznać
N. Powiedziałabym Nawzajem, ale babcia uczyła mnie, że nie wolno kłamać
Ta. Wydaje mi się, że to rodzice powinni cię wychowywać. Gdzie ich wywiało?
N. (Wstaje i wychodzi)
P. Idiota (Wychodzi)
F. (Wychodzi)
Ta. Nie zrobiłem nic złego
W. (Wychodzą)

(pokój Niny)
N, P i F. (Wchodzą)
N. (Siada na łóżko)
F. (Siada z jednej strony)
P. (Siada z drugiej strony) On nie wiedział, nie możesz winić tego kretyna, że jest głupi. Musi mieć taką wadę od urodzenia
N. Zawsze tak jest
P. Ale pomyśl… Z drugiej strony nie musimy być dla niego mili. Powiemy, że nie będziemy ignorować faktu, że nas obraził
F. Nie przejmuj się tym idiotą
(Jadalnia)
T. A więc… Amber w spokoju odpoczywa. Ma pokój z jakąś Seleną. Nie ważne… Trzeba gdzieś umiejscowić Taylora. Najlepiej jakby był w pokoju Niny, innego miejsca nie mamy wolnego
N. Trudy, to jest konieczne?
Ta. No co kwiatuszku, nic ci nie będzie. To będą najwspanialsze chwile twego życia. (Próbuje objąć Ninę, ale ta przysuwa się do Fabiana)
N. Trudy!
T. Ale ja myślę…
P. Może po prostu nadmuchamy materac, wsadzimy go do pokoju Alfiego i Jeroma.
Je. Dlaczego akurat do mojego?
Al. (Chrząka)
Je. Do naszego?
Jo. Sam mówiłeś, że u was nic się nie dzieje
P. Miałeś rację. I Taylor będzie spał na łóżku Jeroma, a Jerom prześpi się na materacu
Je. Dlaczego ja?!
P. Taylor jest naszym gościem, zachowuj się
Je. Akurat teraz zaczęłaś być miła
T. Patricio, to naprawdę…. Dobry pomysł
P. Dziękuje
(Wszyscy się rozchodzą)
Ta. (Do Niny) Może kwiatuszek pokaże mi drogę do pokoju?
M. Ja to zrobię (puszcza oczko do Niny)
F. (Do Niny) Może oglądniemy dziś jakiś film?
N. Nie, przepraszam, nie mam ochoty, głowa mnie boli
F. Jasne, może powiesz Trudy?
N. Nie, nie lepiej nie
F. Jakbyś czegoś potrzebowała jestem u siebie

(Pokój Niny)
Ta. (Wchodzi) Witaj piękna!
N. Co tu robisz?
Ta. Nic, chciałem przyjść, no i jestem
N. Może wyjdziesz?
Ta. Jesteś taka śliczna (Próbuję ją pocałować)
F. (Wchodzi) Jak się czujesz? O.. chyba wam przeszkodziłem
Ta. Tak, właśnie chcieliśmy skończyć się całować. Nie przeszkadzaj nam i idź stąd.
F. (Wściekły wychodzi, zbiega na dół, wchodzi do swojego pokoju mocno trzaskając drzwiami)
N. Coś ty zrobił!
Ta. No co, on nam przeszkodził
N. Nie, on teraz się na mnie wścieknie, nie wybaczy mi, wyjdź stąd
Ta. Ale…
N. Wyjdź! (Wypycha go za drzwi, siada na łózku i zaczyna płakać)
Ta. (Do siebie) Będzie moja
I teraz SMS

Nina do Fabiana
Fabian, to nie tak jak myślisz

Fabian
Rozumiem, spławiłaś mnie, abyś miała czas na mizianie się z tym kretynem

Nina
To nie tak.. Nic się nie stało

Fabian
Uważaj, bo ci uwierzę

Nina
Ale naprawdę, on sam wszedł, musisz mi uwierzyć, proszę

Nina nie dostała odpowiedzi
P. (Wchodzi) Hej! Pomyślałam, że jak jesteś sama to dziś znowu …. Co się stało?
N. nic
P. Ty płaczesz
N. Wcale, tylko oczy mi się pocą
P. Nino?
N. (Opowiada jej)
P. Co za Debil! Jak ja tam pójdę to…
N. Nie
P. Ale on…
N. Nie
P. Ale..
N. Nie
P. Dobra, to co zrobimy? Znaczy ty
N. Nie wiem, on nie chce mi wybaczyć

(Ranek ok. 4.00)
N. (Cała się trzęsie, ma gorączke)
P. Nino! Co ci jest?
N. Nie wiem
P. (Podchodzi) Jesteś cała gorąca! Zawołam Trudy!

T. (Wchodzi z okładami) Nino, nie pójdziesz jut… znaczy dziś do szkoły. Ale nie zostaniesz sama w domu, a ja dziś muszę koniecznie iść na miasto
P. Ja z nią zostanę, bez problemu
T. To miłe, ale nie możesz, jak poprawisz oceny. Coś wymyślę (Wychodzi)

(Rano, jadalnia)
W. (Wychodzą do szkoły)
T. Fabian, gwiazdko. Zostałbyś dziś z Niną. Muszę pilnie załatwić coś w mieście. Oczywiście jakby się coś działo zaraz do mnie zadzwonisz.
F. Ale.. Co jej się stało?
T. Jest cała rozpalona. Biedulka, nie czuje się dobrze
F. (Szeptem) Więc nie kłamała
T. Mówiłeś co?
F. Co? Nie, jasne, zostanę z nią
T. Dziękuje, w końcu ty tu nigdy nie chorowałeś. Pokażę ci lekarstwa

(Pokój Niny)
F. (Wchodzi z tacą) Hej!
N. Spóźnisz się na lekcję
F. Przepraszam (Kładzie tacę na stolik) Za to, że ci nie wierzyłem
N. A teraz mi wierzysz? Skąd ta zmiana?
F. Bo dotarło do mnie, że nigdy mnie nie okłamałaś
N. Mogłam to zrobić, skąd ta pewność
F. Bo ci ufam?
N. Co to za taca?
F. Ach tak! (Siada na łóżku Niny, kładzie tacę na jej kolanach) Trudy podała mi lekarstwa. Na ból głowy, brzucha, gorączkę, katar, zatoki… i coś tam jeszcze. Wziąłem dwa rogaliki…
N. Z….
F. (Przerywa jej) Jeden z czekoladą, a drugi z budyniem. Tak jak lubisz. Poczekaj tu… Zaraz przyniosę ci herbaty. (Wychodzi)

(Kuchnia)
F. (Robi herbatę)
N. (Schodzi na dół)
F. Miałaś być na górze
N. Chciałam sprawdzić, czy… nie przypalisz wody
F. To zdarzyło się Alfiemu
N. Wypadki chodzą po ludziach
F. (Łapie Ninę w biodrach, podnosi ją i posadza na blacie) Nie ruszaj się stąd, okey?
N. Mhmm
F. (Robi herbatę) Proszę
N. Dziękuje (uśmiecha się)

(Szkoła, korytarz)
P. Zostali sami, myślę, że się nie zabiją
Jo. Kto?
P. Nina i Fabian
Jo. Gdzie?
P. W Domu Anubisa
Jo. A czemu mieliby…?
P. Ten kretyn (pokazuje na Taylora) powiedział Fabianowi, że się z nią całował
Jo. Szuja!
P. (Ma złą minę)
Jo. Co jest?! (Patrzy, i tak… Tego dnia do szkoły miały przyjść nowe laski, które zamieszkają w innym internacie. Jest ich 10. Wszystkie idą razem z Eddiem, dwie trzymają go za ramię) Ouu… Patricio… spokojnie…. Opanuj nerwy, to jeszcze nic nie znaczy
P. Jak ja tam zaraz….!
Jo. Nie! Opanuj się! Pomyśli, że jesteś zazdrosna, choć to jest prawda.
P. Co? Niee, wcale nie przeszkadza mi to, że te lale się do niego tulą, skąd! (Trzaska drzwiczkami od szafki)
E. S. Patricio! Przyjdź teraz do mnie na rozmowę do gabinetu
P. Teraz? Właśnie będę miała….
E. S. Już cię zwolniłem
P. Dobrze
Jo. Co zrobiłaś?
P. Nie wiem
Dz. (Śmieją się i idą z Eddim do klasy)
Jo. (do siebie) Kolejny idiota

Ola xD






9 komentarzy: