dodaję książkę
Wstęp
Cała nasza historia zaczęła się od normalnego dnia w szkole . koniec roku wszyscy zebrali się na sali by przywitać się ze sobą , by omówić wszystkie zaległe sprawy . Nic niezwykłego .Ale w pewnej chwili coś się stało co odmieniło życie wszystkich osób zebranych na sali. Był to dzień słoneczny i bezchmurny – do czasu. W pewnej chwili rozpętał się burza . Dyrektor zarządził by plany lekcji zostały już rozdane i byśmy opuścili budynek. Tak zrobiliśmy. Niestety gdy chcieliśmy wyjść poza teren szkoły okazało się że burza jest tak niebezpieczna a wiatr tak silny że nie mogliśmy wyjść ze szkoły. Następnego dnia gdy wyszliśmy ze szkoły znów świeciło słońce postanowiliśmy wyjść na miasto i zobaczyć jakie zniszczenia zostawiła po sobie burza. Całe miasto było w gruzach- o dziwo dom najbogatszego mieszkańca miasta został nietknięty, tak jakby burza zupełnie go minęła! Gdy chcieliśmy wyjść poza miasto okazało się że miasto jest otoczone przez drzewa tak wysokie i tak gęste że nie da się przez nie przedostać. W tej chwili dla wszystkich stało się jasne do czego doszło – zostaliśmy uwięzieni.....
Rozdział I
- Co teraz zrobimy?! - w tłumie nie ustawały takie pytania
- Może tylko z tej strony jest taka sytuacja? - ktoś próbował wszystkich uspokoić – Może z drugiej strony miasta tego nie będzie?
Niestety z drugiej strony miasta była podobna sytuacja- drzewa wysokie i geste – zero możliwości ucieczki...
- Trzeba sprawdzić czy jest możliwość ścięcia tych drzew! - ktoś zaproponował
- Do pracy! - wszyscy przytaknęli i wzięliśmy się do roboty .
Robiło się coraz bardziej gorąco i choć wody nie brakowało to jednak oszczędzaliśmy jej każdą kroplę a jedliśmy tylko wtedy gdy to było naprawdę konieczne . Przez drzewa nie było ucieczki nad nimi też nie bo były za wysokie a pod nimi to nawet nie było mowy – bowiem korzenie były równie gęste co głębokie a na dodatek zaczynało brakować jedzenia , ludzie biegali w popłochu i nie wiedzieli co mają robić – jedno było pewne – trzeba ustalić kto będzie nam przewodził .
Od razu zgłosiło się kilku chętnych ale ostatecznie został nim pan Sweet! – 37-letni mężczyzna niskiego wzrostu , z łysiną na głowie i zielonymi oczami. Z pozoru sprawiał wrażenie osoby dobrej i miłej – z pozoru! Gdy tylko objął sprawowanie władzy od razu dało się zauważyć że zapanował spokój.
- Słuchajcie!- stanął na pobliskiej skale i przemówił- wiem że ta sytuacja jest dla wielu z was trudna ale postarajmy się chociaż zachować spokój
w tej chwili na scenę wyszedł Eddie Miller jego syn
- to może zorganizujmy wybory na radę miasta bo raczej sobie tata sam nie poradzi co wy na to?
W tłumie zapanowała radość
- więc powołuję następujące osoby do rady miasta:
Nina Martin(ja)
Fabian Rutter
Amber Millington
Alfie Lewis
Patricia Williamson
Joy Mercer
Eddie Miller
Mara Jafrey
Jerome Clarke
i już wtedy wiedzieliśmy że to nie będą spokojne wakacje...
i jak podoba się?
dzisiaj przyjeżdża do mnie moja siostra cioteczna i zostaje na tydzień więc następne notki będe pisała w jej towarzystwie bo zakładamy razem bloga do którego link podam wam w najbliższej notce i bardzo was proszę bo ona nigdy wcześiej nie pisała bloga więc nie ma wprawy i z tego powodu moja prośba do was-
jeśli będziecie komentować to w miarę miło a nie naskakiwać na nią bo ona idzie do 4 klasy i nie jest na to nastawiona choć postaram się ją na to nastawić:)
PAPA:)
Nina:)
Wooow! Super!
OdpowiedzUsuńsuper!! Czekam na następne!!
OdpowiedzUsuńA więc wykład:
OdpowiedzUsuńJulko, ty masz wieeeeeelki talent! Nie kłóć się z nami -to prawda. Jeśli chcesz podważyć moje, a raczej nasze zdanie, to dobra, rób to. Ale ja zadaję ci jedno, a może i więcej konkretnych pytań. Czemu ty tak myślisz, kobieto??!! Piszesz długie, interesujące, ciekawe i realne scenariusze! Dziewczyno! Teraz pytanie numer dwa. Czy zauważyłaś coś, co się nazywa komentarze? Nie? To spójrz na nie. Jest ich pod każdą notką wiele. Ale to jeszcze nic. Przeczytaj ich treść. I co zauważyłaś? Oczywiście to, że nie tylko ja mam to zdanie. Wszyscy piszą, że są zajefajne. Nie ma ani jednego złośliwego Anonika krytykującego twoje posty, a spotkałam się już z tego typu zachowaniami na kilku blogach. Nadal tego nie widzisz? Może mam ci kupić okulary? Ty masz wielkie zdolności. Nie dziw się więc, że ktoś czyta twoje scenariusze, bo to przyjemność. Nawet komentowanie ich to frajda. Łał, prawie jak przemówienie. I co? Nikt mi nie wierzy, że napiszę wykład, a potem się dziwią... To.. kto następny? xD
Zgadzam się z Paulinką w 1000000000000000000000000.......% A tak naprawdę to tych zer powinno być więcej :P I Zobaczymy co Paulinka wymyśli dla mnie za wykład jeżeli będę chciała odejść :P
UsuńMam wiele pomysłów, więc się o to nie martw :D
Usuńsuper
OdpowiedzUsuń