Hejooo .... ; D
Dobra. Na początek pytanie .
Podoba Wam się nowy wygląd bloga.? Jak dla Mnie to jest fajny, ale trzeba by było zmienić nagłówek . Marzenko co Ty na inny nagłówek.? ^^
Scenariusz :
Pokój Fabiny*
E- (Budzi się.) Nina? C-c-co Ty tu robisz?
N- (Budzi się.) Eddie? To raczej co Ty tu robisz. To Mój pokój i Moje łóżko...
E- Nino... Coś Mi się wydaje,że...
N- Nie Eddie. Nie wydaje Ci się..
E- Źle zrobiliśmy...
N- Eddie... Ja .. kocham Fabian'a.
E- A Ja Patricię. Jak to się mogło stać?
N- Ehh ...
*Hol*
F/P- (Wchodzą.)
P- Podobno Eddie i Nina są razem.
F- Może są w pokoju, Nina musi go pocieszać. Wiesz jaka jest...
P/F- (Idą na górę.)
*Pokój Fabiny*
N- Eddie. Nie..
E- Nie możemy Im tego powied
zieć...
N- Nie możemy...
P/F- (Wchodzą.) EDDIE?!/NINA?!
F- Jak mogłaś?!
E- Patricio...
P- Eddie?!
E- To nie tak jak myślicie.
F- A niby jak?!
E- Ja.. My...
P- Wiedziałam... (zaczyna płakać.) Jednak dobrze, że rodzice dali Mi pieniądze na usunięcie ciąży... (wybiega.)
E- Patricio! (biegnie za Nią.)
F- Jak mogłaś?
N- Fabian.. Ja ... nie wiem jak to się stało...
F- Wyprowadzam się z pokoju...
N- Ale... Z kim zamieszkasz?
F- Z...
Jo- (Wchodzi.)
F- Z Joy.
Jo- Co ze Mną?
F- Mogę z Tobą zamieszkać?
Jo- (Patrzy na Ninę.) Pewnie.
F- Dzięki. (wychodzi.)
Jo- Jeden zero. (pokazała Ninie język.)
N- Joy co tak w ogóle tu robisz? (skrzyżowała dłonie.)
Jo- (Wychodzi.)
N- (Rzuca się na łóżko.)
*Salon*
M- (Siada koło Jerome'a.) Jerome. Hej.
J- ...
M- O co chodzi?
J- Pocałowałaś Mick'a.
M- Co? Nie. Skądże.
J- Maro. Byłem pijany, ale pamięć Mnie nie myli.
M- Jerome...
P- (Wchodzi zła, a za Nią wbiega Eddie.)
E- Patricia!
P- Czego gnomie?
M/J- Uuuu....
M- Zostawmy Ich samych.
P- Nie. Potrzebuję świadków.
E- Hę?
P- (Ściąga pierścionek.) Ty karaluchu! (rzuca w Niego pierścionkiem.) Nie chce Cię więcej widzieć na oczy! Nie Ma mowy żebym Ci kiedykolwiek wybaczyła!
E- A po tym? (całuje Patricię.)
P- (Odpycha Go od siebie.) Odczep się ode mnie Edison! (idzie.) Aha i jeszcze jedno. Rodzice dali Mi dzisiaj pieniądze na usunięcie ciąży. Nie chciałam tego, ale niestety ... (wychodzi.)
M- Patricia! (biegnie za Nią.)
Jo- (Schodzi po schodach.) Hej Patricio dzisiaj będziesz spała u Mary w pokoju, bo Fabian śpi u Mnie. Dzięki paaa... (wchodzi z powrotem.)
P- Co?
M- Patricio!
P- Co znowu? (odwraca się do Mary.)
M- Czemu to robisz?
P- On i Nina. Oni.. Nas zdradzili...
M- Przykro Mi, ale nie wyżywaj się na dziecku! Czemu chcesz usunąć ciążę?!
P- Nie chce Jej. Nie chce Mieć nic do czynienia z Eddie'm.
M- Przypomnij Sobie jaki On był tym podekscytowany.
P- (Wzdycha.)
M- Pomyśl.
P- Pomyślałam i...
M- I...?
P- I zdania nie zmienię. (odchodzi.)
M- Patrico! Paaat? Ehh .... (odchodzi. Echodzi do salonu.)
*Salon*
E- I to był błąd. Wielki błąd...I na serio serio seriooo tego żałuję.
J- A jakby to Mnie obchodziło Edison.
M- JEROME!
J- Co?
M- On Ci się zwierza, a Ty Masz to gdzieś! Zamiast Mu pomóc Jesteś wredny!
J- ...
M- Jerome!
J- Nie Maro! Przestań Mi rozkazywać. (wychodzi zły.)
E- Próbowałaś.
M- (Siada na łóżko.) Co Mam zrobić?
E- (Siada koło Niej.) A co się stało?
P- (Chce wejść do salonu, słyszy głos Mary i Eddie'go. Postanawia się schować i podsłuchać Ich.)
M- Bo Ja... Byłam z Jerome'm na kolacji. Myślałam, że On chce Mi sie oświadczyć, ale myliłam się. Wtedy przyszedł Mick. Upił Jerome'a i dobrał się do Mnie.
E- Maro... Nie powinnaś dawać innym tak Sobą pomiatać. Zasługujesz na kogoś lepszego niż Jerome czy Mick.
M- Może Masz racje.
E- Każdy chłopak powinien marzyć by być z Tobą.
M- Serio?
E- Serio.
M- Dziękuję Ci Eddie, ale ... czemu tak sądzisz, że każdy powinien o Mnie marzyć?
E- Bo taka prawda.
M- (Całuje Eddie'go w policzek.)
P- (Widzi to.) Tego już za wiele. (bierze kurtkę i wychodzi.)
*Pokój < Teraz Fabiana i Joy.> *
Jo- (Wchodzi w jakiejś przykrótkiej piżamce.Siada przy Fabian'ie na jego łóżku.) Nadal myślisz o Jej zdradzie?
F- ...
Jo- Uspokój się.
F- Nie mogę. Chcę się z Nią rozwieść, ale niestety Mam z Nią dziecko...
Jo- Nie przejmuj się tym.
F- Dziecko nie zawiniło. Po prostu Ma psychiczną matkę.
Jo- Fabes. (całuje Fabian'a.)
F- (Odwzajemnia pocałunek. Kładzie się koło Joy. Po chwili wstaje.)
Jo- Coś nie tak?
F- Nie mogę tego zrobić.
Jo- Bo?
F- Po prostu nie mogę Jej zdradzić.
Jo- Ona zdradziła Ciebie, więc Ty możesz Ją.
F- Nie. Dobranoc. (wygania Joy. Kładzi się spać.)
*Pokój Mary i Patricii*
E- (Stoi przed drzwiami.) Patricia? Patricia otwórz proszę. Chciałem Ci to wyjaśnić. Patricia? (wchodzi.) Pat... (zauważa, że nikogo nie Ma. Widzi jakąś kartkę. Czyta.) Droga Maro. Widziałam Ciebie i Eddie'go w salonie i uważam, że to już szczyt wszystkiego. Pojechałam do szpitala żeby usunąć ciążę. (kończy czytać.) Nie. (wybiega.Wpada na Ninę.)
N- O Eddie. Słuchaj. Musimy porozmawiać..
E- Nie teraz!
N- Coś się stało?
E- Patricia. Ona... chce usunąć ciąże.
N- Co?! Leć chłopie! Na co czekasz?! Biegnij!
E- (Biegnie.)
N- (Chce wejść do pokoju Joy i Fabian'a.)
Jo- (Wychodzi w tej Swojej 'pidżamce'.) O... Nina . (uśmiech.)
N- Hej. Joy.
Jo- Pewnie przyszłaś do Fabian'a. No niestety. On teraz śpi. A Ja idę po wodę. Więc... Pa. (wychodzi.)
N- (Wchodzi.) Fabian?
F- (Udaje, że śpi.)
N- (Siada koło Niego.) Wiem, że Mnie nienawidzisz, ale pozwól, że Ci to wyjaśnię. Wypiłam z Nim herbatę i On usiadł koło Mnie. Pocałował... I stało się. Nie chciałam tego, ale Ty Mi nie wierzysz... Przykro Mi z tego powodu. (chce wstać.)
F- (Łapie Ją za rękę.) Stój.
N- ???
F- Nie wierzę Ci, bo nie Mam już sił. Ciągle jest coś nie tak. Przykro Mi to mówić, ale .... Chcę rozwodu...
N- Co? (Ma łzy w oczach.)
*Szpital*
L(ekarz.)- Panna Williamson?
P- Tutaj.
L- Proszę za Mną. (prowadzi Ją do gabinetu.)
E- (Biegnie i się przewraca.)
Pie(lęgniarka.)- Mogę w czymś pomóc?
E- (Odruchowo wstaje.) Tak. Bo widzi pani.. Moja narzeczona chce usunąć ciąże. Muszę Ją znaleźć.
Pie- Nazwisko?
E- Williamson.
Pie- Ah tak. Panna Williamson. Była u Nas już parę razy.
E- Co?
Pie- Tak.
E- Która sala?
Pie- 5.
E- (Biegnie.)
*Sala numer 5*
L- Czyli chce pani usunąć ciążę tak?
P- Tak.
L- Proszę usiąść.
P- (Siada. Denerwuje się. Ma lekkie łzy w oczach.)
E- (Biegnie do sali.)
L- Czy na pewno chce pani to zrobić?
P- Ja.. Tak.
L- Może to trochę boleć...
P- Przeżyję.
L- Zgoda.
E- (Wbiega do sali.) STOP!
P- Eddie! (przytula Eddie'go.)
E- Czemu to robisz?
P- ...
E- Czemu chodziłaś tu i pytałaś się o usunięcie nie kontaktując się ze Mną.
P- Bo Ja nie chce tego dziecka jasne?
E- Wrućmy do domu. Tam porozmawiamy.
P- Ale i tak Ci nie wybaczę Edison.
E- Czemu?
P- Najpierw Nina, potem Mara. Następnie Joy czy Amber?
E- Chodź. Wszystko Ci wytłumaczę.
P- Nie. Niech lekarz robi Swoje.
E- Patricio nie Ma na to czasu!
P- Nie Eddie. Nie.
L- No cóż. Mój czas się skończył.
P- Co?
L- Pracuję dzisiaj tylko do 10.
P/E- Dziesiątej?!
L- Żegnam. Idę na ciastko z kremem. (wychodzi.)
E- Chodź. (obtula Ją ramieniem.)
P- (Zrzuca Jego rękę z ramienia. Idzie zła.)
*Pokój Fabian'a i Joy*
N- Co?
F- Chce - rozwodu.
N- (Ma łzy w oczach.)
F- Podpiszesz papiery?
N- Ja ...
Znienawidziliście Mnie coo . ? #Haha . ; P
Chciałabym ogłosić, że na blogu fun-club-hoa poszukuję stażystki . Więcej informacji znajdziecie tu : STAŻYSTKA.
Okej Ja spaddam na imprezę urodzinową brata . ; P Ale od czasu do czasu będę tu zaglądała . ; P
#Kisses . xoxo
Julie ^^
super scenariusz . Masz pogodzić fabine Jare i Peddie !!
OdpowiedzUsuńExtra! A tekst lekarza o ciastku z kremem mnie rozwalił xD
OdpowiedzUsuńDodaj dzisiaj błagam. Mam nadzieje ze rozwodu.nie bedzie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie : ( Sadness
OdpowiedzUsuńdaaaalej!!! masz dobre teksty i następny proszę!!
OdpowiedzUsuńŚwietny.Daj następny.
OdpowiedzUsuńPlease !
OdpowiedzUsuńHaha . Dzięki za komcie . Tylko Ja wiem czy Nina się zgodzi podpisać papiery rozwodowe czy nie . < chytry uśmieszek . > Haha . Tego dowiecie się pod wieczór lub jutro . ; P
OdpowiedzUsuńSuper scenariusz. czekam niecierpliwie na następny.
OdpowiedzUsuńsMerfetka290101
Świeeetnyy ! ;P
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;)
Jak będzie rozwód Fabiny, to będzie Summertime Sadness( Letni Smutek)
OdpowiedzUsuń