my

piątek, 16 listopada 2012

Scenariusz 9 by Ola xD

Hejka!
Nikt nie zgłosił się jeszcze na konkurs, trudno... chyba go odwołamy, ale jeśli chcecie możecie jeszcze przysyłać prace
a teraz scenariusz....


Am. (biegnie do dziewczyn) Słuchajcie! Patrzcie!
Jo. To mamy słuchać czy patrzeć?
Am. Patrzcie! (pokazuje im zdjęcie)
M. ooo jak słodko
Jo. Zeszli się?
Am. Chyba nie
M. Usneli oglądając film
Am. Skąd ty to wiesz?
M. Świadczy o tym otwarty komputer z napisem koniec filmu
Jo. Blondynka
Am. Wiem, pięknie mi w blond włosach
M. Tak, jasne, ale ja już jestem padnięta
Am. No chodźmy spać, tylko nałożę maseczkę
Jo. Maseczkę?
Am. Przecież taka buzia sama się nie zrobi
(Rankiem)
F i N. (Śni się ten sam sen)
Fabian siedzi na kocu na tym trawniku obok szkoły. Nina przychodzi i delikatnie się uśmiecha. A potem zbliżają się ku sobie i chcą się pocałować, ale nagle wszystko zaczyna znikać i Nina wpada jakąś otchłań, a Fabian znika. A potem słychać tylko śmiejący się głos Senkhary.
F i N. (Budzą się)
N. Fabian! Czy tobie też?
F. Tak
N. Nie, nie, nie. (Wstaje z łóżka i lecą jej łzy) Dlaczego? Przecież jej już nie ma. Jest w egipskim piekle, dlaczego też tobie się to śni. Jak to możliwe, przecież nie jesteśmy nawiedzenie (płacze)
Am. (Wchodzi i patrzy na Nine) Coś ty jej znowu zrobił?! (Wrzeszczy na Fabiana)
F.  Ale ja…
Am. (Wali go w ramię)
F. Auuł!
Am. Jak możesz ją tak krzywdzić. Czy ty nie widzisz ile ona już wycierpiała. Coś jej zrobił!
N. Spoko, Amber
Am . Nie, wcale nie jest spoko. Ten…drań nie może cię tak wykorzystywać, byłeś Fabian kiedyś moim przyjacielem, ale jeśli tak będziesz się odnosił do Niny to ja…
N. Amber, on mi nic nie zrobił! Przyśniła nam się Senkhara!
Am.  Ooo, sorki (głaszcze ramię Fabiana) Zaraz, zwolnij, Senkhara! Znowu nas nawiedza!
N. przecież to niemożliwe, ona została wysłana do tego piekła
F. Tylko wiesz, nie jesteśmy pewni co ona robi w tym piekle. Może zachowała resztki swojej mocy
Am. Dobra, chodźmy na śniadanie
N. Serio!? W tym?
T. (Wchodzi) Nino, mam dla ciebie ubrania
N. Dziękuje!
T. (Wychodzi)
N. Moglibyście z tąd wyjść?
Am. Czemu?
N. Chce się przebrać
Am. A…
N. Żeby iść do łazienki muszę stąd wyjść i ktoś mnie może zauważyć
F. Chodź Amber
Am. Oh
F i A. (Wychodzą)
(Na śniadaniu są wszyscy prócz Patrici i Eddiego)
Am. Trudy, kiedy będę mogła w końcu wejść do pokoju?
T. Już dziś mają przyjechać, a tak w sumie powinni już być
Kon. /Konserwatorzy/. (Wchodzą) Dzień dobry! My mamy otworzyć jakieś drzwi
Am. Nareszcie!
T. Już zaprowadzę państwa
(Wszyscy idą na górę)
Am. Ile jeszcze?
Kon. Chwile, chwile i już (otwiera drzwi i dostaje telefon)
E i P. Wkońcu!
Kon. To my idziemy! (Poszli)
Am. (Idzie do pokoju i szuka błyszczyku)Jest! Mój kochany, tęskniłeś? Nie martw się jestem już przy tobie
J. Amber, co ty robisz?
E. Gada z błyszczykiem, nie widać?
* ( i teraz jest taka sytuacja, że drzwi są otwarte, Fabian, Nina i Amber stoją w pokoju, a reszta w korytarzu)
Am. (Zamyka drzwi)
F. Mogę wyjść?
Am. Nie, siadaj!
(Wszyscy siadają na łóżku Amber)
Am. Co robiliście w tym śnie?
F. No to pierw ja czekałem przed szkołą na boisku, na takim dużym kocu, no wiesz, wyglądało to jak piknik, i wtedy przyszła Nina i….
Am. Ja nie mogę! Byliście na randce!
N. Amber! No i wtedy usiedliśmy…
Am. Zaczyna się robić ciekawie…. Sorki, mów dalej
N. No i wtedy przysunęliśmy się bliżej siebie i….
Am. Pocałowaliście się! Tak wiedziałam, tak zawsze się dzieje w  filmach miłosnych
F. Amber, to nie był film miłosny, raczej Horror
Am. Ale pocałowałeś ją, robiłeś to już kilka razy, przecież to nie jest Horror
N. Nie całowaliśmy się, ale chyba chcieliśmy
Am. I?
F. Wszystko nagle zaczęło znikać, a Nina wpadła do jakieś dziury
N. A na końcu słyszeliśmy śmiech Senkhary
Am. Aaa, a czemu mnie tam nie było?
N. Nie wiem, dobra, pogadamy później
(Następnego dnia, jadalnia, są wszyscy)
T. Dzisiaj do szkoły przyjedzie nowa uczennica, Aschley, i będzie z wami chodzić do klasy. Mam nadzieję, że przyjmiecie ją ciepło
J. Właśnie, Patricio.
P. Postaram się
(Szkoła)
P, A i N. (Gadają)
(Wchodzi Aschley)

P. O cześć! Ty pewnie jesteś Aschley, może oprowadzimy cię po szkole
A. Nie dzięki, wolę jak to zrobi jakiś chłopak, o ten jest nawet ładny, czekaj, Piper!? (pokazuje na Eddiego)
P. Nie waż się do niego zarywać! I co?
A. A co mi niby zrobisz?
Am. Patricio, uspokój się
A. Patricio?!
E. (Podchodzi) Co się stało?
A. Cześć, jestem Aschley, jest mi strasznie trudno w szkole, ale dziewczyny nagle na mnie naskoczyły, a ja się tylko chciałam przywitać i znaleźć przyjaciół
E. Dziewczyny!
P. Kiedy my nic..!
E. Może ja cię oprowadzę po szkole?
A. Serio, mógłbyś? Może weźmiemy jeszcze kogoś, będzie nam raźniej, może jakiegoś mądrego chłopaka?
E. Fabian tam stoi (pokazuje na Fabiana) Chodź!
A. (Przechodzi obok dziewczyn i mówi tylko do nich) Hmm…., ładny, za kilka dni będzie mój (Idzie)
N. Co za…
P. Szuja!
Am. Nino, spokojnie nie denerwuj się, ty też Patricio
P. Owinęła go sobie wokół palca, jak mam się nie denerwować?
Am. Spokojnie, patrzcie teraz, pewnie Fabian wcale nie zwróci na nią uwagi, gdyż jest zauroczony w Ninie
(Patrzą na Fabiana, a nagle Aschley przytula Fabiana i idą)
Am. Albo chodźmy na jakieś ciasto!
P. Serio!? Nina traci chłopaka swoich marzeń, a ty proponujesz jej ciasto?
Am. A może Fabian nie potrafi jej odmówić, tak samo jak z Joy?
N. Dobra, nie ważne, chodźmy do klasy
(Dziewczyny wchodzą do klasy, a tak:
-Eddie siedzi sam
-Joy siedzi sama
-Alfie siedzi sam, ale zaraz Amber się do niego przysiada
-Mara siedzi z Jeromem
-A Fabian siedzi z Aschley
N. Co?!  Nawet nie minęła godzina, a ona mi już chłopaka zabrała
P. Idziemy! (Ciągnie Nine)
N. Co?
(Idą do ławki Fabiana)
P. Hej Fabian! Znalazłeś sobie nową koleżankę
F. To coś złego
P. S (Wchodzi do klasy) Patricio, Nino, siadajcie
N i P. Dobrze! (Siadają razem)
P. S O widzę, że nastąpiła zmiana miejsc, bardzo dobrze, Fabian i Aschley od dziś siedzą razem
A. Tak się cieszę
P. (do Niny) Zołza
(Sala teatralna)
P. S. Witam wszystkich! Chcę wam przedstawić Achley, która umie ślicznie grać na pianinie. Posłuchajmy!

A. (Gra)

Am. I co tak klaszczecie, ładnie, ale nawet Nina ładniej potrafi grać
N. Amber!
Am. Okey
A. Jak jesteście takie mądre to zróbmy konkurs talentów. Nawet wy wszystkie mnie nie pokonacie
Am. A założysz się?
E. Jeśli wygra Aschley, to pocałuje Fabiana, a jeśli drużyna Niny, to ona to zrobi
N i F. Że co?
A i Am. Stoi!
P. S. Więc za tydzień konkurs talentów! A teraz zapraszam do domu!
(W pokoju Niny)
A, P i N. (Wchodzą)
P. Amber, coś ty zrobiła!
Am. No sorki, poniosło mnie, ale Ana jest taką, taką…
P. Zołzą?
Am. Yhy
N. I co teraz zrobimy, musimy lepiej zagrać na pianinie niż ona, potrzebujemy do pomocy wszystkich dziewczyn, bo na chłopaków to nie mamy jak liczyć
P. Może…

Ola xD

7 komentarzy:

  1. Ej weź napisz dalej po ten jest genialny.


    A wiesz jak Nina zobaczyła siedzących razem tą zołzę i Fabiana to tak sobie pomyślałam że Nina mogła rzucić wszystkie rzeczy które ma w ręku i wybiec z płaczem.



    SUPER SCENARIUSZ.♥

    radocha^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuper! ;***
    A co do konkursu - nawet nic nie widziałam. Przed chwilą znalazłam notkę o nim i postaram się coś przesłać, ale nie obiecuję. Ja kocham pisać i jeśli coś prześlę, to będzie to opowiadanie :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne.Napisz nastepny jak najszybciej.Już się nie moge doczekac.;d

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ... Miałam podobny pomysł na ten sezon ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja pani od polskiego mawia:
      Wielkie umysły myślą podobnie ;D

      Usuń
  5. super. chce kolejny ; D

    OdpowiedzUsuń